Nieodparty urok zbrodni – „Willa Misteriów” Davida Hewsona
Kilka razy do roku mam małe kryminalne święto: zawsze wtedy, kiedy wydawnictwo Marginesy wydaje kolejną powieść Davida Hewsona. Czasem spotykam Pietera Vosa, niestrudzonego strażnika prawa z Amsterdamu; czasem tropiącego mrożące krew w żyłach zbrodnie Nica Costę, młodego włoskiego policjanta o nieodpartym uroku i skłonnościach… wegetariańskich, które uchodzą w Rzymie za prawdziwą zniewagę. Tym razem przyszedł czas na tego drugiego!
„Willa Misteriów” to druga, po „Porze na śmierć”, książka we włoskim cyklu autorstwa Hewsona. I jak zwykle – trzyma poziom. Wszystko zaczyna się od lekkomyślnego wybryku. Szalona amerykańska para, która pilnie potrzebuje prawników specjalizujących się w rozwodach (po dwóch stronach dialogów mamy ochotę wysłać ich w najdalszy zakątek świata albo przemocą zmusić do milczenia – wielkie ukłony dla Hewsona za stworzenie tak wyrazistych postaci), organizuje nielegalne wykopaliska na obrzeżach Rzymu. Chcąc zaimponować swoim sąsiadom, zamierzają przywieźć z podróży jakiś wyjątkowy suwenir nabyty nie do końca legalną drogą – w końcu w Rzymie tyle się tego poniewiera pod ziemią, że nie ma potrzeby zawracać sobie głowy zakupami.
W pogoni za pamiątką z podróży
Jednak nie wszystko idzie po ich myśli – z torfowiska wydobywają nie posąg o szlachetnym rzymskim profilu, a zwłoki młodej dziewczyny (przynajmniej to sprawia, że na chwilę milkną). Dochodzenie prowadzą dwaj policjanci, którzy chwilowo nie są najjaśniejszymi gwiazdami rzymskiego wydziału: wracający po alkoholowo-depresyjnym epizodzie Nico Costa i Gianni Peroni, którego kariera legła w gruzach za sprawą pewnej blondwłosej prostytutki.
Sprawa nabiera niezdrowych rumieńców, gdy na Campo de’ Fiori zostaje porwana młoda dziewczyna, łudząco podobna do odnalezionej po latach na torfowisku nastolatki. Tropy wskazują na to, że morderstwo miało związek z dawnym rzymskim rytuałem ku czci Dionizosa. Czy zniknięcie kolejnej osoby oznacza, że ktoś postanowił wskrzesić dawny kult? Czy policjantom, których wspiera wybitna, choć niepokorna patolog, nazywana w rzymskiej Questurze Szaloną Teresą, uda się wygrać w wyścigu z czasem? Stawka jest wysoka, zwłaszcza gdy śledztwo zaczyna niebezpiecznie skręcać w stronę rzymskich i amerykańskich mafiosów.
Takich kryminałów już się nie pisze
David Hewson po raz kolejny udowadnia swój niebywały talent. Jego książki to nie tylko rozrywka, ale i intelektualne wyzwanie oraz przyjemność obcowania z doskonale napisanym tekstem. Hewson konsekwentnie buduje intrygę, mnoży wątki, które jednak na końcu składają się w sensowną, spójną całość. Nie ma tam żadnych przypadkowych zdarzeń, żadnych niepotrzebnych zdań. Co więcej, wymagający czytelnik otrzymuje też doskonale zarysowaną sferę obyczajową, autor pieczołowicie odtwarza zarówno włoski klimat, dowcip, jak i rzymską mentalność. Jest tu też miejsce na romans, przyjaźń i zdrady – i to naprawdę serio potraktowane, a nie będące jedynie „zapychaczem” fabuły.
Wszystko to sprawia, że po skończonej lekturze chcemy więcej i więcej. Na szczęście Hewson napisał już sporo kolejnych tomów zarówno włoskiej, jak i holenderskiej serii. Pozostaje wypatrywać ich w zapowiedziach wydawnictwa Marginesy, bo naprawdę warto!
Nasza ocena:
Korekta: Sylwia Jarocka
David Hewson, Willa Misteriów, wyd. Marginesy, Warszawa 2017.