Bookshot #19
Wracamy po wakacjach ze zdwojoną energią i porcją naprawdę dobrych książek. Literaturoznawcze wycieczki z Cortázarem, zaproszenie do świata mody Eileen Ford, trzymający w napięciu Lars Kepler i Jacek Hugo-Bader, którego reportaż, pisany kilka lat, wreszcie ujrzał światło dzienne. Jak wiadomo, gdy chodzi o książki, nadmiar dobrego nie istnieje!
Agnieszka Pietrzak czyta „O literaturze”:
Cortázara nie trzeba nikomu przedstawiać. „O literaturze”, czyli zbiór wykładów wygłoszonych w 1980 roku, ukazuje go jednak z nieco innej strony: jako literaturoznawcę i filozofa, głęboko przejętego rolą pisarza kształtującego rzeczywistość i zafascynowanego tworzywem, na którym pracuje.
Na szczęście wykłady tego „najmniej przemądrzałego profesora świata” nie przypominają tych, na których zasypialiśmy w uniwersyteckich ławach. Cortázar nie przemawia, tylko dyskutuje; nie stawia się w pozycji autorytetu, ale nawiązuje autentyczną, żywą relację ze słuchaczami. I my zostajemy w ten sposób zaproszeni do literackiej kuchni, odkrywamy cudowne przenikanie się pracy, twórczej refleksji i nieokiełznanej wyobraźni, którym zawdzięczamy istnienie kronopi i fam.
Polecam nie tylko badaczom literatury czy fanom twórczości argentyńskiego prozaika, ale wszystkim którzy kochają czytać, a jeszcze bardziej tym, którzy próbują pisać. A także wielbicielom książek pięknie wydanych – publikacje Wydawnictwa W Podwórku, dopracowane pod każdym względem, są po prostu prześliczne.
Angelika Ogrocka zagląda do „Agencji modelek Eileen Ford”:
Kulisy świata mody to ta część celebryckiego blichtru, do którego mamy ambiwalentny stosunek. Milionowe kontrakty, najlepsze ciuchy, uczestnictwo w megahitach, obecność w teledyskach gwiazd, spotkania z głowami państw… I wszystko tylko z powodu tego, jak dana osoba prezentuje się w ubraniu lub bez?
Tak większość społeczeństwa postrzega pracę modelek. Robert Lacey w monografii dotyczącej życia Eileen Ford obala ten mit. Niepozorna, mimo sporych rozmiarów, publikacja to nie tylko biografia założycielki pierwszej prężnie działającej agencji modelek. To świadectwo zmian: ekonomicznych, historycznych i kulturowych. Skrupulatne badanie każdej dekady, od rozpoczęcia działalności w 1947 roku, pokazuje, kim dla społeczeństwa stawały się osoby pracujące w modelingu. Swoista emancypacja w tym zawodzie dotyczyła każdego, również mężczyzn.
Jaka była sama główna bohaterka? Eileen Ford to niewątpliwie kobieta-instytucja. Pierwsza bizneswoman, surowa, wymagająca, despotyczna, nieznośna, nieprzebierająca w słowach. Kiedy trzeba – dobra, łagodna, pomocna, walcząca jak lwica o swoje dzieci, zwłaszcza te przybrane – pracownice agencji. Ta dwoistość odbioru sprawia, że ikona modelingu, choć zmarła ponad dwa lata temu, budzi kontrowersje do dziś. Czytając portret całego dwudziestego stulecia, czujemy się trochę jak podglądacze, wchodzący w prywatność Eileen. To jednak jedyna możliwość, żeby pobyć w jej świecie. Sami spróbujcie.
Paulina Zaborowska podąża za „Stalkerem”:
Lubicie ten moment, kiedy kryminał ciekawi was tak mocno, że nie da się zrobić przerwy w lekturze? No to mam dla was ciekawą lekturę i dwie noce bez snu. „Stalker”, autorstwa Larsa Keplera, to misternie utkana intryga kryminalna. Na posterunek policji trafiają filmy rejestrujące życie zwyczajnych kobiet. Wyjście spod prysznica, zakładanie rajstop, jedzenie lodów. I śmierć. Bohaterki amatorskich filmików giną zamordowane w niezwykle brutalny sposób. Filmów i ofiar zaczyna przybywać. Policja podejmuje wyścig z czasem, by odnaleźć zabójcę. Pomaga im w tym uznany psychiatra Erick i emerytowany policjant Joona. Wraz z rozwojem opowieści poznajemy również poboczne postaci, których losy ciekawią równie mocno, jak główna intryga.
Historia trzyma w napięciu, a ten, kto sprawia wrażenie winnego, niekoniecznie musi nim być. W trakcie lektury warto pamiętać, że stalking nie jest wymysłem literackim. W dobie internetu stalker może wiele. Może kierować życiem ofiary, ustawiać je tak, by osiągnąć zamierzony cel. Ofiarę stalkera zgubiła wiara w przyjaźń, w której lojalność to kwestia oczywista. W przypadku ofiary stalkera, to, co wydawało się oczywiste, winno wzbudzać czujność.
Paulina Janota sprawdza, kto zaliczył „Skuchę”:
Reportaż jest jedną z trudniejszych form wypowiedzi literackiej. Głównym bohaterem jest rzeczywistość, którą należy opisywać bez cenzury, pozostając przy tym obiektywnym. Jacek Hugo-Bader jest świetnym obserwatorem rzeczywistości. Najnowsza książka „Skucha” należy do jednych z jego intymnych (osobistych), gdyż traktuje o ludziach, którzy kiedyś byli mu bardzo bliscy (dzisiaj są jedynie cieniami tamtych „ja”); z którymi współtworzył warszawski tygodnik „Wola” oraz komitet solidarnościowego podziemia.
Swoim rozmówcom – z którymi czytelnik obcuje na kartach książki (są to między innymi osoby, takie jak: Michał Boni czy też Maciej Zalewski) – autor nadaje miano: Kolumbowie rocznik 50., czyli osoby dorastające w Polsce Ludowej, której będą się przeciwstawiać. Są to w przeważającej części osoby przegrane, które w latach swojej młodości walczyły o lepszą Polskę, a teraz nie potrafią się w niej odnaleźć. Wielu Kolumbów zostało alkoholikami, osobami zapomnianymi i bez dachu nad głową. Jeden z rozmówców na pytanie, jak to jest żyć w tej nowej, lepszej Polsce, o którą walczył, odpowiada – No Jacek, kurwa, skucha.
„Skucha” to solidny reportaż (pisany parę lat) oraz kawałek polskiej historii i jej politycznych koneksji. Tytuł zbioru, który tłumaczyć można jako przegraną czy też porażkę, nie jest tu więc bez znaczenia, gdyż stanowi studium rozpadu wiary i zatracenia głównych bohaterów. Polska, dla której pragnęli przelewać swą krew i oddawać się jej w pełni, zapomniała o nich. Stała się miejscem jałowym i niezrozumiałym, w którym nie ma już dla nich miejsca.
Julio Cortázar, O literaturze. Wykłady w Berkeley, 1980, Wydawnictwo W Podwórku, Katowice 2016.
Robert Lacey, Agencja modelek Eileen Ford, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2016.
Lars Kepler, Stalker, wyd. Czarne, Wołowiec 2016.
Jacek Hugo-Bader, Skucha, wyd. Czarne oraz wyd. Agora, Warszawa 2016.