Filmy modowe. Filip Roth: wyprawy do przyszłości

Filipa Rotha spośród innych polskich projektantów tworzących filmy modowe wyróżnia niezwykła konsekwencja działań i bezwzględne dążenie do niezależności. Jego interdyscyplinarne spojrzenie na modę wymaga od odbiorcy zrozumienia, że to dziedzina o wiele bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać.

Zabrzmi to abstrakcyjnie, lecz sama moda nigdy mnie nie interesowała. Tworząc pierwszą kolekcję, myślałem jednocześnie o sposobie jej prezentacji, wiedziałem, że klasyczny wybieg zupełnie mnie nie zadowala, szukałem alternatywy – w taki sposób o podejściu do własnej twórczości (której nie chce nazywać sztuką) mówi Filip Roth. Jednak to właśnie poszerzenie pola działań artystycznych o tworzenie filmów i instalacji powoduje, że jego projekty, wpisujące się w popularny wśród wielu polskich projektantów minimalizm, przyciągają uwagę.

Kolekcja E_ssence, źródło: filiproth.com

Kolekcja E_ssence, źródło: filiproth.com

Moda w dobie konwergencji mediów

W przypadku mniej znanych nazwisk w świecie mody filmy nie tyle spełniają funkcję reklamową, co stwarzają możliwość eksperymentowania na pograniczu sztuk użytkowych i audiowizualnych. Jak zauważył Glenn O’Brien, awangardowe projekty dają obecnie także szansę na zyskanie zainteresowania potencjalnych odbiorców poza systemem opiniotwórczych magazynów modowych. Dominacja redaktorów czasopism, widzących w sobie „arbitrów smaku”, została przełamana przez swobodny przepływ informacji, odbywający się za sprawą platform społecznościowych, których użytkownicy sami wybierają to, co ich interesuje.

Tworząc swoje filmy, projektanci muszą mieć więc na uwadze niezwykłą świadomość potencjalnych odbiorców. Nie mogą tym samym pozwolić sobie na nachalne eksponowanie własnych produktów. Mogą za to estetycznie zintegrować wszystkie pola działalności – znaleźć klucz łączący projekty, lookbooki, sesje wizerunkowe i filmy. Już pierwsza kolekcja udowodniła, że Filip Roth, rezygnując z klasycznej formy pokazu na rzecz bardziej performatywnej prezentacji (czego dowodem może być chociażby potraktowanie ciał modelek jak ekranów, na które rzucano obraz), poszukuje świeżego spojrzenia na modę. W tym ujęciu projekt jest tylko abstrakcyjną ideą, która nie realizuje się jedynie poprzez materialne istnienie w formie określonej części garderoby, ale także ma swoją kontynuację w fotografii, na wybiegu, ale również – a może przede wszystkim – na ekranie.

Kolekcja E_xistence, źródło: filiproth.com

Kolekcja E_xistence, źródło: filiproth.com

Samotność w nowoczesności

Filip Roth wraz ze swoją stałą ekipą – Mariuszem Cieniawą, Piotrem Naumowiczem, Łukaszem Rogulskim i Grzegorzem Twarogiem – fantazjuje na temat tego, co przyniesie przyszłość. Robi to w duchu „Czerwonej pustyni” Michelangelo Antonioniego, który przedstawiał pustkę, jaką technika wnosi w ludzkie życie, równocześnie twierdząc, że nakręcił film o „pięknie nowoczesnych fabryk”. Podobnie Roth konsekwentnie ukazuje technologię przejmującą całkowitą kontrolę nad życiem człowieka, ale zamiast oceniać ten proces, stara się go obserwować. W „E_xistence”, pierwszej części planowanej trylogii, aparatura służąca wyhodowaniu nowej jednostki przywodzi z kolei na myśl „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya – idealnie skonstruowaną rzeczywistość, w której brakuje niezbędnych człowiekowi emocji. Oczywiście takiemu obrazowi stechnicyzowanego świata zostaje przeciwstawiona wizja nieskażonej przyrody. Bohater „E_ssence” musi odpokutować swoje marzenie senne, w którym skąpany górską wodą wśród skał pali tajemniczą, przypominającą nieco Biblię księgę, zawierającą zapewne zestaw zasad rządzących tą futurystyczną rzeczywistością.

Nowy porządek świata, choć przerażająco alienujący, potrafi równie silnie fascynować. „Singularity_Fashion_Reincarnation” przedstawia tajemniczy proces reinkarnacji, dokonywany w zastępstwie sił nadprzyrodzonych przy pomocy ściśle określonej, „taśmowej” procedury, odbywający się w postindustrialnej fabryce na skraju supernowoczesnego miasta. To właśnie tam, w ukryciu, bohaterki wymieniają swoje ciała na nowe, lepsze, a może po prostu inne?

Trudno dopatrywać się jasnych odpowiedzi w filmach Rotha, których głównym celem jest wykreowanie rzeczywistości opartej raczej na grze emocji niż konkretnej historii. Największą wartością jego twórczości jest jednak tkwiące u jej podłoża antykonsumpcyjne przekonanie, że kupując nawet najpiękniejsze rzeczy, nie można kupić własnego szczęścia.

 

TUTAJ możecie przeczytać wywiad z Filipem Rothem przeprowadzony przez Mateusza Górę.

Mateusz Góra

 

korekta: Paulina Goncerz