Reflektorek #14: „Ucha nadstawiam, słucham jak gra. Muzyka we mnie – w muzyce ja”. O historii muzyki dla dzieci.
Kocham muzykę nade wszystko. Upiększa rzeczywistość, obrazuje wszelkie uczucia i odpowiada na trudne pytania. Jest czymś magicznym. Jeden z mądrych cytatów autorstwa Waltera Patera, znaleziony w odmętach Internetu (dokładniej Wikipedii), brzmi,: „Każda sztuka zawsze dąży do tego, by stać się muzyką”. Jak jednak „staje się muzyka”? Jakie są jej dzieje i jak przedstawić je najmłodszemu odbiorcy?
Jak każda dziedzina sztuki, muzyka ma swoją historię. Poznając ją, lepiej rozumiemy to zjawisko, odkrywamy jak się zmienia, czy chociażby to, że można ją zapisać za pomocą nut. Historia, jak zwykle, niektórych może znużyć, zwłaszcza młodszych odbiorców. Nazwiska takie jak Liszt, Beeethoven czy Czajkowski owszem, kojarzą się z muzyką, ale na zasadzie autor – dzieło. Tymczasem, to przecież byli ludzie z ogromnymi, jedynymi w swoim rodzaju talentami, które zmieniły oblicze muzyki na przestrzeni dziejów.
Wiedza nie musi być nudna
Warto przyglądać się talentom dziecka już od samego początku. Jeśli wykazuje ono zainteresowanie muzyką, starajmy się tę pasję w nim rozwijać. Nie tylko warsztatowo, ale również teoretycznie. W tej kwestii z pomocą przychodzi nam książka autorstwa Justyny Bednarek (autorki uwielbianych przeze mnie „Niesamowitych przygód dziesięciu skarpetek”) pt. „W to mi graj. Bajki muzyczne”, wydanej nakładem wydawnictwa Poradnia K. Jestem szczerze zauroczona i zachwycona. Po prostu kocham tę książkę! Przedstawione w niej historie dotyczą kompozytorów i ich dzieł. I to właściwie tyle z zetknięcia z realnością. Cała reszta jest fantastyczna, nierealna i niemożliwa w normalnym świecie. I chyba dlatego jest tak atrakcyjna dla młodego czytelnika (przyznaję, dla starszego także). Książka opowiada o fikcyjnej szkole muzycznej i jej uczniach: Todozji, Karolu, Kasi i Antonim. To szkoła niezwykła, w której wyjątkowi są uczniowie i nauczyciele. Fabuła podzielona została na tematyczne rozdziały, z których każdy odnosi się do przełomowego dzieła w historii muzyki i dotyczy innego z uczniów. Rozdział piąty na przykład (dokładniej bajka piąta) nosi tytuł: „O zbuntowanej fasoli, która uniknęła śmierci w garnku wraz z Karolem. Walc Kwiatów Piotra Czajkowskiego”. Bardzo cenię jeden z pierwszych rozdziałów, dzięki któremu dowiedziałam się, dlaczego (prawdopodobnie) mojej córce lekko odstaje ucho. U Teodozji było podobnie.Ucho Teodozji bowiem miało buntowniczy charakter. Żyło własnym życiem, nie przejmując się tym, że mama dziewczynki na noc przyklejała je do głowy plastrem. Ucho miało swoją osobowość, potrafiło się odkleić i ruszyć na poszukiwanie przygód, a nad ranem wrócić na swoje miejsce i schować pod warkoczem dziewczynki. Miało jeszcze jedną ważną umiejętność – sprawiało, że Teodozja miała bardzo dobry słuch muzyczny. Niech więc sobie to ucho w moim domu odstaje, wcale nie będę mu bronić.
Malowanie dźwięków
Muzyka jest czymś nienamacalnym i ulotnym. Trudno więc zatrzymać ją w sobie i przekształcić w obraz. Tusię to udało. Obok interesującej i wciągającej treści dostajemy niezwykłe ilustracje autorstwa Józefa Wilkonia. Autor stworzył je bazując na intensywności kolorów i zabawy kształtem. I to właśnie one skupiają uwagę odbiorcy przy pierwszym spojrzeniu. Jakby pospiesznie i niedbale naszkicowane postacie ludzkie czy przedmioty wypełniające otoczenie, wskazują na nieistotność tego, co materialne. W połączeniu z kolorem i historią, które opisują, wywołują emocje. To samo dzieje się, kiedy słuchamy muzyki. Najpierw odczuwamy, później zagłębiamy się w szczegóły.
Książka do domu i szkoły
„W to mi graj” to pozycja zachwycająca, jeśli chodzi o książki dla dzieci w ogóle. Zajmuje także wysoką pozycję na liście tych, które mają na celu edukację najmłodszych.
Pokazuje bowiem, że wiedzę można przekazać w sposób niecodzienny, który nie umniejsza wartości prezentowanych treści. Naprawdę, dzięki tej książce aż się chce się czytać o muzyce.
Justyna Bednarek, W to mi graj. Bajki Muzyczne, il. Józef Wilkoń, Wydawnictwo Poradnia K, Warszawa 2016.