Z notatnika festiwalowicza – Kino na Granicy | 28.04 – 3.05
Od pierwszego seansu polubiłam Kino na Granicy, o czym możecie przeczytać TU i TU. W tym roku wracam pełna energii i chęci do oglądania polskich, czeskich i słowackich filmów. Wracam ze znajomymi, którym również udzieliła się atmosfera Przeglądu. Znów ryzykujemy życiem, korzystając z usług jedynego przewoźnika na linii Katowice – Cieszyn: Bus Brothers. W ogóle trochę się boję, bo to w końcu osiemnastka. Już nie pamiętam, jak to było imprezować na osiemnastkach.
W tym roku stery Kina na Granicy przejął Łukasz Maciejewski, którego ogromnie cenię. Znamienne, że zatroszczył się o docenienie jednego z jego ulubionych twórców naszej rodzimej kinematografii – pomijanego awangardzisty, polskiego filmowca i teoretyka w jednym – Grzegorza Królikiewicza. To jemu poświęcona jest retrospektywa, która stanowi obowiązkowy punkt mojego prywatnego harmonogramu projekcji. Tylko nie wiem, co na to moi znajomi.
W programie Przeglądu są, jak co roku, również ostatnie dokonania polskich i czeskich twórców. Tytuły polskich filmów pokrywają się z tymi, które mogliśmy oglądać na Festiwalu Filmowym w Gdyni, dobrze jest zatem obejrzeć przede wszystkim filmy czeskie, które, o czym można się było przekonać na Berlinale, zdobywają coraz większe uznanie. Przed oficjalną premierą warto jednak udać się przynajmniej na dwa polskie filmy: „Baby bump” Kuby Czekaja i „Kosmos” w reżyserii zmarłego niedawno Andrzeja Żuławskiego. Przeczuwam walkę o siedzenia na obu seansach. Walkę nawet o te niewygodne siedzenia. Kiedy film jest dobry, zapomina się o tym mało istotnym dyskomforcie. Ale generalnie polecam, jak zwykle, siadanie w pierwszych rzędach. Tylko zostawcie mi jedno miejsce!
Wracając do kina Czechów. Do wyboru mamy dwie retrospektywy: Ladislava Helge i Anny Geislerovej. Przyznam, że wiem o nich tyle, ile przeczytałam na stronie Kina na Granicy. Stanowi to jednak wyłącznie zaletę Przeglądu. Na zachętę powiem tylko, że Helge jest twórcą nowofalowym. Znacie? Lubicie? No to marsz do kina! Świetnym pomysłem wydaje się również cykl filmów erotycznych z okazji 18. edycji Przeglądu. Znajomi właśnie na ten cykl ucieszyli się najbardziej ;)
Ponadto na przeglądzie spotkamy mnóstwo osób reprezentujących branżę filmową: reżyserów i reżyserki, aktorów i aktorki, którzy wydają się chętnie przyjeżdżać na Kino na Granicy. Retrospektywę aktorską poświęcono Agacie Kuleszy, ale kogoż tam nie będzie! Kinga Dębska, Marcin Bortkiewicz (reżyser świetnej „Nocy Walpurgii”), Agnieszka Smoczyńska (która zawojowała swoimi „Córkami dancingu” festiwal Sundance), Marian Dziędziel, Marek Koterski, Magnus von Horn, Magda Vášáryová i całe mnóstwo innych artystów.
Jest coś takiego w tym mieście i w tym wydarzeniu, że można czuć się zupełnie swobodnie i naturalnie. Nie ma internetowej bitwy o bilety, biurokracji i pompy. Jest swojsko. Dlatego chce się wracać. Dlatego wróciliśmy. I tak, będziemy mieszkać w „Cieszku”, jeść knedle, pić Radegasta i kupować kilogramy Lentilków. Dla kinomana nie ma lepszej opcji na spędzenie majówki!
Strona wydarzenia: KLIK!
Link do wydarzenia na Facebooku: KLIK!
„Z notatnika…” jest pierwszym z cyklu tekstów o festiwalach filmowych. Stamtąd, gdzie dotrę, chcę pisać nie tylko o filmach, ale również o atmosferze, pogodzie, jedzeniu i poszukiwaniach idealnego fotela kinowego.
korekta: Paulina Goncerz