Komiksowy komentarz rzeczywistości – Marta Frej w UL Kultury
„Na dietę trzeba zasłużyć”. „Puszczamy się, kiedy chcemy”. „Marnować się trzeba z wdziękiem”. Te i inne hasła stają się już zewsząd powtarzanymi cytatami. Cieszyński UL Kultury zaprasza na podziwianie genialnych memów Marty Frej w sposób nietypowy jak na tę artystkę, bo niewirtualnie.
Róg ulicy Srebrnej w Cieszynie znany był dzięki kultowej Galerii Szarej. Choć instytucja zmienia swoją siedzibę, kultura nie opuszcza tego miejsca ani na chwilę. Założyciele, czyli małżeństwo Joanna Rzepka-Dziedzic i Łukasz Dziedzic, powołali do życia UL Kultury. Na inaugurujące wydarzenie nowo stworzona placówka wybrała ekspozycję memów Marty Frej.
To od kilku miesięcy jedno z najczęściej wymienianych nazwisk. Artystka, która w 2004 roku ukończyła Akademię Sztuk Pięknych swoją popularność zawdzięcza… Facebookowi. To tam, w wirtualnej galerii sztuki, zamieszczała w kilkudniowych odstępach barwne rysunki, będące sformatowanymi, popularnymi zdjęciami z tekstami błyskotliwie komentującymi rzeczywistość.
Autorka to kobieta-instytucja. Malarka, która asystowała w pracowni profesora Czajkowskiego, jest także animatorką kultury. Wraz z partnerem Tomaszem, notabene również bohaterem wybranych grafik, założyła Fundację Kulturoholizm, której prezesuje. Była jedną z założycielek Klubu Krytyki Politycznej w Częstochowie. Obecnie publikuje w kilku tytułach.
Choć wszystkie memy są głęboko zaangażowane feministycznie, to poruszane są w nich różne tematy. Leżąca bezwstydnie na trawie Angelina Jolie z towarzyszącym jej hasłem „Z aut najbardziej lubię autoerotyzm” czy typowa Matka Polka rozmawiająca przez telefon i trzymająca na jednej ręce dziecko, a drugą dłonią przygotowująca posiłek to oczywiście głos w sprawach kobiet. Zewsząd słychać, że „czasy mamy wyzwolone”, co malarka konsekwentnie obala. Porusza tematy ważne dla kobiet – tabu dotyczącego narzucanego wyglądu, ukrywanych potrzeb seksualnych, a także przyjmowanych ról społecznych.
Pośród komiksowych przedstawień nie brak i tych wyśmiewających, lecz nie sarkastycznie, a z lekkim przymrużeniem oka, wyobrażeń kobiet o nich samych. „A w łikendy popełniam błędy”, „– Po wakacjach zrobię sobie cycki. – A ja nos. – A ja doktorat…” – to tylko garstka dowodów na to, że często wojujące ze stereotypami panie pozwalają wtłoczyć się z powrotem w ich ramy. Frej wyławia takie perełki i uzmysławia, jak łatwo pewne sprawy dostrzec z dystansu.
Inną kategorią są memy dotyczące aspektów społeczno-politycznych. Obieranie ziemniaków w Zachęcie, zakaz handlu w niedzielę, kredyt we frankach – to tylko kilka tych najczęściej podchwytywanych. Zaangażowane kulturowo ilustracje dotykają również pozostałej, tj. męskiej, części odbiorców, bo artystka coraz częściej komentuje problemy ogólnonarodowe. Każda epoka miała swojego satyryka. My mamy Martę Frej.
Wystawę memów komentujących absurdalnie komiczną rzeczywistość można oglądać do kwietnia 2016 roku. Więcej na: www.facebook.com/ulkultury
tekst: Angelika Ogrocka
korekta: Agnieszka Stanecka