JESTEM SZTUKA, ZMIENIAM ŚWIAT #3: Blizna na ciele męskiego świata

Wielka feministyczna rewolucja, która przetoczyła się przez Stany Zjednoczone w 1968 roku, na stałe zmieniła obraz kobiet. Wówczas publicznie zaczęto rozmawiać o „nienazwanym problemie”, o którym po raz pierwszy napisała Betty Friedman w „Mistyce kobiecości”. Owym problemem była dyskryminacja oraz nieustająca męska dominacja, która spychała kobietę do roli żony i matki, pozbawiając ją tym samym możliwości indywidualnego rozwoju.

To właśnie ten przewrót zapoczątkował stawianie trudnych pytań, wśród których znalazły się wątpliwości dotyczące nierównych płac, patriarchatu i prawa do aborcji, podjęto także próby poszukiwania kobiet, które zniknęły z życia politycznego, kulturalnego i artystycznego. Na palcach jednej ręki można było wówczas zliczyć aktywne kobiety, które czynnie uczestniczyły w życiu nie tylko swojego własnego domu, ale i publicznym. Sztuka stała się w tym momencie bardzo istotną kwestią przecierającą szlaki ku emancypacji. Artystki zaczęły prowokować i epatować swoją seksualnością, odważnie wkraczając na salony sztuki, tak silnie zdominowane przez mężczyzn co najmniej do lat 70. ubiegłego wieku. Wówczas kobiety rozpoczęły polemikę z męskim światem, kierując uwagę na zazwyczaj przemilczane tematy związane z ich ciałem, seksualnością i narzuconymi wizerunkami, z których do tej pory wykluczano menstruację, starzenie się i chorobę.

SchneemanInteriorScroll

Carolee Schneemann – Interior Scroll,

Carolee Schneemann trwale zmieniła definicję sztuki – wprowadziła do niej dyskurs na temat płci i ciała, odrzucając jednocześnie tabu wstydu tłumiące hedonistyczne przyjemności. Artystka w trakcie jednego ze swoich performance’ów czytała nago książkę swojego autorstwa „Cézanne była wielką malarką” z tekstu wyciąganego powoli z własnej waginy. A w „Fuses” (1965) stworzyła kolaż z pociętych i pomalowanych fragmentów nagrania jej własnego aktu seksualnego z partnerem. Niewyraźne kadry i krótkie ujęcia potęgują silny ładunek erotyczny, który miał za zadanie uobecnić samo zjawisko seksu, jak i oddać jego intymną specyfikę. Schneemann sama stoi za kamerą – to ona, nie mężczyzna decyduje o tym, kiedy przerwać stosunek i podejść do sprzętu, żeby go odpowiednio ustawić.
Podobne wątki znajdują się w instalacjach i sitodrukach Dorothy Iannone , która czerpie garściami z rozerotyzowanej sztuki Wschodu, gdzie ludzkość zostaje przedstawiona najczęściej w akcie seksualnej rozkoszy. Narządy płciowe przedstawione w pracach Iannone, w autoerotycznych, hetero- i homoseksualnych konfiguracjach ukazują tantryczny wymiar seksu. W pracy „Ssij moją pierś. Jestem twoją najpiękniejszą matką” (1970/71) naga kobieta karmi piersią mężczyznę, oplatając go nogami, zaś jego głowę i penisa otaczają barwne aureole. W pracach artystki mężczyzna symbolicznie traci na swojej prawdziwej, wykreowanej przez kulturę męskości, stając się bezbronną zabawką w rękach silnej, niezależnej kobiety, od której tak naprawdę przecież pochodzi. Takie odwrócenie ról stało się znakiem rozpoznawczym twórczości artystki.

Museum-Berlin_Dorothy_Iannone_726x378_01

Dorothy Iannone – The Next Great Moment In History Is Ours

Tymczasem nowojorska kobieca grupa artystyczna Guerrilla Girls założona w 1985 roku próbowała walczyć z wszechobecnym seksizmem za pomocą masek goryla, które członkinie zakładały na każde swoje wystąpienie publiczne, tabletek estrogenu wysyłanych do Białego Domu czy przyjmowania nazwisk najważniejszych zmarłych artystek. Guerilla Girls udało się do granic możliwości uchwycić dysproporcje i stereotypy między płciami za pomocą prostych, żartobliwie ironicznych zabiegów, które przyniosły miażdżące efekty dla męskiej części populacji. Owe maski stanowiły symboliczne odwrócenie uwagi od kobiecej płci, która powinna być w takich działaniach artystycznych drugorzędną kwestią. Spontaniczna akcja w nowojorskim Museum of Modern Art była ich głośnym sprzeciwem wobec polityki wielkich galerii i muzeów, które w swoich kolekcjach posiadają prace autorstwa prawie wyłącznie mężczyzn. W efekcie Guerilla Girls zmusiły sztukę do swoistego rachunku sumienia, dzięki któremu przestała być ona w końcu męską domeną.

guerilla-girls-not-ready-to-make-nice-in-the-artworld-and-beyond

Guerrilla Girls

Działania artystek bez wątpienia zwracają uwagę na ciało i problem jego dyscyplinowania, konfrontują je z poszukiwaniem prawdziwej tożsamości, tak dalekiej od wykreowanych kanonów piękna rządzonych przez nieprzemijający mit urody, który wyklucza wszelkie fizyczne niedoskonałości. Współczesna sztuka przetarła szlaki dyskusjom na temat cielesności wystawionej brutalnie na światło dzienne i poddawanej nieustannej, wizualnej ocenie. Jednakże ta artystyczna wiwisekcja, jak trafnie zauważa Maria Poprzęcka, jest bolesnym wołaniem o prawdę o sobie i o własnym ciele, które obsesyjnie domaga się somatycznego potwierdzania intymnej kompatybilności.

 

Bibliografia:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,82886.html
http://www.caroleeschneemann.com/
http://www.artnet.com/artists/dorothy-iannone/
http://www.guerillagirls.com/interview/faq.shtml
M. Poprzęcka, Ciało między prosektorium a warsztatem artysty, [w:] Somatotes. Cielesność w ujęciu historycznym, Warszawa 2012

 

Korekta: Hanna Colik