Strzał w 10: Kochaj mnie

Euforia, szczęście i zachwyt na początku. Smutek, żal i złość (albo wytchnienie) na końcu. Mowa oczywiście o miłości i związkach. Kto z nas nie przeżył tego cudownego momentu, gdy mamy ochotę słuchać jedynie patetycznych piosenek o tym, że miłość będzie trwać wiecznie (taaa, jasne)? A tym bardziej — kto nie leczył złamanego na malutkie kawałki serca utworami, które zamiast ukoić ból, jeszcze bardziej pogrążają nas w rozpaczy?

Strzał w 10

Zainspirowani soundtrackiem do historii miłosnej w wykonaniu Anny Kendrick i Jamesa Cordena (KLIK) prezentujemy bardzo subiektywny (bo emocjonalny) STRZAŁ w 10: Kochaj mnie, czyli top 10 piosenek na zakochanie/dla zakochanych. Oczywiście każda miłość ma swoje tempo i melodię, więc nasz wybór to tylko próbka, a nie kompletny leksykon. Dziś prezentujemy muzyczne oblicza zakochania, ale za tydzień będzie mniej radośnie… Kolejność utworów losowa.

1. Queen – „A Kind of Magic”

Wiadomo, że ta piosenka nie musi jednoznacznie kojarzyć się ze związkiem miłosnym. Posiada ona jednak tak dużą dawkę pozytywnych wibracji, że przy szalejących hormonach, motylach w brzuchu i innych zjawiskach, które zachodzą w naszym organizmie w stanie zakochania, bez wątpienia można stwierdzić, że to jest właśnie MAGIA. Queen wydał także album o takiej nazwie, na której znalazły się inne hity, np. „Who wants to live forever”. Zakochani na pewno będą żyli wiecznie (dopóki miłość nie umrze).

MR

2. Death Cab For Cutie – „I Will Follow You Into The Dark”

Tu robi się grubo, bo Ben Gibbard z Death Cab For Cutie projektuje, co to będzie, gdy miłość jego życia umrze. I oczywiście (czego dowiadujemy się z tytułu utworu) podąży za tą miłością w ciemność, nie bacząc na kuszące światełka w tunelu. Kolejny dowód na to, że wyśpiewana delikatnym głosem deklaracja prześladowania sprawdza się jako wyznanie miłości.

HK

3. Chet Faker – „No Diggity”

No dobra, nie zawsze trzeba być (tylko) zakochanym. Można po prostu mieć na kogoś ochotę  najłatwiej to określić hasztagiem #horny. Chyba nie ma piosenki, która lepiej działa na zmysły (a jeśli jest, to poproszę o linka). Intrygujący głos Cheta Fakera  teraz już chyba Nicka Murphy’ego  swobodnie płynąca melodia, rytm, który wprawia w ruch nasze biodra, i nonszalacko wypowiadany tekst to przepis na udany wieczór, noc, a i dzień w sumie też.

MR

4. Elton John – „Can You Feel the Love Tonight”

Muzyczny hit z Disneyowskiego „Króla Lwa”, czyli młody lew dorasta i nie w głowie mu już harce z nadpobudliwą surykatką i rubasznym guźcem. Pora na miłość: wielką jak fortepian Eltona Johna, dostojną jak jego garnitury, prawdziwą jak diastema wokalisty i wyczekiwaną jak legalizacja małżeństw homoseksulanych w GB.

HK

5. Hall & Oates – „You Make My Dreams”

I choć „500 dni miłości” z pewnością nie jest filmem pozytywnym, to piosenka duetu Hall&Oates w stu procentach odzwierciedla ten moment, gdy wiemy, że ktoś do nas coś czuje; gdy cieszymy się każdym uśmiechem, dotykiem, pocałunkiem ukochanej osoby. Lata 80. oprócz cekinów i włosów na tapir dostarczyły nam także takie małe perełki.

MR

6. Savage Garden – „Truly Madly Deeply”

I’ll be your dream, I’ll be your wish, I’ll be your fantasy, czyli Savage Garden uczy, czym jest enumeracja i jak ją stosować. Utwór łączy tradycyjne cechy popowych piosenek-wyznań miłości, czyli głupkowaty tekst i drobne zawodzenie. Do tego konsekwentne zapewnienia składane przez Darrena Hayes’a, że będzie absolutnie wszystkim czego chcemy. Działa? Działa.

HK

7. Pet Shop Boys – „Always On My Mind”

Tę piosenkę stworzyło trio: Johnny Christopher, Mark James i Wayne Thompson specjalnie dla Brendy Lee. Później wykonywał ją król rock and rolla, Elivs Presley. Ale najbardziej do gustu przypadła mi wersja chłopców z Pet Shop Boys (kolejnego duetu z lat 80.). Nie można odmówić jej uroku. Nic tam nie jest wymuszone, wszystko naturalne. Panuje jakiś spokój i pogodzenie się z losem – wiadomo, możemy się kiedyś rozstać, ale zawsze będziemy o sobie pamiętać, bo kiedyś byliśmy dla siebie całym światem.

MR

8. The Police – „Every Breath You Take”

Sting i słowa, które 90% kobiet chciałoby usłyszeć od ukochanego. Fakt, tekst mocno zalatuje stalkingiem, ale kto na początku związku tego nie potrzebuje? Klasyczny utwór The Police doczekał się licznych coverów, w tym wersji Puff Daddy’ego „I’ll Be Missing You”. Idealnie sprawdza się jako wyznanie miłości lub urodzinowy prezent (co pewnie pamiętają widzowie Ally McBeal – KLIK).

HK

9. Leonard Cohen –„I’m Your Man”

To pozycja dla osób dojrzałych, bo tylko one będą mogły zrozumieć o co chodzi w tej piosence. Trzeba być dojrzałym, by słuchać Leonarda Cohena. Ja też musiałam się do niego przekonać, albo właśnie mieć więcej lat niż „naście”. Bo dojrzała miłość wymaga wyrzeczeń; bo związek partnerski to kompromisy, ale także oczekiwania  dla każdego inne. Nie mogę również zapomnieć o bardziej popularnej piosence barda  „Dance Me to the End of Love”. Znam osoby, które chcą być pochowane przy tej piosence. Nie dziwię się.

MR

10. Michael Bolton – „When a Man Loves a Woman”

Michaelowi Boltonowi w życiu udała się nie tylko imponująca fryzura. Wśród życiowych sukcesów wokalisty nie sposób pominąć wydania coveru piosenki „When a Man Loves a Woman”, przez niektórych bardziej kojarzonej z Boltonem, niż pierwotnym wykonawcą,  Percy Sledgem. Żeby obniżyć dawkę patetyzmu, a dodać nieco rzewności, zaleca się przyjmować piosenkę w towarzystwie filmu o tym samym tytule.

HK


marta-rosol-maleMarta Rosół – rocznik ’91. Z zamiłowania i z wykształcenia kulturoznawczyni. Cyniczna i (nie)poważna realistka, ciągle szukająca i pytająca. Czasem przeleje swoje myśli na papier lub ekran komputera, ale bardziej zajmuje się rozgryzaniem Facebooka i jego zakamarków. Zawodowo związana z Regionalnym Instytutem Kultury w Katowicach. W Reflektorze odpowiedzialna za promocję i marketing.

 

Hanna Kostrzewska 2 małe
Hanna Kostrzewska – rocznik ‘86. Studiowała kulturoznawstwo i socjologię. Zawodowo związana z sektorem kultury, mentalnie z Katowicami i Śląskiem. Lubi oglądać seriale i opowiadać historie. Wsparcie merytoryczne Reflektora.