11 rzeczy, których brakuje w Katowicach

Było już zestawienie rzeczy, którymi Katowice mogą się poszczycić i tych, które wyróżniają nasz region na tle Polski. Zdecydowanie łatwiej i przyjemniej, co nie powinno dziwić, tworzy się właśnie taką listę. Przede wszystkim ze względu na fakt, iż jest naprawdę niewiele rzeczy, których brakuje nam, mieszkańcom, jako ogółowi. Niemniej jednak, jest jeszcze sporo kwestii pominiętych wśród mniejszych społeczności lokalnych z określonych części miasta. Pomimo dosyć negatywnego wydźwięku poniższego zestawienia końcowe odczucie pozostawia jednak pozytywny ślad i – co więcej – satysfakcję i dumę z tego, jak bardzo rozwinięty i nowoczesny jest nasz region. Tymczasem przejdźmy do zestawienia rzeczy, nad którymi powinniśmy jeszcze popracować.

fot. Martin Grill na licencji (CC BY-NC-ND 2.0 PL)

fot. Martin Grill na licencji CC (CC BY-NC-ND 2.0 PL)

  1. Biletomaty w środkach komunikacji

Można zgodzić się z tym, że umieszczenie biletomatów na niektórych przystankach jest znacznym ułatwieniem i często pozwala zaoszczędzić kilka groszy w związku z tym, że nie musimy kupować horrendalnie drogiego biletu u kierowcy. Jednak sytuacją standardową, którą możemy zaobserwować każdego dnia, jest gonitwa za odjeżdżającym autobusem lub tramwajem bez biletu. No i co wtedy? Jeśli mamy trochę drobnych w portfelu, to pół biedy – gorzej, jeśli trafimy na kierowcę gbura, który absolutnie nie wyda nam z 10 złotych albo powie, że nie ma biletów – i już. W takich chwilach mieszkańcy chociażby Krakowa, Warszawy czy Torunia chwalą pomysłodawcę biletomatu umieszczonego w komunikacji miejskiej. Bilet możemy kupić w standardowej cenie, bez żadnego problemu z drobnymi, a co więcej – bez konieczności oglądania obrażonej miny pana kierowcy.

bilety

  1. Porządny dworzec autobusowy

Wakacje w pełni! Spakowani w największy plecak, jaki udało nam się znaleźć, z biletem zakupionym już pół roku wcześniej, wyruszamy na dworzec autobusowy, skąd ma odjechać nasz transport. I to by było na tyle, jeśli chodzi o strony pozytywne. Na miejscu okazuje się, że perony, dość kiepsko oznaczone i opisane, są po prostu zwykłym kawałkiem chodnika, gdzie nawet nie jesteśmy w stanie zmieścić naszego bagażu, nie wspominając już o tym, abyśmy mogli sami tam stanąć i poczekać w kolejce. Zaczyna padać, deszcz leje się strugami wprost na naszą głowę. Kiedy chcemy uzyskać jakąkolwiek informację w „poczekalni”, okazuje się, że zza szyby nie przywita nas nawet kartka z napisem „zaraz wracam”. Smutny obraz dworca autobusowego w Katowicach dopełnia fakt, że na jego rewitalizację poczekamy prawdopodobnie bardzo długo, a powodem jest brak porozumienia pomiędzy władzami naszego miasta a wykonawcą. To może jednak zabrać ten parasol?

  1. Dogodny dojazd na lotnisko

Niektórzy powiedzą, że szukam dziury w całym, bo przecież jest autobus, można pojechać taksówką albo zwyczajnie poprosić kogoś o podwiezienie. To fakt. Jednak kiedy pomyślę sobie, że za przejazd autobusem trzeba zapłacić najmniej około 30 złotych, częstotliwość odjazdu wynosi niekiedy nawet co 2 godziny, a sam kurs trwa prawie godzinę, to z góry skreślam taką opcję. Pan taksówkarz zażyczy sobie za taki kurs blisko 70 złotych – co prawda będzie się na lotnisku szybciej, a przejazd będzie nieporównywalnie bardziej komfortowy, jednak kwota jest przerażająca. Nie zawsze mamy też kogoś, kto może nas do Pyrzowic zawieźć. Pod względem przejazdu jest to zdecydowanie najgorzej zorganizowana część komunikacyjna Katowic, a podkreśla to jeszcze dosadniej liczba pasażerów korzystających z lotniska każdego roku (ponad 3 miliony pasażerów w 2015 roku!).

margo_kr na lincencji CC (CC BY-NC-ND 2.0 PL)

fot. margo_kr na licencji CC (CC BY-NC-ND 2.0 PL)

  1. Stadion Śląski…

…który teoretycznie jest – szkoda tylko, że od kilku lat w budowie. Jego potężny szkielet od dawna stanowi część krajobrazu Parku Śląskiego, wiele osób zdążyło się przyzwyczaić do jego pustej konstrukcji, a reszta pogodziła się już z faktem, że na Śląsku nie będzie prawdziwego stadionu: takiego, na którym niegdyś odbywały się historyczne koncerty i mecze. Obecnie budowa stadionu po długiej przerwie została wznowiona i ogłoszono przetargi na kolejne etapy prac. Póki co, jak stadionu nie mieliśmy, tak nie mamy.

źródło: wikipedia na licencji CC (CC BY-SA 3.0)

źródło: wikipedia na licencji CC (CC BY-SA 3.0)

  1. Coś na ząb po północy

Żeby nie było wątpliwości – nie mówimy tutaj o kebabie i McDonaldzie ;) Czekając po imprezie na autobus do domu albo zwyczajnie wracając piechotą, standardowo możemy spotkać się z ogromnymi kolejkami w tych dwóch typach punktów gastronomicznych. Katowice to miasto ludzi młodych, lubiących imprezy, a jak wiadomo – nic tak nie wzrasta po dobrej zabawie jak apetyt. Zdecydowanie lepszą opcją niż niezdrowy kebab czy frytki byłaby możliwość odwiedzenia miłej, spokojnej knajpy, która serwuje jedzenie przez całą noc. Mało inwazyjne, sycące i przede wszystkim zdrowe!

  1. Kryty basen publiczny

Osobiście uważam, że brak takiego miejsca podchodzi pod skandal. Mieszkańcy naszego miasta są zmuszeni jeździć do Chorzowa, Świętochłowic lub Siemianowic, żeby móc popływać. Sytuacja jest absurdalna, biorąc pod uwagę fakt, iż planuje się budowy kolejnych centrów handlowych oraz biznes parków. Czyżby ludzie zapomnieli, że czas wolny można spędzać inaczej, niż chodząc po sklepach?

fot. zupagrzybowa na licencji CC (CC BY-NC 2.0 PL)

fot. zupagrzybowa na licencji CC (CC BY-NC 2.0 PL)

  1. Dogodne połączenie komunikacyjne pomiędzy najdalszymi dzielnicami Katowic

Całe Katowice składają się z 22 dzielnic, które rozciągają się na bardzo dużej powierzchni. Jako mieszkańcy największego miasta aglomeracji śląskiej powinniśmy większą wagę przykładać do tego, aby przemieszczało nam się łatwiej, szybciej i wygodniej. Mieszkańcy Kostuchny czy Murcek dysponują jedynie liniami autobusowymi, które dodatkowo mają bardzo okrojone nocne godziny odjazdów. Pojawił się projekt stworzenia linii tramwajowej, która ma przebiegać od centrum do najdalej wysuniętych dzielnic i usprawnić komunikację na tej trasie. Jednak wciąż jest to tylko projekt…

fot. Konrad Krajewski na licencji CC (CC BY-NC 2.0)

fot. Konrad Krajewski na licencji CC (CC BY-NC 2.0)

  1. Hala targowa skupiająca małych przedsiębiorców i producentów

Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się obecnie właściciele małych firm, a rękodzieło przeżywa swój renesans. Chętnie kupujemy produkty mniej znanych producentów, które są niepowtarzalne i najczęściej można spotkać je tylko w jednym, konkretnym miejscu. Niestety, dużym problemem dla ludzi zajmujących się prowadzeniem małej firmy jest znalezienie odpowiedniego miejsca, w którym taka firma mogłaby prosperować. Opłaty związane z prowadzeniem własnej działalności są druzgocące i niewielu z nich może pozwolić sobie na otwarcie firmy z prawdziwego zdarzenia. Dlatego właśnie bardzo dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie hali targowej. Jedno miejsce skupiające producentów i pomysłodawców, w którym zawsze byliby dostępni i gdzie moglibyśmy zapoznać się z towarem na żywo, a nie jedynie przez internet.

  1. Więcej miejsc przeznaczonych dla właścicieli czworonogów

Konkretnie – więcej takich miejsc w centrum miasta. Niestety, ze względu na ich brak zmuszeni jesteśmy po chodnikach naszych ulic przemieszczać się ze wzrokiem wbitym w ziemię. Czasem wystarczyłoby zaadaptować kawałek podwórka pomiędzy blokami czy dawno zniszczony skwer. Postawić śmietnik i jednorazowe worki. Skorzystaliby na tym wszyscy, zarówno pieski, ich właściciele, jak i ci, którzy pupila nie posiadają.

fot. psiortal.pl na licencji CC (CC BY-NC 2.0)

fot. psiortal.pl na licencji CC (CC BY-NC 2.0)

  1. Rzeczka z prawdziwego zdarzenia

Jak zapewne większość z was się domyśla – mowa o Rawie. Remont rynku zakończony sukcesem, całość prezentuje się naprawdę ładnie. Pozostaje jeden problem: zapach Rawy, która w większości znajduje się pod ziemią, nie należy do najprzyjemniejszych. Co więcej – sam wygląd także nie przyciąga. Bardzo ciekawym pomysłem jest przebudowa bulwarów i koryta rzeki, aby można przy niej wypocząć, posiedzieć, poczytać, popracować. Byłaby to kolejna atrakcja na mapie Katowic, a przy okazji pozbylibyśmy się śmierdzącego problemu

  1. Place zabaw w centrum

Jest sporo miejsc, w których wypocząć mogą dorośli, coraz częściej wraz ze swoimi pociechami. W samym centrum brakuje jednak placów zabaw. Jest ich coraz więcej na oddalonych od śródmieścia osiedlach, spółdzielnie bardzo dbają o to, aby mieszkańcom żyło się jak najlepiej. Niestety, najmłodsi mieszkańcy centrum naszego miasta zmuszeni są siedzieć w domu lub szukać rozrywki w innych miejscach.

tekst: Karolina Klimek
korekta: Paulina Goncerz