Nie wstydzimy się skali mikro
Redakcja Reflektora jest krytyczna. Co znaczy ni mniej, ni więcej tyle, że obserwuje rzeczywistość, a zjawiska pojawiające się w niej poddaje refleksji. Stąd też temat drugiego w tym roku numeru – MINI/MIKRO.
Ileż to otacza nas ludzi, którzy codziennie, małymi krokami, działają w swoim wąskim polu zainteresowań? Do tego dochodzą działania regionalne, miejskie, dzielnicowe, których w ostatnich latach znacznie przybyło. Zarówno w Katowicach, jak i innych miastach, rozwijają się przeróżne ruchy, które pozostają mikro w stosunku do rozmiaru tych ogólnokrajowych, europejskich lub światowych. Oczywiście można dyskutować o ich formie i jakości wykonania, ale przynajmniej jest o czym rozmawiać. W końcu mikro to także najprostsze formy sztuki, które okazują się najtrudniejsze do realizacji. Na szczęście nie przygotowaliśmy dla Was minimalnej ilości tekstów: jest co czytać!
Sylwia Chrapek szuka przykładów na to, że każde pojedyncze kliknięcie na stronie internetowej może mieć duże znaczenie. Rozmawia z Karolem Piekarskim z Medialabu Katowice, a także z przedstawicielami Value Miners – Koła Naukowego Data Science, działającego przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Jeśli już przy wywiadach jesteśmy, to serdecznie polecam ten Mundka Koterby, który spotkał się z millenialsami/pokoleniem 89+/równieśnikami III RP (jakby ich nie nazwać), którzy nie boją się wziąć spraw w swoje ręce i zakładają czasopisma literackie. Czy istnieje jeszcze pokoleniowość, którą znamy z historii literatury? Czy młodych twórców ktoś w ogóle czyta? Polecam – Marta Rosół.
Na swojej ścieżce lektury nie możecie pominąć tekstu Sebastiana Smolińskiego, który na berlińskich ulicach szukał odpowiedzi na to, czym jest microdosing. Zadał także pytanie, czy w Polsce ktoś w ogóle przyjmuje nieśmiertelne dawki. Wszystko to robi z reporterskim zacięciem. Z tej strony go jeszcze nie znałam!
Martyna Kleszcz z kolei zagląda nam w talerze i opowiada o modzie na kulinarny minimalizm, który szerzy się w mediach społecznościowych, miejskich restauracjach, a także naszych własnych blatach kuchennych. Warto sięgnąć po teksty Dagmary Tomczyk i Hanny Kostrzewskiej o różnych formach mikrograntów, czyli dotacji na projekty w polskich miastach, których główny zadaniem jest pobudzanie najmniejszych oddolnych ruchów na rzecz pracy nad własnym otoczeniem.
W dziale teatralnym Agata Kędzia na przykładzie twórczości Anny Karasińskiej pokazuje, że spektakl może być tworzony niemal bez użycia znaków teatralnych, tj. scenografii, muzyki lub charakteryzacji. Natalia Wilk jak zwykle pisze o tańcu – tym razem o shortach tanecznych, które wymuszają na twórcach swego rodzaju dyscyplinę, którzy powinni w jak najkrótszym czasie pokazać w filmach tańca to, co najważniejsze.
To wszystko i jeszcze więcej możecie przeczytać w najnowszym numerze magazynu!
Na sam koniec jeszcze dodam jeszcze, że sam Reflektor jest trochę mikro – działa dzięki dobrej woli kilku redaktorów i pasji kilkunastu dziennikarzy. Nie wstydzimy się tego. Zawsze chcemy być lepsi, ale nie mamy parcia, by być więksi.
I pamiętajcie: małe ruchy mają znaczenie. Kropla drąży skałę, małe jest piękne… (i tak dalej) …