High Five: 25. Biennale Plakatu Polskiego 2017

Biennale Plakatu Polskiego odbywa się po raz 25. I choć zewsząd nadciągały głosy o schyłku grafiki w ogóle, ilustracja, a także plakaciarstwo na przekór przeżywają swój renesans. Zaciekawieni tym zjawiskiem kibicujemy z całych sił. Choć o tym, jak prezentuje się pokonkursowa wystawa najciekawszych – nagrodzonych i wyróżnionych – prac, napisała już dla nas Marta Połap, nie mogliśmy się oprzeć i pozwoliliśmy sobie na przybliżenie plakatów, które szczególnie nas zaintrygowały.

25. Biennale Plakatu Polskiego

25. Biennale Plakatu Polskiego

Marta Połap wybiera: Władysław Pluta „VII Międzynarodowy Konkurs Fletowy”

Chociaż lubię proste, graficzne formy plakatów, z reguły nie przepadam za minimalizmem. Być może dlatego, że jest to sztuka bardzo trudna, której ludzie wychowani w czasach kapitalistycznego przesytu po prostu nie potrafią. Tym razem jest inaczej, bo też artysta jest zupełnie z innej „półki”. Władysław Pluta doskonale potrafi władać tzw. lapidarną formą, konceptem charakterystycznym dla Polskiej Szkoły Plakatu. To sztuka przez duże „S” potrafić zsyntetyzować myśl z odczuciem, i jeszcze zaczepić przy tym zmysły. Tutaj też, w tym prostym projekcie, linie dość sugestywnie układają się to w postać grającą na flecie (choć czasem umysł płata mi figla i widzę tu planszę gry Icy Tower). Forma – szereg linii – zbiega się z powszechnym prostolinijnym myśleniem o tym instrumencie – ot, rurka do grania. Plakat pokpiwa trochę z moim wyobrażeniem flecisty i hipnotyzuje niczym Flecista z Hameln.

Władysław Pluta „VII Międzynarodowy Konkurs Fletowy”

Władysław Pluta „VII Międzynarodowy Konkurs Fletowy”

Ania Pajęcka wybiera: Patrycja Longawa „Tłum”

W „Tłumie” Patrycji Longawy widać estetyczną fascynację Polską Szkołą Plakatu. Sam przekaz moglibyśmy odebrać bardzo dosłownie, a wręcz tendencyjnie – oto grupa identycznych postaci zmierza w tę samą stronę, z powtarzalnym ruchem i gestem, a wśród nich pojawia się ten jeden Inny. Inny nie będzie jednak – możemy się domyślić, obserwując wymowę wcześniejszych prac artystki – tym Obcym wśród społeczeństwa, a plakat nie uczy akceptacji i tolerancji. Raczej w duchu coachingowym wskazuje na konieczność obierania własnej drogi, posiadania własnego zdania i akceptacji własnej inności wobec konieczności nieustannego podporządkowania, próbując wejść w nurt zaangażowania społecznego. Mimo tego, że nie jestem fanką odczytania treści własnej pracy, nadanej przez artystkę (w wywiadzie na pytanie o plakat opowiada o pędzie szczurów i spojrzeniu na siebie z dystansu), jestem fanką formy – spojrzenia z góry (dlatego na myśl przyszedł mi właśnie „coachingowy” przekaz). Także tego, że mimowolnie patrząc na grafikę, widzimy ludzi w tych kilku geometrycznych kształtach, szaro-czarnej masie. A to oznacza, że praca sięga do naszej podmiotowości, mocno angażuje i kieruje wizualne ostrze pytania w stronę odbiorcy, napastliwie pytając – jesteś szary czy różowy?

Patrycja Longawa „Tłum”

Patrycja Longawa „Tłum”

Zuzanna Sokołowska wybiera: Michał Kliś „Ogaki”

Plakat Michała Klisia zdobył Srebrny Medal na tegorocznym 25. Biennale Plakatu Polskiego. Realizacja artysty, wyrafinowana w swojej prostocie i formie, powstała w ramach zeszłorocznego Ogaki Matsuri Festival, zakończonego właśnie wystawą. Jest to jedna z najważniejszych, najbardziej prestiżowych i najstarszych imprez promujących twórców plakatów. Praca Michała Klisia daleka jest od serwowania wizualnych fajerwerków, wpisując się tym samym w minimalistyczną, japońską estetykę. Rozedrgany, niby pospiesznie naszkicowany symbol wschodzącego słońca, fruwające ważki oraz białe tło – artysta bazuje na prostych skojarzeniach, nawiązując w ten sposób do emblematycznych cech Japonii. Zanim ten region świata zaczął być identyfikowany z kwitnącą wiśnią, nazywany był Akitsu Shima, czyli Wyspą Ważek. Japończycy przypisują temu owadowi wiele znaczeń, w tym nieśmiertelności, odradzania się, a także niepewności. Dlatego też owad ten często stawał się bohaterem japońskiej twórczości. Klisiowi udało się w swoim nagrodzonym plakacie uchwycić kontemplacyjny charakter Japonii, wzorując się na identyfikacyjnych subtelnościach tak delikatnych, jak: powietrze, muskające skrzydełka tajemniczych i dostojnych ważek, które potrafią zawisnąć znienacka w bezruchu z niezwykłą, wręcz królewską gracją, wzbudzając zupełnie nieoczekiwany zachwyt.

Michał Kliś „Ogaki”

Michał Kliś „Ogaki”

Angelika Ogrocka wybiera: Jan Bajtlik „Celebrate the City”

Twórczość Jana Bajtlika podziwiam od dawna. Jego typograficzne zabawy ujęły mnie już przy interaktywnej publikacji dla najmłodszych pod tytułem „Typogryzmol”. Artysta konsekwentnie kontynuuje przygodę z liternictwem. Choć w wyróżnionym plakacie centralne miejsce zajmuje Godzilla, jednak to jaskraworóżowy napis „Celebrate the City” układający się jak języki ognia przykuwa uwagę. Potwór znany z popkulturowego przekazu otrzymał na pracy Bajtlika miłą aparycję i nieco człowieczeństwa. Mimo że pod jego odnogami znajdują się ludzie, nie są to przestraszeni uciekinierzy, do których przyzwyczaiły nas filmy, a uczestnicy miejskiego zgiełku. W tym obrazie do wielbicieli spędzania czasu w mieście należy także olbrzymi gad – z wywieszonym językiem i entuzjazmem uczestniczy w zabawie – sam porusza się na hulajnodze. Ten interdyscyplinarnie zabawny plakat powstał na zlecenie paryskiego merostwa, z okazji festiwalu La Fête du graphisme 2016.

Jan Bajtlik „Celebrate the City”

Jan Bajtlik „Celebrate the City”

Sebastian Łąkas wybiera: Monika Sojka „Dydo Poster Collection”

Oto miasteczko z lotu ptaka z wadą wzroku”1

Monika Sojka to młoda tyska artystka, wielokrotnie nagradzana za wiele swoich prac. Wyróżnienie honorowe zdobyte podczas 25 Biennale Plakatu Polskiego to kolejna okazja do przyjrzenia się jej od razu rozpoznawalnemu, autorskiemu stylowi. Czym się on wyróżnia? Kalejdoskop barw oraz wachlarz postaci i stworów tłocznie zapełnia plakatowe przestrzenie, na których toczą się rozmowy, rozmówki i rozmówienia. Formalną soczewką wiwisekcji bohaterów jest komiksowa kreska, tworząca zarówno plakaty, jak i mniejsze formy typu: Ex Librisy czy regularne narracje. Ilustracje Moniki Sojki są zwykle zwierciadłem emocjonalnego mętliku, jaki zagnieżdża się w umysłach, kiełkujących humorystyczno-makabrycznymi wynurzeniami i kolejnymi generacjami bogatej wyobraźni twórczyni. Nagrodzona praca otwiera schody do wyobraźni kolekcjonera plakatów i ilustracji Krzysztofa Dydo, zapraszając widzów i psiaki w przestrzeń plakatów, latających zwierząt i samochodów, dryfujących z latającymi spodkami wprost pod pulsujące gwiazdy. To również zaproszenie dla Was, do wejścia w materię twórczą Moniki Sojki. Skorzystajcie – warto!

Monika Sojka „Dydo Poster Collection”

Monika Sojka „Dydo Poster Collection”

Wystawę prezentującą, której patronuje Reflektor, wszystkie prace nagrodzone w 25. konkursie Biennale Plakatu Polskiego można zobaczyć w katowickim BWA do 28 stycznia 2018 roku. 

1 Tytuł zaczerpnięty został z jednej z prac