Przede wszystkim chodzi o WYBÓR – nowy REFLEKTOR
W „Reflektorze” nigdy nie brakowało inteligentnych i pewnych siebie kobiet. To one tworzyły często trzon redakcji, służąc radą i doświadczeniem dla tych młodszych i mniej obytych. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z magazynem, która trwa ponad 4 lata.
W wielu poczytnych „kobiecych” pismach można wyczytać, że przyjaźń między kobietami bywa podszyta zazdrością, że zawsze ze sobą rywalizujemy, szczególnie o mężczyzn (bo to przecież jedyne nasze zainteresowanie). Może mam szczęście w życiu, a może to po prostu stek bzdur. Moje przyjaciółki to kwintesencja akceptacji, wsparcia i życzliwości. Podobnie jest w naszej redakcji – jestem dumna ze wszystkich dziewczyn, które dla nas piszą.
W tym numerze znajdziecie dużo tekstów o zabarwieniu społecznym. Nawet jeśli dotyczą one kultury, zawsze są ujęte z szerszej perspektywy. Temat KOBIETA okazał się strzałem w dziesiątkę i pokazał kreatywność dziennikarek i dziennikarzy, których oczywiście nie zabrakło.
Ulubieńcem tego numeru został tekst Mateusza Góry o mizoginii wśród homoseksualistów. Temat niewygodny, szczególnie dla homoseksualisty, ale napisany w sposób elegancki, choć ciętych ripost nie brakuje. To ten moment, gdy dostajesz tekst, czytasz go pierwszy raz i cieszysz się, że Mateusz chce pisać do „Reflektora”. Ciętego języka nie brakuje także u Martyny Poważy. Pokazuje ona piosenki, które wyleczą kobiety z frustracji i kompleksów. Cytując Katy Perry i Martynę: my, dziewczyny jesteśmy takie magiczne! Nic do dodania.
W literaturze nie brakuje opowieści o martwych dziewczynach. Można ponoć mówić już o gatunku dead girl show. Temu wszystkiemu przygląda się Agnieszka Pietrzak. Przeczytajcie koniecznie.
Wiecie, że już za dziecka dziewczyny stają się mniej pewne siebie? Zmieńmy to proszę. Pierwszym krokiem jest lektura tekstu Bernadety Prandzioch o badaniach psychologicznych, które są ciekawe i przerażające zarazem.
W tym „Reflektorze” nie mogło zabraknąć również ciekawych artystek: Zuza Sokołowska pisze o surrealistce Leonor FIni; Agata Kędzia zastanawia się w czym tkwią nadnaturalne moce SIKSY; bohaterkami tekstu Bastka Łąkasa są Lynn Hershman Leeson i Orlan – w tekście nie zabraknie fantomowych kończyn czy reinkarnacji, jak to u Bastka. Jeśli chcecie więcej, to poczytajcie o twórczości Kathryn Bigelow, która Jamesowi Cameronowi zgarnęła sprzed nosa Oscara – pisze o niej Piotr Nyga.
Jest jeszcze tekst Krzysztofa Matkowskiego, traktujący o kobietach w literaturze. Mam z nim problem, szczególnie z ostatnim zdaniem, ale być może to poprawna reakcja.
W tegorocznym numerze znajdziecie także dwa wywiady, które czyta się jednym tchem. Marta Połap o szukaniu kobiet w historii (Śląska) rozmawiała z Małgorzatą Goik. Joanna Brodniak natomiast złapała, będącą ciągle w biegu, Kayę Kołodziejczyk i wypytała ją o kobietę w tańcu. Trudno nie zwrócić uwagi na przepiękną sesję zrobioną przez Pawła Siodłoka (sesja też odbyła się w biegu).
Na koniec jeszcze dodam to, co wielokrotnie powtarzam niektórym znajomym: bycie feministką nie oznacza, że kobiety nienawidzą mężczyzn, albo że są niezadbane, albo że nagle wszystkie zaczną marzyć byciu posłanką. Chodzi o WYBÓR, o swobodę WYBORU. To przecież takie proste. Wy też macie wybór – przeczytacie czy nie przeczytacie?
Najnowszy numer znajdziecie poniżej:
Dofinansowano z budżetu Samorządu Województwa Śląskiego