Wilcza natura – recenzja „Wilczycy”
Wilki, dzicy przodkowie psów, od zarania dziejów wzbudzały w ludziach skrajne emocje. Piękne, mądre, wierne i oddane sobie nawzajem, a jednocześnie silne, charakterne, śmiertelnie groźne dla wrogów i lubiące dominować. Kochane i znienawidzone. Przez wielu oczekiwane, by wróciły na swe pierwotne tereny, a także niemile widziane. Dużo więcej na temat samych wilków, jak i historii ich osadnictwa dowiemy się z najnowszej książki autorstwa Nate’a Blakeslee o tytule „Wilczyca”.
Siła napędowa ewolucji
Trzeba przyznać, że Blakeslee ma niezwykły talent do opowiadania pozornie banalnych historii w sposób ciekawy i zajmujący. „Wilczyca” to kolejny już dowód dziennikarskiego zacięcia autora i jego świetnego warsztatu. Na uwagę zasługują piękne opisy zwierzęcych obyczajów i dzikiej przyrody.
Wilk szary był kiedyś jednym z najbardziej rozpowszechnionych na półkuli północnej drapieżników. Dzięki niemu populacja jeleni, małych ssaków i wielu roślin utrzymywała się na stałym poziomie, jednocześnie cały czas wykształcając u siebie formy, zapewniające ich przetrwanie, dzięki czemu stwierdzono, że właśnie wilk jest siłą napędową ewolucji. Przez wieki tępiony, w większości wyginął na terenach Europy i Ameryki Północnej. Dopiero w drugiej połowie XX wieku do ludzi zaczęły docierać konsekwencje tego błędu i rozpoczęto starania mające na celu przywrócenie populacji wilka na wybranych terenach. „Wilczyca” opowiada historię przywracania populacji tych pięknych drapieżników w Parku Narodowym Yellowstone w Górach Skalistych. Reporter wprowadza czytelnika w zawiły spór między obrońcami przyrody, politykami i myśliwymi. Nikogo nie ocenia, a jedynie zastanawia się nad granicami ingerencji człowieka w losy natury.
Rzecznicy wilczej sprawy
Ponowne zasiedlanie Yellowstone przez wilki rozpoczęto zimą 1995 roku i od tego czasu program reintrodukcji okrzyknięto wielkim sukcesem w dziedzinie ochrony przyrody. Wilki mają wielu miłośników i stałych obserwatorów – poznajemy między innymi Laurie Lyman i Rick’a McIntyre’a, którzy użyczyli autorowi swoich notatek z obserwacji wilczych watah. Świadkowie znali ich historie życia, zwyczaje i dziwactwa, silne i słabe strony, a nie, jak typowi naukowcy, jedynie suche fakty typu wiek i waga. Każdy z nich miał swojego ulubionego wilka – ciężko było zrezygnować nawet z jednego dnia podglądania ich życia. To właśnie dzięki internetowym wpisom Laurie „Szóstkę”, samicę alfa watahy z Doliny Lamar, poznał cały świat. Szóstka urodziła się w watasze Agate Creek, którą opuściła jako roczniak i dopiero po dwóch latach samodzielnych wędrówek spotkała na swojej drodze dwóch braci, znanych potem jako 754 i 755, z którymi stworzyła silny i zgrany zespół, dopełniający się nawzajem. Hierarchia w każdej grupie była ściśle ustalona: zazwyczaj tylko jedna samica mogła zostać matką; niewiele samotnych wilczyc zagrzeje miejsce – muszą założyć własną watahę lub się dostosować. Wilki znane są ze swojej wierności, empatii i uczuciowości względem najbliższych – to coś, co zdecydowanie odróżnia ich na tle innych.
Zastrzel, zakop, zamlicz
Nie wszystkich jednak fascynuje życie wilczych watah. Do tego grona należą głównie myśliwi, dla których zdobycie wilczego trofeum urastało do rangi wyzwania sportu ekstremalnego. Pełni nienawiści wobec wilków są także właściciele krowich ferm. Dzięki staraniom żądnych rozlewu krwi udało się skreślić wilki z listy gatunków zagrożonych i rozpoczęto wielkie polowanie. Myśliwi czekali aż zwierzęta wyjdą poza teren Yellowstone i prowadzili krwawą egzekucję. Szóstka, najsłynniejsza wilczyca świata, także zginęła od kuli. Jak czytamy w przejmującym opisie tych wydarzeń, partner Szóstki i reszta watahy stały i przejmująco wyły nad ciałem swojej ukochanej partnerki i matki. Jak w rozmowie z autorem przyznał Turnbull, jej zabójca, w pewnym momencie prawie zrobiło mu się smutno, jednak i tak dominującym uczuciem była duma i zadowolenie ze zdobyczy, którą mógł się szczycić wśród znajomych. Po krwawym sezonie i wielu protestach obrońcy przyrody wygrali batalię w sądzie i wilki znów objęte są ochroną, jednakże wielu z nich nic przecież nie przywróci już życia.
„Wilczycę” czyta się jednym tchem. Czytelnik z zapałem śledzi losy wilczych watah, poznaje historie ich życia, które nie tylko wzruszają, ale i uczą. Wszyscy powinniśmy dążyć do tego, by ziemia stała się dobrym miejscem dla współżycia ludzi i zwierząt, a zwłaszcza tępionych przez lata drapieżników, które tak naprawdę są naszymi sojusznikami w walce o lepsze jutro egzystencji na naszej planecie.
N. Blakeslee, Wilczyca. Opowieść o sile natury i ludzkiej obsesji zabijania, wyd. Otwarte, Kraków 2018.
Ocena:
Korekta: Marta Rosół, Hanna Kostrzewska