Relacja z 20. edycji festiwalu Kino na Granicy w Cieszynie

Niezapomniane przeżycia filmowe, czas wypełniony atrakcyjnymi i wartościowymi wydarzeniami towarzyszącymi oraz niepowtarzalny „kinonagraniczny” klimat. Podczas majówki nasza redakcja spędziła wyjątkowy czas na wyjątkowym festiwalu. W naszej relacji podajemy trzy powody, dla których warto regularnie odwiedzać Cieszyn.

https://kinonagranicy.pl/

https://kinonagranicy.pl/

  1. Nowe kino czeskie i słowackie

Niewątpliwie największą gratką dla gości Kina na Granicy była możliwość zobaczenia na dużym ekranie najnowszych produkcji z Czech oraz Słowacji. W festiwalowym repertuarze znalazły się zarówno dzieła starych mistrzów (Martin Šulik, Jan Hřebejk, Jan Svěrák), jak i mniej znanych twórców. Szczególnie dobre wrażenie pozostawił po sobie obraz „Ogród rodzinny. Przyjaciel” – pierwsza część trylogii Jana Hřebejka. Kameralna opowieść o przyjaźni osadzona w realiach okupowanej przez nazistów Pragi wprowadziła widzów w melancholijnym nastroju.

"Ogród rodzinny. Przyjaciel" – fot. materiały prasowe

„Ogród rodzinny. Przyjaciel” – fot. materiały prasowe

Niestety zgoła odmienne recenzje zebrało długo wyczekiwane dzieło Jana Svěráka – „Boso po ściernisku”. Swoisty powrót do „Szkoły podstawowej” okazał się nieudaną reminiscencją twórcy, któremu nie udało się zawrzeć w najnowszym filmie znanego z poprzednich produkcji nietuzinkowego poczucia humoru i zwięzłości w konstruowaniu psychologicznego rysu bohaterów. Rozczarowująco wypadła również gwardia młodych twórców, która w zdecydowanej większości ograniczyła się do powielania schematów narracyjnych oraz powrotu do tematów wielokrotnie trawestowanych przez ich rodzime kino. Najciekawiej na tym tle wypadł film „Granica” w reżyserii Petera Bebjaka. Dzieło opowiadające historię przemytników to rasowe kino gatunkowe, w którym dynamiczna akcja wciska widza w fotel, z którego podrywa go jedynie doskonale wyważony czarny humor. Ponadto warto docenić eksperyment formalny, o jaki pokusiła się Marta Novákova. „8 paragrafów szaleństwa” podzielone jest wedle tytułu na osiem części. Opowiada historię młodej pisarki wielokrotnie zsyłanej za swą polityczną niesubordynację do sowieckich gułagów. Obraz zawiera w sobie elementy animacyjne oraz fragmenty odwołujące się poprzez stylistykę do kina dokumentalnego. Momentami trudno odnaleźć się w epizodycznej opowieści, lecz zabawa formą filmową naddaje historii dodatkowy walor artystyczny.

"Granica" – fot. materiały prasowe

„Granica” – fot. materiały prasowe

Patrząc na nastroje widzów trudno nie oprzeć się jednak wrażeniu, że zachwyt i uśmiech częściej można było dostrzec na ich twarzach po seansach nowych polskich produkcji. Trudno rozstrzygnąć, czy Kino na Granicy ukazało tym samym słabą kondycję kina naszych południowych sąsiadów czy o pozostawionym przez ich produkcje słabym wrażeniu zaważyła niefortunna selekcja…

Tekst: Dawid Dróżdż

  1. Wydarzenia towarzyszące

Kino Na Granicy to nie tylko przegląd ważnych i nieznanych szerokiej publiczności pozycji filmowych to także pretekst do spotkania się ze środkowoeuropejską sztuką. W tym roku w festiwalowym programie znalazła się m.in. wystawa czeskich ikon designu, wśród których nie mogło zabraknąć: ikonicznych wazonów Pavela Janáka z 1911 roku, najsłynniejszego scyzoryka na świecie – bo w kształcie sardynki – czy znanego również polskim trzydziestolatkom ołówka Versatil. W Zamku Cieszyn odbył się ponadto wernisaż prac Adama Sikory, którego zdjęcia podziwialiśmy w ubiegłym roku w filmie „Miłość w Mieście Ogrodów” oraz wystawa obrazów wykonanych techniką Van Gogha, wykorzystanych w animacji „Twój Vincent”. Za sprawą KnG sztuka zagościła również w cieszyńskim Parku Pokoju. Najlepszym prezentem jubileuszowym dla wszystkich festiwalowiczów okazał się mural autorstwa Marka Głowackiego, przedstawiający kinową salę, na której usiadły obok siebie takie postacie jak: Agnieszka Holland, Agata Kulesza, Marian Dziędziel, Petr Zelenka, Arkadiusz Jakubik i Jan Hřebejk.

https://kinonagranicy.pl/

https://kinonagranicy.pl/

Wśród festiwalowych wydarzeń nie mogło zabraknąć nawiązań do Praskiej Wiosny, która miała miejsce dokładnie pięćdziesiąt lat temu. O tym, jak bardzo wpłynęła ona na rodzimą kinematografię oraz kino naszych sąsiadów mogliśmy przekonać się dzięki wystawie „Praska Wiosna 1968” lub trzem debatom.

https://kinonagranicy.pl/

https://kinonagranicy.pl/

Po całodniowej dawce filmu we wszelakich odsłonach (a było ich sporo – projekcje kinowe, wystawy, debaty, spotkania z twórcami, pokazy plenerowe) nadszedł czas na muzyczne doznania. Od rockowych brzmień Tymona Tymańskiego przez skoczne dźwięki Pogodno do elektroniki w wersji czeskiej kapeli Skyline. Z kolei tym, którym wciąż było mało, organizatorzy przygotowali jeszcze inne niespodzianki – co noc do samego rana mogliśmy pląsać na parkiecie przy bitach najciekawszych lokalnych didżejów.

Tekst: Martyna Kleszcz i Angelika Ogrocka

  1. Niepowtarzalny klimat

Trudno jest opisać atmosferę jakiegokolwiek festiwalu w paru słowach. Dla stałych bywalców wydarzeń filmowych najwięcej chyba mówią przymiotniki tworzone od nazw konkretnych imprez: gdy coś jest offowe albo nowohoryzontowe, to z góry wiemy, jakich filmów, gości, wydarzeń towarzyszących i klimatu się spodziewać. Właśnie dlatego wnioskuję o utworzenie i używanie w dyskursie filmowym terminu „kinonagraniczny”. Tych, którzy nie mieli jeszcze okazji udać się do Cieszyna, spróbuję wtajemniczyć w definicję owego pojęcia na podstawie tegorocznej, jubileuszowej edycji przeglądu.

https://kinonagranicy.pl/

https://kinonagranicy.pl/

Dwudziestolecie zobowiązuje, dlatego organizatorzy KnG postarali się szczególnie.  Na uwagę zasługujeprzede wszystkim imponująca lista zaproszonych gości. Prawdą jest, że z roku na rok na festiwalu pojawia się coraz więcej gwiazd i być może pomyślicie, że KnG wytwarza dystans między nimi a widzami – nic bardziej mylnego. W Cieszynie takie wizytówki jak twórca, uczestnik, dziennikarz, organizator, Polak, Czech, Słowak nie mają znaczenia. Gdy siadamy nad brzegiem Olzy podczas seansu kina plenerowego (swoją drogą do tej tradycji specjalnie powrócono na dwudziestolecie), liczą się nie zawód czy narodowość, a wspólna recepcja i dyskusje o filmach, które mimo komicznego znamiona mają gorzko-refleksyjny posmak. Zresztą to właśnie rozmowy są jednym z najważniejszych elementów przeglądu, bo KnG nie jest wydarzeniem poświęconym premierom.

https://kinonagranicy.pl/

https://kinonagranicy.pl/

Nikt z nas w tym roku nie zrobił w Cieszynie „życiówki” i nie obejrzał rekordowej liczby filmów, ale za to niemal po każdym seansie dyskutowaliśmy z twórcami i byliśmy świadkami przełomowych debat o kondycji kina, takich jak „Reżyserzyce” (dyskusja o roli kobiet w kinie). W międzyczasie potańczyliśmy w klubie festiwalowym, wypiliśmy pyszny Browar Zamkowy Cieszyn, spróbowaliśmy kanapek cieszyńskich, usiedliśmy przy sziszy i herbacie w ogrodzie japońskim w pierwszej w Czechach Dobré čajovny. A po tych wszystkich atrakcjach mogliśmy odpocząć na jubileuszowych ławeczkach oznakowanych plakatami z poprzednich edycji KnG na rynku w Cieszynie polskim. Wróciliśmy pamięcią do wcześniejszych odsłon przeglądu także za sprawą wystawy fotograficznej na rynku w Czeskim Cieszynie czy wyświetlanych przed seansami kronikach z poprzednich edycji. Kiedy mówię, że w Cieszynie czas się zatrzymał, a codzienne troski są gdzieś obok nas (ale na pewno nie w tym mieście), to nie chodzi mi o żadne metafory, tylko o kinonagraniczny klimat. I 20. edycja przeglądu była właśnie jego kwintesencją!

Tekst: Patrycja Chuszcz

Korekta: Marta Rosół