Kto nie uważa, że festiwale filmowe to w gruncie rzeczy kilkudniowe maratony dla masochistów gotowych na poświęcenia w postaci niedosypiania, niedojadania i chronicznego wyczerpania w…
Kto nie uważa, że festiwale filmowe to w gruncie rzeczy kilkudniowe maratony dla masochistów gotowych na poświęcenia w postaci niedosypiania, niedojadania i chronicznego wyczerpania w…
komentujecie: