4. FPF Bytom Film Festival już w najbliższy weekend!
Mimo że od dobrych kilku lat nie mieszkam w Bytomiu, to miasto zawsze będzie zajmowało specjalne miejsce w moim sercu. Uwielbiałem poznawać jego historię, chodząc ulicami wśród rozpadających się kamienic, licząc w duchu, że ktoś przywróci im dawną świetność. Równolegle rozwijała się moja miłość do kina. Słuchałem opowieści ojca o kinie Jutrzenka w rodzinnej dzielnicy Szombierki. Miał szczęście obejrzeć tam, między innymi, zapomnianych dziś „Dzieci Sancheza” czy „Łowcę jeleni”. Pamiętam swoje seanse w Kinoteatrze Bałtyk oraz swój pierwszy ever seans w życiu, jakim był pokaz „Króla lwa” w kinie Gloria. Serce do dzisiaj się kraje na myśl o tym, jak blisko było do wskrzeszenia tego miejsca.
Kiedy dowiedziałem się, że Bytom będzie miał własny festiwal filmowy, byłem zaintrygowany. Niestety dotychczas nie było mi dane zagościć na żadnej edycji. Tym bardziej cieszę się, że będę mógł pojawić się na 4. FPF Bytom Film Festival, przerywając tym samym moją dotychczasową, wstydliwą absencję.
A tegoroczna edycja nie bez kozery zapowiadana jest jako najlepsza ze wszystkich. Organizatorzy nie tylko nie zbaczają z obranego przed laty kursu – co więcej – nabierają wiatru w żagle, udoskonalając sprawdzoną formułę. Konsekwentnie, świadomie łączą miejsca pokazu z charakterem dzieła, wzmacniając tym samym jego przekaz. Tak było już dwa lata temu w przypadku seansu „Ziemi obiecanej” na dziedzińcu Sądu Rejonowego. W tym roku zobaczymy w tym samym miejscu „Over the limit” Marty Prus. Film, który ma ponoć szansę na nominację do Oscara, jednocześnie może przejść w naszym kraju bez echa… Historia skomplikowanej relacji gimnastyczki z jej trenerkami z pewnością zasługuje jednak na uwagę, a budynek Sądu będzie sprzyjał chłodnej ocenie filmu.
Opera Śląska w tym roku również zostanie wykorzystana jako miejsce pokazu specjalnego. I to nie byle jakiego – zobaczymy tam „Halkę” z roku 1929 w reżyserii Konstantego Meglickiego na podstawie opery Stanisława Moniuszki. Filmowi zostanie nadany współczesny sznyt, dzięki ambientowej muzyce na żywo autorstwa Łukasza „Kixnare’a” Muszyńskiego, ze stajni U Know Me Records. Budynek Opery Śląskiej, ekranizacja opery Moniuszki, melancholijne elektroniczne nuty – brzmi intrygująco, prawda?
Jako twórcy Festiwalu popularyzującego sztukę filmową organizatorzy poszli w tym roku o krok dalej i postanowili przybliżyć nam sylwetki słynnych krytyków. Pierwszym z nich jest Roger Ebert, jeden z najsłynniejszych znawców kina na świecie, a jednocześnie człowiek, który przez wielu określany był po prostu jako „fajny gość”. Jego sylwetkę przybliży nam film „Po prostu życie” w reżyserii Steve’a Jamesa. Prelekcję do filmu poprowadzi Michał Oleszczyk, jeden z najpoczytniejszych krytyków filmowych w Polsce i jedyny, jak dotąd, krytyk publikujący na stronie rogerebert.com.
Kolejną postacią, z którą będziemy mieli szansę się zapoznać jest osobowość stawiana obecnie w panteonie polskiej krytyki filmowej – Zygmunt Kałużyński. W czasach kiedy aktywnie działał, czy to w programach telewizyjnych czy w prasie, wzbudzał mnóstwo kontrowersji. Bywał niezrozumiany, proszono go nawet o zaprzestanie swojej działalności. O jego życiu będzie można posłuchać w trakcie prelekcji Michała Oleszczyka przed filmem „Pół życia w ciemnościach”, w którym Tomasz Raczek, wieloletni współpracownik (współautor serii książek „Perły z lamusa” i współprowadzący program w TVP pt. „Poławiacze pereł”) rozmawia z Kałużyńskim o jego pasji do kina.
Ponadto, podobnie jak rok temu, mamy trzy filmowe sekcje konkursowe: animacja/eksperyment, fabuła i dokument, oraz dwie kategorie wyłaniające najlepszą recenzję: w formie pisanej i audiowizualnej. Oprócz statuetki Lwa, który widnieje w logo Festiwalu, uczestnicy będę mogli powalczyć o nagrody pieniężne, a w przypadku najlepszego dokumentu i fabuły o voucher na sprzęt filmowy.
Co jeszcze? Retrospektywa jedynego, żyjącego przedstawiciela Polskiej Szkoły Filmowej – Kazimierza Kutza, warsztaty o nowych mediach redaktora naczelnego pisma EKRANy – Miłosza Stelmacha oraz warsztaty Michała Oleszczyka z języka dokumentu i pokaz specjalny „Twojego Vincenta”, połączonego ze spotkaniem z reżyserką jedynej na świecie pełnometrażowej animacji malarskiej.
Uhh. Będzie się działo! Statek o nazwie Bytom Film Festival znowu wypływa z portu. Już w czwartek! Obrali znany sobie kurs. Nie osiadając na laurach, eksperymentują z nowymi sekcjami i nowymi lokacjami. Szkoda tylko, że takim oddolnym inicjatywom, zrodzonym z młodzieńczej pasji do kina, przeszkadzają szturmowe fale. Brak wsparcia ze strony Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej czy Marszałka Województwa Śląskiego zmusił bowiem organizatorów do zorganizowania internetowej zbiórki pieniędzy na domknięcie wymarzonej gali zamknięcia… Pozostaje trzymać kciuki za pomyślne dobicie do portu! Do zobaczenia w Bytomiu!
Korekta: Marta Rosół