SZTUKA W KATO #1 i #2
Zapraszamy na drugą odsłonę cyklu debat o sztuce, organizowanych przez KATO i Reflektor. Rozświetlamy Kulturę. Nim przedstawimy następny temat, poniżej krótkie podsumujemy pokrótce pierwsze spotkanie.
27 lutego otworzyliśmy cykl rozmów o sztuce pytaniem „Czy Katowice potrzebują Centrum Sztuki Współczesnej?” – jak się okazało, wzbudziło ono większe emocje, niż mogliśmy się spodziewać. Spore zainteresowanie środowiska artystycznego w Katowicach przerosło nasze oczekiwania. Jednocześnie umocniło w przekonaniu, że mamy o czym rozmawiać i że jest sens konkretyzowania problemów, o których mówi się szeptem, w kuluarach, bo nie wypada mówić o tym głośno, bo może to tylko subiektywne odczucie, bo może nikomu na tym nie zależy.
Debata zresztą kipiała od palących kwestii. Raz po raz odbiegaliśmy od clue, rozmawiając o potrzebach odbiorców, twórców, jak i samych pracowników galerii, ale też o kształcie śląskiej sztuki w ogóle.
W zasadzie nie dziwmy się emocjom obecnym na debacie, skoro pojawiły się na niej tak osoby kultury mocno związane z instytucjami galerii i prezentujące bardzo różne (nie tylko śląskie) perspektywy: byli to Adrian Chorębała, Sebastian Cichocki, Marta Kudelska, Marta Lisok, Joanna Rzepka-Dziedzic oraz Andrzej Tobis. Tobis zresztą z największym entuzjazmem odpowiedział na zadane pytanie (może dlatego, że sam galerii nie prowadzi). Najbardziej oponowała Marta Lisok i udowadniała, że Galeria BWA spełnia funkcję takiego CSW.
Sebastian Cichocki proponował przemyślenie konceptu Centrum Sztuki Współczesnej, bo jeśli tego dotyczyło zasadnicze pytanie, to należało określić, czym Centrum miałoby być. Okazało się, że każdy trochę inaczej definiuje ten twór kulturowy. Jako laboratorium myśli i katalizator przemian społecznych, przechowalnię eksponatów i miejsce spotkań zrzeszające zwykłych ludzi na warsztatach i prelekcjach – CSW to w końcu jakiś niedościgniony wzór, do którego dążą obecni na debacie prelegenci.
Zasadnicze pytanie tej debaty było odebrane jako postawienie działających w Katowicach i okolicy galerii pod znakiem zapytania, a może wręcz przyczynkiem do publicznego rachunku sumienia. Czy to oznacza, że Katowice nie mają odpowiedniej instytucji na miarę CSW? Czego brakuje tym istniejącym?
Może instytucji-matki, która scalałaby lokalne galerie i centralnie zarządzała funduszami, usprawniając komunikację i szybciej reagując na faktyczne potrzeby mieszkańców? O takim doświadczeniu mówiła Marta Kudelska, pracująca w Krakowie w Bunkrze Sztuki (choć Sebastian Cichocki przekonywał, że potrzebujemy raczej DE-CENTRUM sztuki, odejścia od skostniałej formy galerii, która jedynie zbiera artefakty kultury). Słusznie też zwracali uwagę Joanna Rzepka-Dziedzic i Adrian Chorębała, że galerie są CSW na miarę swoich możliwości – ograniczonych przez braki finansowe, promocyjne i brak zainteresowania ze strony odbiorców i ich aktywnego zaangażowania w sztukę w mieście.
Dlatego też drugi temat cyklu poświęcony jest odbiorcom – chcemy zapytać o to, kim jesteście? Czego oczekujecie? Dlaczego obawiamy się wejść do galerii? Dlaczego pojawiamy się w nich tak rzadko? Czy propozycje galerii są dla nas niewystarczające? Może niezrozumiałe?
Inspirujące były również dwa głosy z publiczności – Joanny Nowickiej, przedstawicielki Związku Polskich Artystów Fotografików, oraz Piotr Śnieguła (związany m.in. z Teatrem Brama).
Pierwsza zadała pytanie o nieobecność przedstawicieli władz miasta, wskazując na haniebne wręcz porzucenie niezależnych instytucji kulturalnych i niechęć we wspieraniu. Kwestię finansowania jeszcze podejmiemy.
Drugi z kolei powiedział, że oferta kulturowa Katowic i okolicy jest atrakcyjna, ale sama Galeria jest tworem niedostępnym, posługującym się niezrozumiałym językiem.
Sztuka współczesna nie będzie wybrzmiewać w społeczeństwie, jeśli nie będzie potrafiła „mówić” do swoich odbiorców – o ich potrzebach, problemach, poruszeniach. Po to sztuka nowoczesna wyszła ze skostniałych struktur niedostępnych muzeów, by przełamywać bariery, a okazuje się, że jest jeszcze trudniej dostępna, nieuchwytna, a nawet „onieśmielająca” w swoim kształcie. Biorąc pod uwagę te słyszalne przecież głosy, chcemy wspólnie zastanowić się, kim są odbiorcy sztuki w Katowicach, a może czemu ich nie ma. Czy brak ludzi wskazuje na braki w instytucjach czy programie?
Wspólnie chcemy zastanowić się kim są „wielcy nieobecni” wystaw i kogo w zasadzie „szuka sztuka”.
Do zobaczenia! Więcej informacji na Facebooku.
PS: Nie jest to oczywiście pierwszy tekst tego typu na łamach Reflektora – podobny temat został już podjęty, a spotkanie streścił Sebastian Łąkas KLIK!
Korekta: Marta Rosół