W stronę Arkadii albo w stronę drugą

Kokaina, piwo, heroina, dżointy, mocarz, kwas, mefedron, amfetamina, MDMA, wino, grzyby, LSD, crack, meta, wódka, subokson, acatar, GHB, nikotyna, barbiturany, antydepresanty, haszysz, metadon, 3cmc, morfina, środki psychotropowe, kofeina, sterydy, efedryna i pseudoefedryna, tramal, klej, eter, meskalina, ketamina, kodeina, stymulanty, depresanty, neuroleptyki, psychodeliki, oksykodon… Oto lista narkotyków, która widnieje na tylnej stronie okładki komiksu „Narko”. Jak dla mnie, aż się prosi o dopisek: Co wybierasz?

narko_oklKrytyka Polityczna od 2008 roku prowadzi kampanię na rzecz racjonalizacji polskiej polityki narkotykowej („Narkopolityka”). W ramach kampanii i nakładem wydawnictwa Krytyki Politycznej wydawane są książki traktujące o substancjach psychoaktywnych. Jedną z takich pozycji jest komiks „Narko” autorstwa Dany Łukasińskiej i Krzysztofa Ostrowskiego.

Witaj w świecie psychodelicznych wizji

„Narko” to trzy krótkie historie, których akcja rozgrywa się w dwóch czasoprzestrzeniach jednocześnie: pierwszej – tej rzeczywistej, namacalnej i często tak bardzo przytłaczającej oraz drugiej – odartej ze znamion rutynowej codzienności, psychodelicznej i pobudzającej. Pomostem pomiędzy tymi dwoma (tak drastycznie różniącymi się) światami są narkotyki.

Każda z trzech historii wprowadza czytelnika w odrębne meandry „rzeczywistości”; odrębne sposoby widzenia, odczuwania i postępowania – wszystko to za sprawą działania różnych używek (życiowych wspomagaczy).

Kryspin to nastolatek (według niego) o dwóch głowach. Syn wykładowcy specjalizującego się w substancjach psychoaktywnych, który czasami lubi zapalić dżointa oraz kobiety pracującej w korporacji, uzależnionej od różnego rodzaju tabletek i syropu… na kaszel. Kryspin nigdy nie chciał zawieść rodziców, chciał, aby byli z niego dumni. By sprostać codziennym obowiązkom i przeciwnościom losu, wspomagał się trawką, haszyszem, kannabidiolem i dopalaczami: Zamawiałem według klucza nazwy. Jak mi podchodziło do nastroju, to kupowałem. Czasem miałem stany całkiem nie z tego świata. „Stany nie z tego świata” doprowadziły go do aktu samookaleczenia.

narko1

Bart wprowadza czytelnika w kolejną opowieść: historię poszczególnych osób z jego klasy, na przykład Kasi, która wciągała amfę, aby wygrywać wszystkie zawody biegowe, Tomka, którego ulubioną potrawą były grzyby halucynogenne, po spożyciu których świat wyglądał całkiem inaczej, czy też Myszy, która wąchała klej, a o której słuch nagle zaginął: Mysza, żyjesz?

Ostatnim narratorem jest Mocny, który, jak się okazuje, wcale taki mocny nie był. Mocny miał przygotować na godzinę wychowawczą referat na temat doświadczeń celebrytów z substancjami psychoaktywnymi. Przygotowania rozpoczął od zapoznania się z historią uzależnień poszczególnych sławnych indywiduów: Elvisa Presleya, Marilyn Monroe, Kurta Cobaina i Amy Winehouse. Mocny (jako że nie bez powodu nazywano go Mocnym) postanowił sprawdzić działanie amfetaminy na własnej skórze; był pewien, że się w niej nie zatraci, nie zakocha się. Okazało się, że Mocny miał słabe serce, a amfetamina została jego śmiertelną kochanką.

Nie NARKO moralitet

Przedstawione w komiksie historie nie są wymyślonymi przez ich autorów, rysunkowymi scenariuszami; są to doświadczenia osób uzależnionych. Mimo świadomości tego faktu „Narko” nie powstawało w duchu moralizatorskiej opowieści – w swym założeniu nie jest zakazem sięgania po substancje psychoaktywne. Komiks obrazuje, jak wygląda postrzeganie rzeczywistości po poszczególnych substancjach i jakie mogą być konsekwencje ich działania. Choć zabrzmi to zabawnie, publikacja stanowi źródło informacji dla osoby chcącej spróbować danego specyfiku, o czym czytelnik może się przekonać, czytając Ważne informacje znajdujące się na ostatnich stronach komiksu. Krytyka Polityczna nie zakazuje, ale też nie popiera substancji psychoaktywnych.

narko2

Trudno było mi się odnaleźć w formie „Narko”, gdyż nie jestem zwolenniczką komiksów, a kreska, którą operuje, i za pośrednictwem której tworzy narkotyczny świat Krzysztof Ostrowski, na początku mnie nie przekonywała (wręcz zniechęcała do dalszej lektury). Dopiero po kolejnych stronach odnalazłam swój klucz do interpretacji: narkotyki przynoszą pewnego rodzaju ukojenie, „spokój ducha”; dzięki nim widzi się więcej, ale kiedy przestają działać świat znowu staje się (jakkolwiek zabrzmi to banalnie) szary, płaski i jednowymiarowy. Słowo, które samo ciśnie mi się na usta, i które,według mnie, określa narkotyczny świat i świat ilustracji tegoż komiksu, to brud. Rysunki odzwierciedlają stadium bycia w trakcie i po używkach. A kto wie, jak mogłyby wyglądać, gdyby nie traktowały o psychoaktywnych specyfikach?

korekta: Paulina Goncerz

Dana Łukasińska i Krzysztof Ostrowski, Narko, wyd. Krytyka Polityczna, Warszawa 2015.

Paulina Janota