Opowieści o Ameryce

Czy samozwańczy eksperci od Stanów Zjednoczonych są nam jeszcze potrzebni tak jak w latach 90., kiedy wyjazd za ocean był czymś niedostępnym dla większości mieszkańców naszej części Europy? Do postawienia takiego pytania zachęca nowa książka Marka Wałkuskiego, korespondenta Polskiego Radia w Waszyngtonie, który od lat jest jednym z najpopularniejszych komentatorów tamtejszego życia politycznego, kulturalnego i codziennego. „To jest napad! Czyli kawałek nieznanej historii Ameryki” to najbardziej zwarta tematycznie, pełna smacznych niespodzianek książka autora. Solidna opowieść o napadach na banki obnaża przy tym ograniczenia snutej przez Wałkuskiego narracji o USA – ograniczenia, które w 2017 roku możemy bez problemu pokonać.

To jest napad strona

„To jest napad!” stanowi katalog wyjątkowych i głośnych napadów na banki. Anegdoty o rabusiach-nieudacznikach wypełniają znaczną część książki, przypominając o swoim rodowodzie, czyli Trójkowych audycjach Wałkuskiego i Kuby Strzyczkowskiego. Można odnieść wrażenie, że Wałkuski pisze tak, jak mówić powinni radiowi korespondenci: z dbałością o jasny układ faktów i jednoznaczność przekazu, unikając wyszukanych słówek, wyciskając z każdej historii jej atrakcyjną fabularnie istotę. Ten styl – przesadnie prosty i pozbawiony angażującego, literackiego rytmu – irytował mnie już w „Wałkowaniu Ameryki”, które było w założeniu ambitną „książką o Stanach” – wieloaspektowym opisem funkcjonowania kraju, który sprawia wrażenie banalnego i niekiedy prostackiego, a jakimś cudem wciąż wymyka się łatwym podsumowaniom. „To jest napad!” – mimo konsekwentnej monotematyczności – jest jednak propozycją na tyle różnorodną, że poczciwość stylu autora nie jest aż tak rażąca. Pozwala ona skupić się na słabo opisanym w Polsce fenomenie – tytułowej „nieznanej historii” romansu amerykańskich utracjuszy i coraz lepiej chronionych banków, czyli swojskich przyczółków kapitalizmu.

Wałkuski poświęca dużo energii, by udowodnić, że napady na banki są iście amerykańskim przestępstwem – tym dla świata kryminalistów, czym baseball jest dla świata sportu. Czytając malownicze opisy rabunków, zarówno tych z końca XVIII wieku jak i współczesnych, widzimy, że istnieje niemal odrębna kultura i obyczaje związane z tą „dyscypliną” kryminalną. Obok wirtuozów w swoim fachu sąsiadują – chyba znacznie liczniejsi – przestępcy niewydarzeni: zaliczający wpadkę za wpadką, zdradzający przez przypadek swoją tożsamość, tchórzący w obliczu niebezpieczeństwa, niegrzeszący inteligencją na żadnym etapie przygotowywania „skoku”. Wałkuski podaje dziesiątki przykładów, najczęściej po prostu streszczając historie poszczególnych napadów. Szczególnie interesujące są jego opisy starych zabezpieczeń bankowych (lub ich braku) i postępującej technicyzacji, która stawia przed rabusiami nowe wyzwania. Podstawowy mechanizm pozostaje jednak ten sam: przestępca podchodzi do okienka kasjera i wręcza notkę z żądaniem pieniędzy. Reszta to już kwestia starannego przygotowania i odrobiny szczęścia.

Książkę Wałkuskiego czytałem głównie w Teksasie, który ma godną tradycję napadów na banki i gdzie urodziło się duże grono zaradnych przestępców. W dwóch obszernych częściach książki, „Znani rabusie” oraz „Słynne napady”, otrzymujemy pogłębiony opis kilku utrwalonych w amerykańskiej mitologii postaci: Jesse’ego Jamesa, Butcha Cassidy’ego i Sundance Kida, Bonnie i Clyde’a, Johna Wojtowicza… Wszyscy oni są bohaterami słynnych amerykańskich filmów (głównie okresu kontestacji). Bonnie i Clyde, na przykład, to urodzeni Teksańczycy, unieśmiertelnieni w wyjątkowo brutalnym jak na swoją epokę filmie Arthura Penna z 1967 roku. Kiedy dostrzeżemy, że legendarnych przestępców łączy zamiłowanie do napadania na banki, zrozumiemy, jak dużą wagę dla amerykańskiej popkultury ma hasło „Bierz forsę i w nogi!”. Szkoda, że autor jest w niewielkim stopniu zainteresowany związkami kina, literatury, popowej wyobraźni i tematu, który wziął sobie na warsztat. Choć przy okazji Wojtowicza wspomina oczywiście o „Pieskim popołudniu” Sidneya Lumeta, a nawet o dokumencie „The Dog” Allison Berg i Franka Keraudrena z 2013 roku, to w przypadku pozostałych bohaterów Wałkuski nie wychodzi poza tryb sprawnego sprawozdawcy zainteresowanego rekonstrukcją faktów i najważniejszych elementów biografii.

To właśnie brak impulsu, by okrasić całość wzbogacającą nasze spojrzenie interpretacją napadów na banki przesądza o przeciętności książki. Wałkuski szkicuje kontekst historyczny i społeczny poszczególnych stuleci i dekad, w jakich działali „znani rabusie”, ale robi to z bezpiecznej pozycji kogoś, kto amerykańską kulturę afirmuje w całej rozciągłości. W tym sensie „To jest napad!” przypomina zdjęcia Tomasza Tomaszewskiego z albumu „Poszukiwanie Ameryki” z 1993 roku – bodaj pierwszej „książki o Stanach”, jaką miałem w rękach jako dzieciak. Tomaszewski, przemierzywszy Amerykę wzdłuż i wszerz – wraz z żoną i reportażystką Małgorzatą Niezabitowską oraz córką Maryną – wykonał zdjęcia, z których ułożył zachwycającą mozaikę Ameryki i amerykańskości. Na okładce albumu widnieje młody mężczyzna w słomkowym kapeluszu i chuście na szyi, którego twarz pomalowana jest kolorami amerykańskiej flagi w paski i białą gwiazdę. Na zdjęciach znajdziemy pełno znaków, które kojarzymy ze Stanami (od Coca-Coli po domowe strzelby i bezkresną, monumentalną przyrodę), ale tworzą one obraz powierzchowny – idealnie pasujący do dekady zachwytu wszystkim, co „made in USA”.

Dzisiaj, kiedy mamy wirtualny dostęp do niewyczerpanych źródeł wiedzy o Stanach, a Wydawnictwo Czarne publikuje wyborne reportaże w „Serii Amerykańskiej”, życzliwe gawędziarstwo spod znaku Wałkuskiego to za mało, by stworzyć prawdziwie pasjonującą opowieść o Ameryce. Uciekanie od poważniejszej analizy relacji rasowych, przemian ekonomicznych czy też szalejącej w kraju przemocy związanej z użyciem broni – w książce o napadach na banki! – to droga na skróty. Owocuje ona bezpretensjonalnym, humorystycznym zbiorem anegdot z celnie dobranymi zdjęciami, ale zarazem daleko jej do totalnego „American Hustle”, na który liczą zafascynowani tym krajem czytelnicy i czytelniczki.

Marek Wałkuski, To jest napad! Czyli kawałek nieznanej historii Ameryki, Wyd. Helion, Gliwice 2018.

Ocena:

żarówki 3-01


Sebastian Smoliński małe

Sebastian Smoliński
Rocznik ‘92. Zwycięzca konkursu imienia Krzysztofa Mętraka, krytyk filmowy i operowy. Regularnie publikuje m.in. w: „Kinie”, „Ekranach”, „Tygodniku Powszechnym” i  „Dwutygodniku”. Związany z Festiwalem Filmu i Sztuki Dwa Brzegi oraz Terra Italiana – Festiwalem Kina Włoskiego. Współautor prac zbiorowych z zakresu historii kina: hiszpańskojęzycznej monografii La doble vida de Krzysztof Kieślowski oraz Kina afroamerykańskiego. Stypendysta  Polonia Foundation of Ohio.