BOOKSHOT #Świeża_krew
Dział Literatura został właśnie zasilony przez czterech nowych pasjonatów książek wszelakich. Chcieliśmy przybliżyć Wam ich sylwetki. Nie będziemy jednak pytać co lubią jeść, czego słuchają i czym zajmują się w wolnych chwilach. Zapytaliśmy ich o – cóż za zaskoczenie! – ulubione książki. Zobaczcie jakie pozycje darzą szczególnym uczuciem.
Agnieszka Wielińska przedstawia swoich trzech braci. Karamazow:
Braci Karamazow Fiodora Dostojewskiego śmiało mogę uznać za książkę, która zmieniła moje życie: to dzięki jej lekturze jestem tym, kim jestem. Ostatnia powieść mistrza kreowania głębokich portretów psychologicznych w zamyśle miała być trylogią. Plany te pokrzyżowała jednak śmierć, nad czym zapewne ubolewają miliony czytelników na całym świecie, którym losy trójki braci nie pozostały obojętne.
Mitię, Iwana i Aloszę – tytułowych braci Karamazow – łączy tylko nazwisko, a dzieli praktycznie wszystko: charakter, światopogląd, mentalność, pozycja społeczna. Dostojewski w mistrzowski sposób kreuje swych bohaterów jako ludzi z krwi i kości: miewających rozterki, popełniających błędy, szukających odpowiedzi na pytania dręczące ich pełne namiętności dusze. Dzięki dynamicznej, wartkiej akcji czytelnik ma możliwość poznać przemyślenia autora na temat filozofii, wiary i ogólnych życiowych prawd. Braci Karamazow czyta się jak dobry kryminał z wartką akcją i szokującym punktem kulminacyjnym. To Dostojewski wielkim pisarzem był i basta, dlatego zawsze będę jego fanką, bolejącą nad tym, że Bracia Karamazow kończą się w momencie, który właściwie mógłby być świetnym początkiem kolejnej, pasjonującej części.
Angelika Ogrocka postanowiła sprytnie wybrnąć z dylematu, jaką książkę polecić:
Z wyborem ulubionej książki męczyłam się przez kilka dni. Opisać najczęściej czytaną? A może najlepiej zapamiętaną? Albo tę wnoszącą jakieś wartości? Wybór był trudny. Ponieważ ostatnie kilka lat nieustanne wchłaniałam słowo pisane ze względu na studia i pracę dziennikarską, na czytanie dla przyjemności czasem brakowało czasu i chęci.
Podczas zbierania materiałów do jednej z prac dyplomowych, natrafiłam na Co czytali sobie, kiedy byli mali? Autorzy – Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski – poprzez wywiady z różnorakimi osobistościami wciągają w historie nie tylko poszczególnych postaci, ale i wymienianych przez nie tytułów. Bardzo lubię konteksty biograficzne, a tych tutaj co niemiara. Każdy z bohaterów sięga do anegdot z dzieciństwa czy młodości. Grono jest zacne: Bralczyk, Gajos, Janda, Rusinek, Wajda…
Prócz warstwy tekstowej, elementem, na który zawsze zwracam uwagę, oceniając książkę, jest szata edytorska. W przypadku tego wydania – zachwyca. Rozdziały rozpoczynają się od krótkiego lecz humorystycznego przedstawienia bohatera wywiadu zarówno w wersji tekstowej, jak i graficznej. Do tego piękne kompozycje ilustracji, fotografii i zabaw typograficznych.
No i tym samym uniknęłam konieczności wyboru wyłącznie jednego tytułu. Bo tych wymienionych w książce niezliczona ilość. Oczywiście wszystkie warte polecenia.
Artur Kijanka konfrontuje Was z pytaniem czy można popełnić zbrodnię doskonałą?:
Czy można popełnić zbrodnię doskonałą? Oczywiście, że tak! Wystarczy tylko, że jesteś wariatem, którego geniuszu nie zrozumie nikt, poza Tobą. Jeśli ową zbrodnię ubierzesz jeszcze w płaszcz obszyty pobudkami artystycznymi, stanie się ona czynem wyższym i nikt nie będzie mieć prawa jej negować!
Tak – z cynicznym uśmiechem – zdaje się odpowiadać na to pytanie Vladimir Nabokov. W swojej „Rozpaczy” autor, kpiąc ze wszystkiego, prowadzi z czytelnikiem grę, co i rusz dając mu prztyczek w nos. Historia fabrykanta czekoladek Hermanna, który ze względów finansowych, ale przede wszystkim estetycznych, postanawia zabić swojego sobowtóra, pozorując tym samym własną śmierć, to pierwszoosobowa narracja, w finale okazująca się pamiętnikiem bohatera. Nie brak w niej dezorientujących dygresji i protekcjonalnego tonu, jakim Nabokov często raczy odbiorców swojej prozy, sugerując brak kompetencji do poznawania jego twórczości.
Świetny warsztat z przebłyskującą momentami prozą artystyczną w postmodernistycznym odcieniu w pełni rekompensuje ataki wymierzane w czytelników. Wszystko to prowadzi do dysonansu poznawczego – czy już nie potrafimy znieść twórcy, który zabawia się naszym kosztem, czy może go uwielbiamy? Tego musimy dowiedzieć się na własną rękę.
Paulina Janota ma dla Was bardzo mroczną propozycję:
Zaczęło się od radiowej Trójki, a mianowicie od audycji „Z najwyższej półki”. Wystarczył sam tytuł – Nocne zwierzęta. Następnie stwierdzenie autorki – Patrycji Pustkowiak – Chciałam stworzyć kobiecą powieść alkoholową. Kolejnego dnia książka leżała już na moim biurku. Jeden wieczór – tyle zajęło mi jej przeczytanie.Alkohol, narkotyki i ciało, które samo się prowadzi nocą po pubach stolicy. Tamara Mortus to trzydziestolatka, której nie zależy na partnerze, pięknym wyglądzie (gardzi swoim ciałem) czy relacjach z ludźmi. Zapomniała o tym, wyzbyła się tego rodzaju potrzeb i uczuć. Jej jedynym partnerem jest alkohol. Partnerem, który zawodzi, który doprowadza ją do (samo)zagłady. Już w pierwszym zdaniu książki czytelnik dowiaduje się, że Tamara kogoś zabije. Nie wiadomo tylko, z jakich powodów i w jakich okolicznościach.
Nocne zwierzęta to książka przy której jednocześnie śmiałam się i płakałam. Powieść, po której przeczytaniu czułam jej ciężar i jednocześnie ulgę, że to nie ja jestem Tamarą. Detoks po lekturze – wskazany.
korekta: Paulina Goncerz
Fiodor Dostojewski: Bracia Karamazow, Wydawnictwo MG, Warszawa 2014.
Co czytali sobie, kiedy byli mali?, rozm. Ewa Świerżewska i Jarosław Mikołajewski, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2014.
Vladimir Nabokov: Rozpacz, wyd. Muza, Warszawa 2014.
Patrycja Pustkowiak: Nocne zwierzęta, wyd. W.A.B, Warszawa 2013.