Reflektorek #4: Mama – superbohater
Trzymam w rękach książkę dla dzieci. Kolejną, więc niby nic nowego. A jednak. „Skarpety i Papiloty” autorstwa Julii Holewińskiej [1] to pierwsza sztuka skierowana do najmłodszych. Dzieło powstało na specjalne zamówienie Wrocławskiego Teatru Lalek (strasznie żałuję, że nie mogłam zobaczyć tego spektaklu). Opowiada o czteroosobowej lisiej rodzinie, w której mama ma już dość codziennych, domowych obowiązków. Dokładnie tak jak ja. Nie mam dość całkowicie. Jedynie jakieś 245865895 razy dziennie.

fot. Paulina Zaborowska
Ze sztuką dla dzieci zetknęłam się po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Wszystko jest, jak być powinno – podział na role i rozdzielenie historii na poszczególne sceny. Są też doskonałe ilustracje autorstwa Roberta Romanowicza. Zupełnie inne niż zwykle. Utrzymane w stonowanej kolorystyce – pomarańcze (w końcu to lisy) i brązy – wprowadzają w klimat opowieści. Ilustracje przedstawiają to, co istotne dla całej fabuły: mamy więc melonik nad głową lisiego taty, trzy skarpety zamiast czterech przypięte na sznurku za pomocą spinaczy do bielizny, spalony omlet i ogon w papilotach, który tata lis chciałby widzieć u swej małżonki. Nie widzi niestety, co obwieszcza na głos niby uprzejmie. Niby, bo już sama treść obwieszczenia do uprzejmych nie należy. Nie wie biedaczek, co w ramach nauczki szykuje mu lisia mama…

fot. Paulina Zaborowska
Lektura do poduszki
Książka moim zdaniem (tak pół żartem, pół serio) powinna funkcjonować w każdym domu (w którym kobieta nie tylko pracuje zarobkowo, ale również pracuje w domu, starając się, żeby ten dom nie przypominał pola bitewnego lub wyspy, którą wstrząsnął huragan), jako lektura do poduszki dla każdego męża, ojca, chłopaka czy narzeczonego. Dzieci mogą uczyć się z niej szacunku dla domowych obowiązków i podziału tychże. A przede wszystkim tego, że mama też człowiek i odpocząć musi. Żeby lepiej zobrazować, czego dość ma lisia mama, a w praktyce większość kobiet, pokuszę się o małe zestawienie: ja vs Mamalis. To zaczynamy:
Ja | Mamalis |
Bałagan | Bałagan |
Dziecko płacze | Dziecko płacze |
Obiad się spalił (albo po prostu nie zdążyłam ugotować obiadu) | Omlet się spalił (właściwie spalił go Tatalis) |
Wszyscy są w szoku, że mam zły humor | Wszyscy są w szoku, że Mamalis ma zły humor |
Komentarz zbędny, wiem. Wróćmy więc do Mamylis. Sprytna lisica wpada na pewien pomysł, którego ja stosować nie muszę, bo mój własny mężo-tata doskonale się sprawdza. Informuje rodzinę o tym, że wraca do pracy. Następnego dnia obowiązki, które pełniła dotychczas, przejmuje Tatalis. Skutkuje to wizytą w szpitalu, zgubioną starszą córką, spalonym omletem i dziurą wypaloną żelazkiem w lisim fartuszku, który trzeba było ugasić gaśnicą.

fot. Paulina Zaborowska
Najważniejsza rola
Dla wszystkich domowników jest to lekcja szacunku wobec pracy, którą wykonuje mama. Bo robi to z miłości, bez podwyżki czy urlopu na żądanie. Mamielis chodziło właśnie o to, by rodzina zauważyła i doceniła jej pracę. Ale, co ważne, myślę, że żadna z nas (kobiet ludzi czy kobiet lisów) za nic na świecie nie oddałaby tego zmęczenia. Bo rodzinę kocha się tak bardzo, że można być w złym humorze, a i tak miłość wylewa się z oczu i z serca. Właściwie już wstawmy to pranie i zróbmy deser. W końcu w domu ma być miło. Mimochodem wyszedł mi z tego manifest nieperfekcyjnej pani domu, ale książka siłą rzeczy do tego nawiązuje. Zwraca uwagę na rolę mamy. Najważniejszą z ról, która stoi przed kobietą. I myślę, że od początku warto uczyć dzieci, że to rola wyjątkowa. I że warto jej pomagać na wszystkie sposoby. Tatalis pewnie nauczył się, że gdyby odkładał na miejsce skarpety i krawat z liści kasztanowca, to nie musiałby szukać ich w popłochu następnego dnia, tuż przed wyjściem do pracy. I że żona nie zawsze musi mieć czas i ochotę na papiloty, chociaż miło byłoby je zrobić przed romantyczną randką w lesie albo wspólnym polowaniem w kurniku.
korekta: Paulina Goncerz
[1] Julia Holewińska – laureatka Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej i programu Młoda Polska, stypendystka Ministerstwa Kultury.
Julia Holewińska: Skarpety i papiloty (dramat dla dzieci), wyd. Tashka, 2013.