Strzał w 10: Muzyka na zerwanie

Oto subiektywna lista piosenek na zerwanie. Nie znajdziecie tu jednak utworów, które pomogą stanąć na nogi, zobaczyć światełko w tunelu albo zrozumieć, że do szczęścia nie trzeba wam partnera/partnerki (wystarczy kot). Prezentujemy listę muzycznych smutów, które was przygnębią, zdołują i utrzymają w depresji tak długo, jak sobie tego życzycie.

Strzał w 10

1. R.E.M. – „Everybody Hurts”

Wszyscy cierpią – śpiewa Michael Stipe. No pewnie, że wszyscy, ale nikt tak bardzo jak ja, chciałoby się dopowiedzieć. Podobno nietypowo (jak na R.E.M.) prosty tekst utworu miał być skierowany do nastolatków. Antysamobójczy przekaz kawałka ginie nieco wśród przejmującego zawodzenia wokalisty, które niejedną osobę doprowadziło do łez. Nic dziwnego, że „Everybody Hurts” zostało wybrane przez „The Telegraph” na najbardziej depresyjną piosenkę wszech czasów.

HK

2. Simon & Garfunkel – „Bookends”

Nigdy bym nie przypuszczała, że w jednej zwrotce można zmieścić całe spektrum emocji związanych z utratą (nie tylko miłości). Doskonale pamiętam moment, gdy usłyszałam tę piosenkę pierwszy raz: centrum miasta, przyjemnie ciepły dzień (to musiał być czerwiec) i nagle słuchawki wypełniają się melodią tak smutną, że na moment przystaję, a oczy zachodzą mi łzami, bynajmniej nie od promieni słońca. Jednocześnie oprócz smutku Simon & Garfunkel wydają się pozostawiać nam jakąś nadzieję. A może to tylko melancholia?

MR

3. Roxette – „It Must Have Been Love”

…. but’s over now. Piękne zawodzenie rodem z lat 90. jak nic pozwala na pogrążenie się w rozpaczy. Pierwotnie przebój Roxette został nagrany na bożonarodzeniowym singlu i nosił tytuł „It Must Have Been Love (Christmas for the Broken Hearted)”. Po kilku latach i drobnych zmianach w tekście (usunięto nawiązania do świąt) piosenka trafiła na ścieżkę dźwiękową do filmu „Pretty Woman” i do milionów złamanych serc.

HK

4. Radiohead – „You Never Wash Up After Yourself”

Jeśli ktoś kiedyś poprosiłby o wskazanie najsmutniejszych zespołów na świecie, to według mnie Radiohead znalazłoby się na samym szczycie listy. Thom Yorke ma niezwykły dar w postaci głosu, który przeszywa na wskroś, kawałek po kawałku przechodzi przez ciało, by na końcu doprowadzić cię na skraj rozpaczy. Nie inaczej w tej piosence. Doskonały jest cały utwór, ale wersy “Yesterday’s meal is hugging the plates / You never wash up after yourself” to dla mnie majstersztyk. (Polecam także przesłuchanie pozostałych utworów z 29-minutowego albumu „My Iron Lung”).

MR

5. Bonnie Tyler – „Total Eclipse of the Heart”

Utwór musiał się znaleźć w niniejszym zestawieniu, choćby tylko ze względu na słowa: Once upon a time I was falling in love but now I’m only falling apart. Kultowy przebój Bonnie Tyler nie pozostawia obojętnym. To klasyk do zawodzenia pod prysznicem, za kierownicą i w każdym miejscu, gdzie normy nie regulują maksymalnego poziomu decybeli. Piosenka rozkręca się powoli, ale gdy Bonnie dochodzi do wersu „And I need you now tonight”, po prostu nie sposób nie zacząć wyć wraz z nią.

HK

6. Bon Iver – „Skinny Love”

Najpierw poznałam cover tego utworu w wykonaniu bardzo młodziutkiej wówczas Birdy. Już wtedy mnie zachwyciła (albo zasmuciła – w tym zestawieniu to najlepszy komplement dla piosenek). Jednak mniej dramatyczne, bardziej dojrzałe, a tym samym (chyba) lepsze jest oryginalne wykonanie Bona Ivera. Gdy wiadomo, jak to się wszystko skończy, gdy tak naprawdę decyzja o rozstaniu jest już podjęta (ale niewypowiedziana), w głowach zawsze pojawia się ciche wołanie, by jeszcze chwilę zaczekać, bo może miłość odrodzi się w jakiś nieoczekiwany sposób. W końce trzeba jednak porzucić wszelką nadzieję. A jeśli byłoby wam mało, to proszę, kolejna: KLIK.

MR

7. Republika – „Odchodząc”

Świetny utwór jednego z najważniejszych polskich zespołów. Ta skrojona na miarę, delikatna i wyważona opowieść o rozstaniu wciąż „działa”, mimo upływu lat. Śmierć Grzegorza Ciechowskiego w sposób oczywisty nadała piosence nowego, gorzkiego kontekstu. Słuchając „Odchodząc” nie sposób nie myśleć o tym, jak bardzo Ciechowski mógłby nas jeszcze zaskoczyć i ile muzycznych rewolucji przeprowadzić.

HK

8. Chris Isaak – „Wicked Game”

Wykonanie London Grammar: KLIK

Na początku chciałabym podziękować Chrisowi Isaakowi za tę piosenkę. Wiadomo, bez niego nic by się dalej nie wydarzyło, a teledysk z Heleną Christensen nie przeszedłby do historii. Natomiast wykonanie London Grammar wbija w fotel i nie pozwala wstać z niego przez te około trzy minuty. Mogę być totalnie nieobiektywna, ponieważ głos Hannah już od kilku lat mnie fascynuje. Jedyne, czego brak w tym coverze, to końcowego: nobody loves no one. Czy może być smutniej?

MR

9. Fink – „This Is the Thing”

Kolejna perełka do kolekcji smutnych piosenek o miłości. Tym razem jednak bez zawodzenia i wycia, spokojnie i cicho, czyli tak, jak tylko Fink potrafi. To piosenka, w której niczego nie brakuje, wszystko jest na miejscu. Bez przesady, w punkt – muzycznie, klimatycznie, tekstowo.

HK

10. Schmieds Puls – „You Can Go Now”

Austriackie trio wie, jak to się robi. To utwór najcięższego kalibru, jaki można wytoczyć, gdy człowiek chce się dobić. Ile razy powtarzany jest tekst „You can go now”, tyle razy można słuchać tej piosenki i zatapiać się w rozpaczy. I jeszcze ten teledysk. Naprawdę boli. Boli tak samo jak odejście i trud pogodzenia się z brakiem. ‘Cause you have been gone / All along.

MR

MR: zgodnie z dewizą Hanny „tylko smutne jest piękne”, na moich playlistach nie brakuje takich piosenek. Powyższe to tylko kilka z nich, które jako pierwsze przyszły mi do głowy.

Korekta: Agnieszka Pietrzak


marta-rosol-maleMarta Rosół – rocznik ’91. Z zamiłowania i z wykształcenia kulturoznawczyni. Cyniczna i (nie)poważna realistka, ciągle szukająca i pytająca. Czasem przeleje swoje myśli na papier lub ekran komputera, ale bardziej zajmuje się rozgryzaniem Facebooka i jego zakamarków. Zawodowo związana z Regionalnym Instytutem Kultury w Katowicach. W Reflektorze odpowiedzialna za promocję i marketing.

 

Hanna Kostrzewska 2 małe

Hanna Kostrzewska – rocznik ‘86. Studiowała kulturoznawstwo i socjologię. Zawodowo związana z sektorem kultury, mentalnie z Katowicami i Śląskiem. Lubi oglądać seriale i opowiadać historie. Wsparcie merytoryczne Reflektora.