„Od pucybuta do milionera” w wersji śląskiej. Zostań Przemysłowym Magnatem!

Wydaje się, że krzywdząca opinia o Śląsku będącym kulturową pustynią dawno została sprostowana. Postaci takie jak Joanna Gryzik („śląski Kopciuszek”) czy Karol Godula („król cynku”) zostały przywołane z odmętów niepamięci. Wiele indu-zabytków nie jest już gryzionych przez rdzę zapomnienia – pomaga w tym z pewnością Szlak Zabytków Techniki. Chcielibyście poczuć żar „gorączki węgla” na własnej skórze? Wyruszcie na podbój majątków dzięki fantastycznej grze „Przemysłowy Magnat”!

Przemysłowy_Magnat_2

Fot. Marta Połap

„Monopoly”, „Eurobusiness”, a nawet „Biznes po polsku”… Z pewnością każdy zetknął się z tą grą choć raz w życiu. Można powiedzieć, że jest to planszówka tak ograna, że aż… nudna. Tymczasem wydana pod egidą „Zabytków Techniki” gra „Przemysłowy Magnat” odświeża znaną wszystkim formułę biznesowych potyczek i wywołuje wiele emocji. Konwencja została dostosowana do realiów śląskich, więc walczyć będziemy o zdobycie jak największej ilości akcji Infrastruktury (bo najbardziej się opłaca!) i drżeć przed wdepnięciem w „Remont Radiostacji” (pochłania tyle pieniędzy!) albo zabłądzeniem w czeluściach kopalni (błąkasz się trzy kolejki). A jeśli kolejny raz będziesz musiał zapłacić za remont budynku, którego nawet nie posiadasz, to pewnie będziesz walczył z przemożną chęcią rzucenia Bankierowi talarów w twarz!

Przemysłowy_Magnat_3

Fot. Marta Połap

Na ochłonięcie polecam więc zimne piwo (Tyskie, Żywca? Dla klimatu!), albo jakieś maszkiety i… do gry! Warto zagrać nie tylko dla czystej rozrywki, ale i dla ogromnej ilości ciekawostek na temat śląskiej przemysłowej historii. Wiecie, chociażby, co wspólnego ma Wieża Eiffla i Tyskie Browary? Albo jaki wpływ na zdrowie mógł mieć… żużel? Albo jaka rzeźba chorzowskiego artysty Theodora Kalide wywołała niemały skandal na salonach? „Przemysłowy Magnat” pobudza wyobraźnię i zachęca do jak najszybszego wybrania się Szlakiem Zabytków Techniki (Klik!), a także (jestem o tym przekonana) napełni dumą Ślązaków.

Przemysłowy_Magnat_1

Fot. Marta Połap

+ Jestem fanką wszelkich gier edukacyjnych. Gra towarzyszy projektowi „Szlak Zabytków Techniki” i w bardzo atrakcyjny sposób przekazuje wiedzę o złotych czasach śląskiego przemysłu. Ciekawostki zamieszczone na Kartach Zdarzeń nie zakłócają przebiegu rozgrywki (wręcz pozwalają czasem ochłonąć) i rozpalają ciekawość. Wielki plus za merytoryczne opracowanie gry!

+ Gra intryguje i zachęca do odwiedzenia opisywanych miejsc w świecie rzeczywistym. Akcja promocyjna jest więc niezwykle udana!

Przemysłowy_Magnat_4

„Gra intryguje i zachęca do odwiedzenia opisywanych miejsc w świecie rzeczywistym” – fot. Marta Połap

+ Plus za odtworzenie klimatu, wplecenie zdarzeń i słów odpowiadających czasom i przemysłowej rzeczywistości.

+ Znane i przejrzyste zasady – choć niektóre kwestie uległy modyfikacji, nie jest to gra, której instrukcje trzeba studiować godzinami, przez co tracimy wszelką ochotę na faktyczne granie.

+ Plus za design pionków, planszy i kart, za dobrze dobrane zdjęcia i generalnie za stronę wizualną tej planszówki, która zresztą bardzo pasuje do designu całej Industriady, ALE…

…minus za kolory. Wszystkie pola gubią się w tym biało-czarno-pomarańczowym zestawie – kopalnie nie odznaczają się niczym szczególnym od hut czy kolei. Takie ujednolicenie powoduje, że mieni Ci się w oczach, szczególnie jeśli jesteś graczem, starostą i bankierem naraz! Z drugiej strony, może uda Ci się prześlizgnąć przez wykupione pole bez opłat, bo zdezorientowany właściciel… zapomni co kupił.

Ocena Reflektora:

 żarówki 5 małe

korekta: Martyna Góra

____________________________________________________________

marta_połap_reflektor

Marta Połap – REDAKTORKA DZIAŁÓW SZTUKA I LITERATURA
Rocznik ’91. Wychowana przez Katowicki MISH nie wierzy w granice nauk. Jest anglistką i Ślązaczką, próbuje sił jako nauczycielka. Przekonana, że sztuka jest dla każdego szuka artystycznych poruszeń, tak w salach wykładowych, jak i przestrzeni publicznej. Usłyszała kiedyś, że o sztuce nie powinny wypowiadać się osoby spoza ASP, i właśnie dlatego pisze o niej dla artPapieru i Reflektora.