Męskie granie w Katowicach
Katowicka Strefa Kultury już po raz drugi stała się jednym z miast na mapie letniej trasy Męskiego Grania. Tym razem orkiestrę tego wyjątkowego projektu ponownie prowadzi Tomasz Organek, u boku którego możemy usłyszeć Monikę Brodkę oraz Piotra Roguckiego, którzy wspólnie z najznamienitszymi nazwiskami polskiej sceny muzycznej stworzyli singiel „Nieboskłon”. W czasie trzeciego przystanku na trasie Męskiego Grania, katowicka publiczność miała okazję usłyszeć m.in. Korteza, Łąki Łan, Krzysztofa Zalewskiego czy Voo Voo.
Już pierwsze brzmienia z dużej sceny zapewniały gości katowickiej Strefy Kultury o jednym – tegoroczna trasa to hołd złożony Muzyce przez duże M, niezależnie od preferencji gatunkowych. Kortez, który dwa lata temu na Górnym Śląsku (w tym czasie trasa Męskiego Grania zahaczała o Chorzów) był jednym z gości koncertów, rozpoczął Męskie Granie 2017 w Katowicach i powtórnie odśpiewał swój znakomity utwór „Zostań”. Choć, jak zaznaczał Piotr Stelmach, wokalista nie przywykł do koncertowania o tak wczesnej porze, idealnie wpisał się w ducha całej trasy oraz nastroił publiczność do dalszych muzycznych eksperymentów.
Line-up Męskiego Grania zaskakiwał różnorodnością, szczególnie w doborze zespołów: klimatyczny Kortez, zjawiskowa i elektryzująca Klaudia Szafrańska z duetu Xxanaxx czy energetyczny i zapewniający solidną dawkę endorfin Łąki Łan z pozoru tworzyli wybuchową mieszankę, a tak naprawdę ich koncerty rozpoczęły muzyczną ucztę w Strefie Kultury. I choć zaczęło się stereotypowo: kolejni artyści zaczęli prezentować swoje najpopularniejsze utwory, to już Włodzimierz „Paprodziad” Dembowski wraz z Łąki Łan zaprosił na scenę pierwszego z gości, czyli Justynę Święs z duetu The Dumplings. Każdy z kolejnych koncertów na dużej scenie obfitował w niezapowiedzianych gości, co tylko potęgowało emocje zebranych wokół katowickiej przystani Męskiego Grania.
Tribute to Voo Voo okazał się projektem specjalnie przygotowanym właśnie dla publiczności zgromadzonej w stolicy Górnego Śląska. Mieszkańcy Katowic i okolic w roku 2016 podczas trasy Męskiego Grania w Strefie Kultury, przy okazji podobnego projektu, mogli usłyszeć artystów składających hołd zespołowi Hey. Tym razem hołd został złożony Wojciechowi Waglewskiemu oraz grupie Voo Voo. Wacław Zimpel skomponował niecodzienne aranżacje najznamienitszych utworów formacji, zapraszając do współpracy zjawiskowe wokale Gaby Kulki, Krzysztofa Zalewskiego oraz Czesława Mozila. Dzięki temu oryginalnemu i niecodziennemu zestawieniu polskich artystów, udało się stworzyć efektowne utwory, które zostały wprowadzone na zupełnie nowe, muzyczne tory. Poprzez teatralny styl każdej z tych trzech postaci, Tribute to Voo Voo okazało się niezapomnianym wydarzeniem. W połowie koncertu dołączył Wojciech Waglewski wraz ze swoim pierwszorzędnym brzmieniem gitary. I tak przenieśliśmy się w ponad 30-letnią podróż po historii zespołu Voo Voo.
Ze sceną nie mógł rozstać się Krzysztof Zalewski, który w sobotni wieczór zagrał na dużej scenie aż trzy koncerty. Po projekcie Tribute to Voo Voo, wokalista uraczył publiczność utworami z „Zeliga” oraz ze swojej najnowszej płyty „Złoto”. Pełen artystycznej pasji i energii Zalewski zaprosił na scenę legendę polskiego rocka – Zbigniewa Hołdysa, z którym wspólnie zagrał jeden z najbardziej znanych utworów grupy Perfect – „Obracam w palcach złoty pieniądz”. Natomiast pomiędzy koncertami na dużej scenie, publiczność miała okazję, podobnie jak w roku ubiegłym, zaznajomić się ze wschodzącymi gwiazdami i młodymi talentami, którzy prezentowali swoje pierwsze płyty na tzw. Scenie „Ż”. Wśród tegorocznych grup znaleźli się: Karoosela, Bisz&B.O.K, Kroki oraz Sorry Boys. Ta niezwykła mieszanka stylów oraz muzycznych brzmień zaowocowała niezwykle ciepłym przyjęciem przez zgromadzone tłumy pod niewielką sceną.
Z każdą godziną napięcie rosło, a wszystko ze względu na to, że każdy z uczestników czekał na ostatni z koncertów, czyli Orkiestrę Męskiego Grania i hymn trasy – „Nieboskłon” w wykonaniu Brodki, Roguckiego oraz Organka. I trzeba przyznać, że katowiczanie się nie zawiedli: ostatnie występy obfitowały w niespodzianki i niezapowiedzianych wcześniej gości. Ponownie na scenie mogliśmy ujrzeć Krzysztofa Zalewskiego, a także ważną dla śląskiej społeczności postać – Miousha. Nie mogło zabraknąć również coverów w wykonaniu artystów, którzy na warsztat wzięli m.in. utwory legendarnego Kazika i Kultu. Tegoroczna trasa to swoisty powrót do tego, na czym wyrosła inicjatywa Męskiego Grania – skupienie się na nowych aranżacjach dobrze znanych klasyków polskiej muzyki oraz próba przekroczenia tego, co już wiemy o muzyce i polskich artystach. Wspólny wykon pierwszego dyrektora artystycznego Męskiego Grania – Wojciecha Waglewskiego oraz tegorocznego szefa orkiestry – Tomasza Organka oraz wspólna gra tych prześwietnych gitarzystów, to również niezwykle symboliczny akcent w tegorocznej trasie. Katowice czekają na przyszłoroczne koncerty, a pozostałym miastom zazdrościmy tej wyjątkowej dawki emocji i wspaniałej uczty dla uszu.