Cztery Pory Roku Festiwal
Chcielibyście sami zorganizować festiwal? Zaprosić ulubionych artystów do ulubionej knajpki, wcisnąć znajomym na rękę opaskę z napisem VIP, wszystkim postawić piwo? Najlepiej żeby to było za darmo, bo wtedy zjawiłoby się mnóstwo ludzi i każdemu by się podobało. Ja też bym bardzo chciała.
Ale organizowanie festiwalu to nie tylko przyjemność i splendor, bo między konceptem a finiszem czeka nas jeszcze żmudna praca papierkowa, dogadywanie się ze sponsorami, nie mówiąc o artystach, którzy czasem stroją fochy, bo przecież im wolno. Krótko mówiąc – wydaje się super, a tak naprawdę cała masa spraw zwala nam się na głowę. I skąd wziąć na to pieniądze? O to martwią się nie tylko amatorzy, którzy chcieliby zrealizować własne muzyczne zachcianki, ale też profesjonaliści, którzy coś tam już kiedyś zorganizowali. Najprościej byłoby się złożyć ze znajomymi – ale skąd wziąć tylu chętnych znajomych, żeby uzbierała się odpowiednia kwota?
Z tym problemem borykają się organizatorzy festiwalu Cztery Pory Roku, który musicie kojarzyć, bo przecież był za darmo! Dotychczas odbywał się w Klubie Panorama, ale na zimę przenosi się do Drzwi Zwanych Koniem. Na każdą porę roku koncerty, warsztaty i akcje społeczne, a wszystko bez żadnych opłat ze strony uczestników. The Dumplings, Coals, Bobby the Unicorn, Pola Rise, Małe Miasta – długo by wymieniać artystów, którzy dali koncerty w trakcie dziewięciu edycji.
Aby formuła festiwalu pozostała niezmienna, muszą uzbierać sześć tysięcy – dla jednych to mało, dla innych wiele, ale co najważniejsze, dla wielu – mało! Bo kiedy sześć tysięcy osób zrzuciłoby się po złotówce, to nawet nie odczuliby ubytku w portfelu, a grupa zapaleńców mogłaby urządzić imprezę dla tych miłych ludzi, którzy zechcieli ich wesprzeć. Zatem przekazując im chociażby najdrobniejszą wpłatę, działacie poniekąd we własnym interesie.
To wszystko, o czym piszę, nie jest żadnym marzenia ani mrzonką – pod tym linkiem znajdziecie wszystkie potrzebne informacje, żeby wesprzeć tę wzniosłą inicjatywę. Pamiętajcie, że dobro wraca jak bumerang! Poza tym całkiem przyjemnie jest móc nazywać się organizatorem festiwalu – wiem, bo sama przelałam.
Koniec i bomba, kto nie pomaga, ten trąba.
Martyna Poważa
Korekta: Hanna Colik