Zapętleni #12
Ostatnio słuchaliśmy szumu traw, śpiewu ptaków i odgłosu otwieranych puszek coca-coli lub innych napojów. Wiosna nadeszła, ale to nie znaczy, że rzuciliśmy słuchawki w kąt, a głośniki w domu przykryła warstwa kurzu. Oto kolejny odcinek Zapętlonych. Może puścicie te kawałki podczas grilla.
Angelika Ogrocka słucha „Blessings” / Tom Walker
Jeśli mówią Wam coś nazwiska: George Ezra, Paolo Nutini, James Bay, Bon Iver, Tom Odell, David Fly, Ben Howard, Sawyer Fredericks – to stanowczo do tej listy musicie dodać nowe – Tom Walker. To ten rodzaj muzyki, przy której możecie położyć się na trawie, zamknąć oczy i nie myśleć o niczym.
Krytycy określają te brzmienia jako połączenie różnych odmian indie, folku, soulu, a nawet alternatywnego rocka, co nie do końca oddaje charakter granych przez panów dźwięków. Nie zważając jednak na dylematy gatunkowe, słońce, świeże powietrze i wiosna to idealny czas na niespieszne tempo angielskiego barda. Choć za największy komercyjny sukces Toma Walkera uważa się nieco mocniejszy rytmicznie utwór „Leave the light on”, to właśnie ballada „Blessings” urzeka swoim zniewalającym charakterem nadawanym przez wokal artysty. Dajcie się porwać!
Marta Połap słucha „Young Turks” / Rod Stewart
Maj pachnie NOWYM – czymś obiecującym i ożywczym. Już po wczesnowiosennej zamułce, spowodowanej przesileniem, a wciąż wszystko jest takie świeże i pełne życia. Maj to burze i dynamika zmian, kultura jest przesycona wydarzeniami, klatka zaduszonych mieszkań otwarta. Dlatego zamykam rozdział muzyki zimnofalowej i mrocznej elektroniki. „Disintegration” i inne Cure’owe kawałki lecą na półkę z etykietą „zimne wieczory”. Otwiera się rozdział pełen odjechanej ciężkości i wibrującej seksualności (jak w „Za królestwo i pół córki” Gaby Kulki, „Golden Brown” The Stranglers albo coś z Beirutu) i wtedy… Usłyszałam w radiu TO. Rod Stewart z jego „Young Turks” (utwór, wbrew pozorom, nie ma nic wspólnego z mafią!). Co za kicz, a tak mnie wzięło!
Nie wiem, czy to przez ten radosny syntezator, teledysk czy tekst drogi o spełnieniu snu ekshibicjonisty pt: „rzuć wszystkim i rusz w drogę po szczęście”. A może dlatego, że nogi same tańczą do tej ody do młodości i młodzieńczej odwagi (koniecznie zobaczcie teledysk!). Poza tym „time is a thief when you’re undecided” – to wyjątkowo dobre motto na wiosnę.
Marta Rosół słucha „Nikt” / Flirtini ft. Dawid Podsiadło, Bitamina
Chłopaki z Flirtini są moją nadzieją na każdej imprezie i dlatego z krwawiącym sercem, bo mnie tam nie będzie, polecam otwarcie Targu Nocnego w Fabryce Porcelany w Katowicach, gdzie zagrają wieczorem w otoczeniu postindustrialnych obiektów. Ale do rzeczy. Duet Jedynaka i Menta wydał już czwartą odsłonę „Heartbreaks & Promises”. Na płycie zaskoczy Was Dawid Kwiatkowski, w melancholię wpędzi Raplh Kaminski i Szatt, na pewno zaintryguje głos Igo, ale dla mnie #sztosem jest duet Dawida Podsiadło i Mateusza Dopieralskiego z Bitaminy. Nigdy bym nie pomyślała, że oni tak ze sobą pięknie współgrają, bo Dawid jest przecież taki jak teksty Bitaminy – normalny, trochę nieskładny, ale prawdziwy i trudny do zdefiniowania. To idealny kawałek na wieczorną posiadówę przy zachodzie słońca albo na każdą wiosenną i letnią okazję.
Niestety nie ma na YT tego kawałka, więc polecamy Spotify.
Hanna Kostrzewska słucha „Sky Full of Song” / Florence and The Machine
W moich głośnikach od jakiegoś czasu rozbrzmiewa pierwszy singiel z najnowszej płyty Florence and The Machine. Choć nie jestem psychofanką Flo, utwór „Sky Full of Song” pokazuje potęgę głosu wokalistki. Udowadnia też, że da się wylansować „czysty” kawałek, w którym rządzi wokal i nadający rytm bas. Jak dla mnie pierwsza zwrotka zaśpiewana a capella to najmocniejszy fragment utworu. I dowód na to, że ładne piosenki mogą mieć siłę.