Five Must-See – najciekawsze filmy podczas 20. edycji Kina na Granicy

Przed festiwalowymi gośćmi tydzień pełen filmowych uniesień, uśmiechu oraz wzruszeń. Jak jednak dokonać trafnej selekcji i z ponad 100 tytułów prezentowanych podczas KnG wybrać te seanse, które wzbudzą w nas najwięcej emocji? Wyciągamy do was pomocną dłoń i wymieniamy pięć filmów, których absolutnie opuścić nie można!

„Bracia Karamazow”, reż. Petr Zelenka, 2008

Odliczając kolejne dni do festiwalu, szukam w pamięci obrazów z czeskich filmów. Przed oczami mam małego Kolę, który przewraca do góry nogami – w iście czeskim stylu – życie zrzędliwego staruszka i kultową już scenę stemplowania w najsłynniejszej w historii kina stacji kolejowej. Obrazów jest cała masa, a każdy z nich pełen jest pokory i małych historii. Takie kino czeskie pamiętam, takie uwielbiam. Do dziś dziwi mnie jednak fakt, że Petr Zelenka podjął się ekranizacji powieści „Bracia Karamazow”.

fot. materiały prasowe

fot. materiały prasowe

Filmowa wersja powieści Fiodora Dostojewskiego nie wydaje się jednak być zwykłą ekranizacją, czy nawet artystyczną jej interpretacją. Zgodnie z zapowiedzią reżysera, jego „Bracia Karamazow” to film o aktorach […], którzy w przerwach wychodzą na papierosa, mają osobiste problemy, są samotni, zagubieni, czasem zabawni – oraz o widzach, którzy ten spektakl oglądają i przeżywają go na swój sposób, odnajdując w nim odniesienia do własnych sytuacji życiowych oraz odpowiedzi na pytania, które ich nurtują”. Teatr w filmie, fikcja spektaklu i autentyzm przeżyć widzów, przenikanie różnych poziomów rzeczywistości oraz iluzji: to rekomendacja prosto z ust Petra Zelenki. Nie sposób jej odrzucić i nie pojawić się na seansie. Tym bardziej, że spektakl dzieje się w Nowej Hucie.

29 kwietnia, godz. 10:00. Teatr im. Adama Mickiewicza

Tekst: Martyna Kleszcz

„Pali się, moja panno”, reż. Miloš Forman, 1967

Gdy odchodzą wielcy twórcy filmowi, zamiera cały świat i to nie tylko ten kinematograficzny. Rok 2018 już w swych pierwszych miesiącach zdążył przynieść nam wielką stratę. W rok 50. rocznicy praskiej wiosny odszedł Miloš Forman. Czas pożegnań tej niesamowitej osobowości wciąż trwa. Wybitnego reżysera wspominać będziemy także podczas Kina na Granicy, uczestnicząc w projekcji nagrodzonego ośmioma Oscarami „Amadeusza”. Ja czekam jednak na inny film i – jak sądzę – jedno z najbardziej symbolicznych oraz wzruszających wydarzeń nadchodzącego przeglądu.

fot. materiały prasowe

fot. materiały prasowe

Film „Pali się, moja panno” obejrzymy w poniedziałkowy wieczór nad Olzą. Usiądziemy na kocach w Czeskim Cieszynie i będziemy spoglądać na ekran po drugiej, już polskiej stronie rzeki. Z pewnością nie będziemy zdawali sobie nawet sprawy, że oczami i myślami uciekamy znienacka gdzieś w gwiazdy, obrazy i wspomnienia czeskiego reżysera, by po chwili powrócić do jednego z najważniejszych i zarazem najlepiej definiujących jego twórczość dzieł.

30 kwietnia, godz. 21:00. Kino plenerowe nad Olzą

Tekst: Patrycja Chuszcz

„Niemiłość”, reż. Andriej Zwiagincew, 2017

Dla osób, które nie zdążyły zapoznać się z wysoko ocenianym dziełem rosyjskiego reżysera, festiwalowy seans może być ostatnią szansą, by zobaczyć ten wyjątkowy film na dużym ekranie. Kino Zwiagincewa to mgławica metafor, okalająca spójną formę dzieła. W „Niemiłości” rozwinięto znaną z „Lewiatana” formułę kinowej publicystyki, posługującej się nieoczywistymi symbolami. Głos polityczny splata się tu z echem medytacji filozoficznej, której przedmiotem okazuje się (nie)obecność miłości.

fot. materiały prasowe

fot. materiały prasowe

Indywidualny styl reżyserski pełen jest wyrafinowanej maestrii, artystyczne zdjęcia wypełnione są postsowiecką melancholią. Nawiązując do słów Marka Bieńczyka, nowy film Zwiagincewa dedykowany jest tym, którzy nigdy nie odnajdą straty. W „Niemiłości” to sformułowanie nabiera ważnego politycznego kontekstu, prowokującego istotne pytania o naszą współczesność.

1 maja, godz. 20:00. Kino Piast

Tekst: Michał Trusewicz

„Boso po ściernisku”, reż. Jan Svěrák, 2017

Choć Węgra moglibyśmy zastąpić Czechem w przysłowiu, które stempluje naszą wielopokoleniową przyjaźń, to bez wątpienia braterstwo nie zawsze idzie w parze z podobnym rozumieniem kina. Często zarzekamy się, że czeski humor wprost doprowadza nas do łez, podobnie zresztą jak ich specyficzna wrażliwość, lecz filmy zza naszej południowej granicy raczej rzadko przekraczają kinowy próg. Polscy dystrybutorzy omijają te produkcje szerokim łukiem lub „przejeżdżają się” na nich, licząc straty z niesprzedanych biletów. I w ten sposób dochodzi do sytuacji niezrozumiałych dla fanów czeskiego kina w Polsce, którzy pozbawiani są szansy zobaczenia najnowszych dzieł swoich mistrzów. Na szczęście z odsieczą przychodzi Kino na Granicy, dające niepowtarzalną okazję zobaczenia na kinowym ekranie filmów, które w Polsce funkcjonują jedynie w bazie Filmwebu.

fot. materiały prasowe

fot. materiały prasowe

Jednym z nich jest najnowszy film Jana Svěráka – ostatniego czeskiego zdobywcy Oscara za film nieanglojęzyczny (w 1997 roku za film „Kola”). „Boso po ściernisku” zostało określone jako prequel kultowej „Szkoły podstawowej”, zrealizowanej przez reżysera pod koniec lat 90. Akcja filmu osadzona jest w czasach II Wojny Światowej, lecz znając poprzednie dzieła Svěráka, na ponurym tle wydarzeń z pewnością nie zabraknie licznych wątków humorystycznych. Sprzyjać temu powinna zastosowana w filmie narracja dziecięca, która jak wiadomo, nawet najpoważniejsze tematy pozwala uchwycić z pozytywnie infantylnej perspektywy. Przełamanie znanych nam schematów budowania narracji o wojnie powinno być nie tylko ciekawym doświadczeniem dla polskiej widowni, ale również wzorem, według którego warto czasem spojrzeć na trudne do przepracowania wydarzenia.

2 maja, godz. 10:00. Kino Central

Tekst: Dawid Dróżdż

„TodMachine”, reż. Bogusław Kornaś, 2016

Mimo tego, że Kino na Granicy traktuję jako formę nadrobienia zaległości w kinematografii czesko-słowackiej, a przy okazji obejrzenia najnowszych produkcji sąsiadów zza Olzy, tym razem polecę polski film. Dystrybucja tarnowskiego projektu ogranicza się na razie do pokazów festiwalowych, więc to jedna z niewielu okazji na zobaczenie „TodMachine” na dużym ekranie.

fot. materiały prasowe

fot. materiały prasowe

Realizację obrazu śledziłam niemal od początku dzięki portalom społecznościowym i zaangażowaniu znajomych. To ten typ inicjatywy, kiedy grupa pasjonatów postanawia spróbować sił, by przekazać światu swoją fascynację kinem. Choć nieme początki kinematografii należą do najmniej eksplorowanego przeze mnie obszaru, nie mogę się doczekać, by zobaczyć, jak Bogusław Kornaś w debiutanckim dziele oddaje hołd czasom ekspresjonizmu. Monochromatyczne ujęcia, przerysowana gra aktorska, mocne kadry i kipiące sztucznością elementy grozy, a w tle tajemnicza maszyna, walka o władzę, mordercza wojna i podstępni mieszkańcy –  zapowiada się niezła zabawa. 

2 maja, godz. 14:00. Kino Piast

Tekst: Angelika Ogrocka

Festiwal Kino na Granicy odbędzie się w dniach 27 kwietnia – 3 maja w Cieszynie.

Korekta: Hanna Kostrzewska