„Should I run, should I stay?”

Jeśli jesteście zachłanni poznawania i „smakowania” różnych konwencji czy też gatunków muzycznych, nie możecie zignorować właśnie tego przedsięwzięcia, w którym biorą udział warci usłyszenia młodzi artyści. Dosłownie parę dni temu w Pałacu Kultury Zagłębia rozpoczął się koncertowy cykl „Piwnica”.

Lilly Hates Roses w "Piwnicy"

Lilly Hates Roses w „Piwnicy”

W czwartkowy wieczór jako pierwsi w Dąbrowie Górniczej uraczyli nas swoją obecnością muzycy zespołu Lilly Hates Roses. Katarzyna Golomska wraz z Kamilem Durskim pod koniec 2012 roku zaczęli wspólną pracę nad debiutanckim krążkiem, który ukazał się już kilka miesięcy później, bo w lipcu 2013 roku. „Something to Happen” został skomponowany w klimacie amerykańskiego folku, dzięki czemu band przyciągnął do siebie rzeszę fanów. „Mokotów” to kolejna propozycja o jeszcze bardziej hipnotyzujących brzmieniach gitar i aksamitnych głosach, jaką przedstawili nam ci zdolni wirtuozi niecałe dwa lata później.

Lilly Hates Roses w "Piwnicy"

Lilly Hates Roses w „Piwnicy”

Pałacowa Piwnica postawiła spore wyzwanie zespołowi swoją niewielką i kameralną przestrzenią, ale duet doskonale sobie poradził wyciągając ludzi pod samą scenę. Dzięki temu na sali zrobiło się swobodniej – bardziej imprezowo. Oświetlenie, aranżacja dźwiękowa oraz inne efekty specjalne dały możliwość zatrzymania i rozkoszowania się muzyką nawet uczestnikom siedzącym w tylnych rzędach. Lilly i Clark zabrali zgromadzonych w podróż intymnymi tekstami, począwszy od refleksyjnego „Feng Shui” przez energiczny, ożywiający „Mokotów”, po dźwięki utworu „L.A.S.”, które powoli wprowadzały odbiorców w trans. Nie zabrakło także wspólnego śpiewu do takiego hitu jak „Kto, jeśli nie my”.

Lilly Hates Roses w "Piwnicy"

Lilly Hates Roses w „Piwnicy”

Jednak największą niespodzianką było zaprezentowanie najnowszego singla „Evil Eye”, który  pojawi się na trzecim longplay’u tego bandu. Był on zaskakująco krótki, zupełnie innego sortu muzycznego – bardziej rockowego. Wywołał początkowo osłupienie wśród słuchaczy, ale po chwili rozległ się ogrom braw i aprobaty.

Jeśli ktoś przed koncertem zadawał sobie pytanie, tak jak artyści w jednej ze swoich piosenek: Should I run, should I stay, bez wątpienia odpowiedź brzmiała – STAY! Dla łaknących więcej doznań muzycznych mamy dobrą informację! Już 16 marca kolejną dawkę ciekawych rytmów będziemy zawdzięczać zespołowi COALS.

korekta: Anna Kalinowska-Mitra


teslukMagdalena Tesluk – urodzona w 1996 roku. Studentka kulturoznawstwa. Ciągle gubi się we własnych myślach. Nawet najcudowniejsza podróż nie miałaby dla niej sensu bez dźwięków pianina i saksofonu.