Nie takie bloki straszne – „Stacked” Malte Brandenburga

Blokowiska – początkowo rozwiązanie idealne, tworzące dobre warunki do życia oraz będące lekarstwem na niewystarczającą liczbę mieszkań. Teraz w większości przywołują złe skojarzenia. Czy nadal musimy tak demonizować budownictwo wielkopłytowe, czy może warto spojrzeć na nie nieco łaskawszym okiem? Malte Brandenburg w serii „Stacked” ukazuje nam jego inne oblicze, wcale nie tak nudne i szare, jak mogłoby się wydawać.

stacked_reflektor4

Wielka płyta to gotowe prefabrykaty mające ułatwić i przyspieszyć budowę mieszkań. Jej źródła odnajdujemy w XX wieku u modernistów, głównie Waltera Gropiusa oraz Le Corbusiera. Piękno wynikające z funkcji, wyrażone poprzez oparcie na module, pojawia się w architekturze już u starożytnych Greków. Idea ta z pewnością wpływa na koncepcję „maszyny do mieszkania”, która przyczyniła się do popularyzacji gotowych elementów o dokładnie obliczonych proporcjach. Miały one wpłynąć na wygodę mieszkań, a co za tym idzie – komfort życia. Największy rozkwit wielkiej płyty w Berlinie nie przypada jednak na początek wieku, lecz od lat 50., kiedy to modernizm zaczyna wypierać socrealizm z pozycji ogólnie panującego, narzuconego stylu.

Blokowiska z założenia miały być idealnym miejscem do życia – dobrze zaprojektowane, funkcjonalne. Jednak, jak to zwykle w życiu bywa, dobry pomysł okazał się utopią. Nie zawsze był on odpowiednio realizowany, z czasem został zbyt ujednolicony. W bloku wschodnim budownictwo z wielkiej płyty okazało się być dobrym rozwiązaniem wobec powojennego problemu braku mieszkań, jednak niewiele miało wspólnego ze wzniosłymi ideami Le Corbusiera. Zamiast światła, przestrzeni, zieleni – zapanowała ciasnota, brak funkcjonalności i często niski standard. Zamiast oryginalnych brył pojawia się sztywny schematyzm. Budownictwo mające na celu komfort życia zaczęło je po prostu uprzykrzać.

fot. Agnieszka Tybur

fot. Agnieszka Tybur

Argumentów „na nie” dla blokowisk z wielkiej płyty można by wymieniać wiele. Poza niską jakością wykonania budynków czy też wszechobecnej monotonii, pojawiały się także niebezpieczeństwa społeczne, wynikające z budzącego się poczucia anonimowości. Zanim jednak wydamy ostateczny wyrok, zatrzymajmy się przy fotografiach Malte Brandenburga i oddajmy im głos – pozwólmy blokom się obronić. Autor podchodzi do znienawidzonych budynków inaczej, ukazuje je z innej strony – czysto estetycznej. Udowadnia, że wśród masy można odnaleźć „perełki”. W jego kadrach pozornie jednakowe budynki stają się różnorodne, a nazwanie ich „szarymi blokowiskami” byłoby co najmniej nie na miejscu.

Słysząc o fotografiach wielkiej płyty spodziewamy się także odpowiednio wielkich formatów. Tymczasem spotykamy się z niewielkimi wymiarami kwadratowych kadrów. To nie pozbawia ich jednak wydźwięku, wręcz przeciwnie – format podkreśla symetrię i minimalizm. Blokowiska sprowadzone zostały do geometrycznych obrazów oddziałujących na nas swoimi kontrastowymi kolorami, ostrymi cieniami, występów balkonów i barierek, surowymi krawędziami na tle nieba, które pozostaje takie samo w każdym miejscu – zarówno w Berlinie, jak i w Polsce.

stacked_reflektor5

Okazuje się, że nie wszystkie bloki są tak straszne, jak mogłoby się wydawać. Berlińskie budynki przedstawione na fotografiach nie są w żadnym stopniu nudne ani monotonne. Na osiedlach blokowych często zatracamy poczucie centrum. Malte Brandenburg na swoich fotografie ukazuje, że to same bloki tworzą środek kompozycji. Minimalistyczny centralny kadr, konsekwentnie powtarzany w każdym ujęciu, pomaga w przedstawieniu bogactwa kolorystycznego budynków. Blokowiska, które zawsze wydawały się być szarymi, odkrywają swoje prawdziwe barwy. Dostrzegamy między nimi wiele istotnych różnic, cech indywidualnych, nawet swego rodzaju fantazji. Czy spodziewalibyśmy się tego po „zwykłych” blokowiskach?

Być może wystawa przywoła nutę sentymentu u tych z nas, którzy wychowali się na dużym osiedlu. Dla innych będzie odmiennym spojrzeniem na zjawisko  powszechne i rozpoznawalne, również na naszym polskim „podwórku”. Dla obydwu tych grup – okazją do poznania różnic wśród pozornie jednakowych budynków.

stacked_reflektor1

tekst: Agnieszka Tybur
korekta: Martyna Góra