„Opowieści z fotografii…”, czyli o miłości po śląsku
Na fotografiach dwoje ludzi, a za nimi obraz zdumiewającej historii. Historii świata i ich miłości. Dlatego właśnie monidła ślubne i fotografie par mających za sobą pięćdziesięcioletni staż małżeński stały się powodem, by opowiedzieć o ich wspólnym życiu. Sześć par małżeńskich zostało sfotografowanych przez Łukasza Klimka, a ich historie spisała Sandra Jaworudzka. Maria Baładżanow wraz z Iwoną Woźniak stworzyły na ich podstawie scenariusz, którego reżyserii wspólnie się podjęły. Wernisaż i spektakl pod tytułem „I ślubuję Ci miłość i…”, kończące tegoroczne wydarzenie Reaktora, odbyły się w Teatrze Bez Sceny. Niezwykle rodzinna atmosfera, niesamowity klimat tego miejsca i nastawienie ludzi tam pracujących sprawiło, że nikt nie wyobrażał sobie lepszego miejsca – podsumowuje Maria Baładżanow.
W zdrowiu i chorobie, na dobre i na złe – tymi słowami należy podsumować wydarzenia, które mogliśmy zobaczyć na scenie. Historie miłości, czasem trudnej i specyficznej, ale zawsze prawdziwej. Nie idealnej, ale radzącej sobie z przeciwnościami. Przez tę miłość emanuje szczęście ludzi, którzy są dla siebie nawzajem ogromnym skarbem. Młodzi aktorzy stanęli na scenie wraz z tymi starszymi i świetnie odegrali swoich bohaterów, bawiąc i wzruszając publiczność. Mogliśmy poznać ich miłosne losy: zobaczyć, jak się poznali, jak spędzili młodość i co robią, aby dalej być szczęśliwymi. Pary aktorskie pojawiały się na scenie na tle monidła ślubnego swoich bohaterów i wcielali się w nich, z wielką radością odgrywając te proste, ale pełne ciepła historie. Klamrą łączącą prezentowane działania była muzyka na żywo wykonywana przez duet muzyczny: Darię Kasprzak na wiolonczeli oraz Tomasza Śliwińskiego na altówce. Przygrywając (chociażby utwór „Cicha woda brzegi rwie”), zapraszali do ponownego przeżycia ślubnych uniesień.
Przedstawienie nie udałoby się bez ludzi stojących za jego organizacją. Po raz kolejny mogliśmy uczestniczyć w związanym ze Śląskiem i jego specyfiką wydarzeniu dzięki projektowi Reaktor Katowice, który tworzą Jagoda Stuła i Marcin Musialik. Maria Baładżanow mówi, że inicjatywa Reaktora Katowice jest świetnym pomysłem ze względu na swoje społeczne i lokalne działania: Do tego wszystkiego zrobić minispektakl towarzyszący Festiwalowi Interpretacje – to niesamowity zaszczyt! Czy mogą być jakieś piękniejsze okoliczności na debiut reżyserski? – dodaje współtwórczyni. Połączyła siły z Iwoną Woźniak i stworzyły międzypokoleniowy projekt teatralny.
Twórcy zdradzili nam szczegóły pracy. Jagoda Stuła zapytana o to, skąd zainteresowanie długoletnim stażem śląskich małżeństw, odpowiedziała, że pomysł na projekt „Monidła. Opowieści śląskich rodzin” powstał rok temu, a jego pomysłodawczynią była Katarzyna Mazurkiewicz, prezeska Fundacji Foma. Miał być zrealizowany w czasie ubiegłorocznej edycji Reaktora Katowice, ale nie było klimatu, nie wiedzieliśmy, jak się do niego zabrać – jak sama stwierdza.
W tym roku projekt nieco ewoluował i poza sfotografowaniem par powstał także spektakl.
Niesamowicie ucieszyłam się, gdyż pozwoliło mi to na nowe i nieznane mi wcześniej doświadczenie, jakim jest reżyseria. Praca z Iwoną była cudowna, wymieniałyśmy się pomysłami, nic sobie nie narzucając. Była to dla mnie bardzo twórcza i cenna współpraca” – mówi Maria. Autorka scenariusza twierdzi także, że historie, które spisała Sandra Jaworudzka, były „samograjami”. Nie chciała i nie musiała w nich czegokolwiek zmieniać. Poddała je jednak niewielkiej obróbce na potrzeby teatralne. Śląsk jest bogaty w wiele dusz artystycznych, dlatego udział w projekcie był otwarty. Ostatecznie dziewięcioosobowy zespół aktorski tworzyli aktorzy Teatru Reduta Śląska z Chorzowa, studenci Szkoły Aktorskiej Teatru Śląskiego oraz uczestniczki warsztatów teatralnych w Pałacu Młodzieży. Ludzie w różnym wieku, z różnym doświadczeniem i świadomością teatralną. Przez półtora miesiąca wspólnie pracowali nie tylko nad scenariuszem i ostatecznym kształtem spektaklu, ale również pobudzaniem wyobraźni, emisją głosu, świadomością sceniczną, a nawet tańcem. Ważnym i cennym elementem tych spotkań była wymiana międzypokoleniowych doświadczeń zarówno teatralnych, jak i życiowych. Maria Baładżanow podsumowując swoją pracę mówi, że uwielbia takie projekty właśnie ze względu na mieszające się energie życiowe.
Iwona Woźniak dziękując twórcom spektaklu za współpracę i zaangażowanie powiedziała, że w realizacji projektów społecznych znajduje się całe jej serce i największa satysfakcja. Poruszanie spraw dotyczących określonej społeczności, z uwzględnieniem ich specyfiki i różnorodności, z – co najważniejsze – zaangażowaniem ich osobiście do projektu, nie jest prostym zadaniem.
Opowieści z fotografii stanęły przed nami i zaczęły mówić o miłości, która bywa czasem trudna do zauważenia. Słowa, które Agata Duda-Gracz powiedziała przy okazji wystawiania na tegorocznych Interpretacjach spektaklu „Kumernis, czyli o tym jak świętej panience broda rosła” dobrze podsumowują też Opowieści rodzin śląskich: To o miłości różnorodnej, ale takiej, o której każdy marzy…
Tekst: Marysia Sławińska
Korekta: Sylwia Jarocka