Poczuć więcej. „Zjednoczone stany zmyślone” w Teatrze Rozbark
24 czerwca – pierwszy dzień wakacji i jednocześnie ostatni dzień sezonu w teatrze Rozbark. Na tę datę przypada premiera projektu „Zjednoczone stany zmyślone” – wieczoru etiud, których autorami są tancerze i kierowniczka artystyczna zespołu. Na scenie królują duety i sola, osobiste i różnorodne. Bytomski Teatr Tańca przyzwyczaił nas do pewnej poetyki i za sprawą Anny Piotrowskiej wypracował sobie charakterystyczny język, który stał się rozpoznawalny dla każdej z produkcji. Ten wieczór jest jednak zupełnie inny. Scena przechodzi we władanie prac, opartych na zindywidualizowanym sposobie myślenia o ciele, ruchu, tańcu, sztuce. „Zjednoczone stany zmyślone” to projekt składający się z pięciu niezależnych pokazów, z których każdy stanowi podróż w głąb umysłu i serca twórców.
Wieczór otwiera praca „+ – – +” w koncepcji, kreacji i wykonaniu Anny Piotrowskiej i Artura Bieńkowskiego. Przez 25 minut obserwujemy na scenie fizyczne zmagania dwojga tancerzy. Artyści pracując niemal w ciągłym kontakcie ciał. Improwizują, są uważni – operują ciężarem, zawieszeniem, balansują na granicy upadku, wspierając się na sobie nawzajem. Ich taniec kojarzy się z walką, przywodzi na myśl toksyczny związek, w którym partnerzy nie potrafią bez siebie funkcjonować – potrzebują się tak, jak bluszcz potrzebuje drzewa. Znamienne jest jednak, iż niemal ani przez chwilę nie mają ze sobą kontaktu wzrokowego. Z ich twarzy kapie pot, walka jest zacięta, agresywna. Chwile ich odosobnienia są krótkie, jakby przywiązanie ich ciał do siebie było tak uzależniające, że samodzielne funkcjonowanie powoduje jedynie lęk.
Zupełnie inny świat otwiera przed nami „Pastmefuture”. To projekt w koncepcji i choreografii Anny Piotrowskiej, który wykonują Szymon Dobosik i Alexej Torgunakow. Geometryczne, mechaniczne formalne ruchy są reakcją, czy też interpretacją dźwięków – bzyczenia owadów, oddechu. Praca wydaje się być pełna cytatów z przeszłości – innych technik, innych dzieł sztuki, wspomnień. Piotrowska jednocześnie jednak zachowuje dystans do swojej twórczości, w pewnym sensie puszcza do widza oko, co nadaje „Pastmefuture” lekkości. Poprzez sekwencje ruchowe, dźwięki, napięcie ciał i kostiumy tancerze kojarzą się z kowbojami, a może z żołnierzykami – mechanicznymi, nakręcanymi i nieco zardzewiałymi. Ich śmiertelnie poważne wyrazy twarzy kontrastują z komizmem, w którym utrzymana jest inscenizacja.
Ostatnia prezentowana przed przerwą praca w wykonaniu Angeliki Tomasiak a kreacji Szymona Dobosika nosi tytuł „Śmieciowa MA królowa”. Rozpoczyna się projekcją. Czarno-biały film urywa się, a z ciemności niespodziewanie wyłania się tancerka. To pierwsze solo tego wieczoru i pierwsze wykorzystanie rekwizytów na scenie – biały pień brzozy, czarna reklamówka BOSS. Praca jest skąpa choreograficznie, ale jednocześnie bogata w ruch i gest. Opiera się mocno na aktorskim wyrazie Angeliki Tomasiak. Artystka przechodzi na scenie przemianę – od dziwnej, nieco przerażającej bezdomnej kapelusznicy, przez piękną kobietę w czarnej sukni aż po dresiarza w ortalionowym kostiumie i z plastikową kiczowatą koroną na głowie.
Drugą część rozpoczyna Alexey Torgunakow z pracą „Selfish like a lonely beach”. Torgunakov siedzi na scenie i rozgrzewa się. W tym czasie wchodzą widzowie. Ale po chwili okazuje się, że nie ma to nic wspólnego z tym, co za chwilę zobaczymy. A może jednak ma? W każdym razie artysta drastycznie wrzuca nas do zupełnie innego świata. Prezentowany performance to konceptualna, bardzo aktywna wizualnie praca z dużym naciskiem położonym na plastykę obrazu scenicznego. Torgunakov operuje miękkimi, białymi materiałami, które stanowią jego kostium. Wraz z oświetleniem i muzyką tworzą nierzeczywisty, nieco księżycowy obraz. Zapętlone ruchy oddają wrażenie nieskończoności, zawieszenia, śnienia. Nie potrafię oderwać oczu od sceny i zmusić się do zapisania chociażby jednego słowa w notesie. Artysta wprowadza widza w trans, hipnotyzuje go.
Program zamyka „Bless the king_nieliryczna pieśń/prolog” w koncepcji, kreacji i wykonaniu Anny Piotrowskiej i Kamila Bończyka. To jedna z dwóch najdłuższych prac. Jednocześnie sprawia wrażenie zaczątku dłuższej formy. W niej dostrzegam znane mi z Rozbarku charakterystyczne motywy. Niebezpieczny, niepokojący mrok, kryjący się w niechcianych zakamarkach naszej podświadomości. „Bless the king…” przepełniony jest agresją i brutalnością. Oglądając go czuję się, jakby ktoś zamknął mnie w piwnicy albo w lochu. Aktorzy ubrani w skóry (spodnie, płaszcz), migające, rzucone w kąt jarzeniówki, dywan, blaszane wiaderko… To wszystko, a także wyraźnie sado-masochistyczna relacja pomiędzy artystami napawa mnie lękiem, ale i fascynacją.
Wieczory takie jak ten, który upłynął pod szyldem „Zjednoczonych stanów zmyślonych”, wydają mi się niezwykle ważne. Różnorodność prac, na poziomie formalnym i merytorycznym pokazuje jak szeroki wachlarz możliwości prezentuje Rozbark. Ale daje również wyraz zróżnicowaniu świata sztuki. Krótkie formy pozwalają zapoznać się widzom z wieloma aspektami teatru tańca, a przede wszystkim z twórczymi możliwościami zespołu Rozbarku. Życzę sobie więcej takich wieczorów i dalszego podjęcia artystycznych tematów zaproponowanych przez twórców. Jestem pewna, że nie tylko ja po wyjściu z teatru czułam niedosyt, głód, a także potrzebę by zobaczyć, poczuć i poznać więcej.
Korekta: Hanna Kostrzewska
„Zjednoczone stany zmyślone”
Teatr Tańca i Ruchu Rozbark
Opieka artystyczna: Anna Piotrowska
Kreacja i wykonanie: Anna Piotrowska, Angelika Tomasiak, Artur Bieńkowski, Kamil Bończyk, Szymon Dobosik, Alexey Torgunakov
Światła: Paweł Murlik,
Realizacja: Michał Wawrzyniak, Marcin Aleksiej, Dastin Greczyło
Kasia Zioło – filolog i kulturoznawca. Tancerka i performerka. Doktorantka Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Śląskim w zakładzie Teatru i Dramatu, bada polskie autorskie teatry tańca oraz ich mariaże z performance art. Pedagog tańca, choreograf. Inicjatorka cyklu warsztatów „Dance with me”, mających na celu szerzenie zamiłowania do tańca współczesnego wśród młodzieży z utrudnionym dostępem do kultury. Członek Fundacji Wielki Człowiek, wegetarianka, miłośniczka kotów.
Zapisz
Zapisz
Zapisz