BOOKSHOT #1

Późnojesienne i wczesnozimowe miesiące obfitują w literackie premiery. I dobrze, bo czasu na czytanie wreszcie jest więcej, a i nie ma lepszego zestawu niż książka, koc i kubek kakao. W naszej redakcji również podążamy tym tropem, by chociaż na chwilę zapomnieć o tym, że słupki termometrów właśnie opadły grubo poniżej zera. Pozostało jeszcze kilka dni wolnego – zerknijcie, co nas ostatnio urzekło i co możemy Wam gorąco polecić!

Paulina Zaborowska przekonała się, że nie taki Iran straszny jak go malują:

wiza„Wiza do Iranu” jest wyznaniem miłości do kultury perskiej. Autor opisuje w niej początki swoich uczuć, poznawanie języka w okresie studiów i ukochane podróże, współcześnie utrudnione ze względu na komplikacje w otrzymaniu wizy. To właśnie procedury wizowe opisane przez autora pokazują nam „inność” Iranu względem Polski. Tutaj wszystko jest, a przynajmniej wydaje się być, zaplanowane i ustalone. W Iranie zaś jak Bóg da, tak będzie. Nieważne czy chodzi o rozpatrzenie wniosku w urzędzie, czy o rozkład jazdy autobusu.

Mimo wszystko Artur Orzech stara się pokazać nam, że w przypadku Iranu inny może także znaczyć podobny. Widać to zwłaszcza w opisach najmłodszego pokolenia, które mniej rygorystycznie podchodzi do zasad narzucanych przez religię i państwo, a przez to sprawia, że Iran zaczyna podążać za duchem czasów współczesnych. Autor przede wszystkim zwraca uwagę na to, że prawdziwy obraz kraju nie jest tożsamy z tym, co przekazują nam media. W oczach Europejczyka Iran nie jest miejscem bezpiecznym – jest ogarnięty terroryzmem i „świętą wojną” bijącą z oczu wyznawców Proroka. Tymczasem to piękne, różnorodne państwo, z niezwykle bogatą historią, wspaniałą architekturą i kulturą.

Autor dzieli się z nami fascynującymi perskimi legendami i stara się nakreślić sylwetkę Irańczyka, pokazując obyczaje społeczne, podział ról płciowych (także sposób w jaki ten podział się zmienia) i opisując miłość młodych Irańczyków, którzy – tak jak wielu w każdym zakątku świata – uczucie stawiają ponad tym, co mówią zakazy i nakazy. Tak jak każdy inny kraj Iran bogaty jest w tradycje, mądrość przeszłych pokoleń oraz jest przepełniony buntem i brakiem pokory pokoleń następnych. „Wiza do Iranu” pozwala poznać inną kulturę i przypomina, że ten „inny” niekoniecznie jest kimś obcym.

Paulina Goncerz drżała o to, czy Alzamora zdoła ujarzmić bestie:

bestieRok 1936 przyniósł Hiszpanii wojnę domową: okrutne widowisko, w którym bracia wystąpili przeciwko braciom. Akcja „Bestii” rozgrywa się w ogarniętej wojenną zawieruchą Barcelonie. W książce Sebastià Alzamory znajdziemy cały katalog bestii. W mrocznych zakamarkach bombardowanego miasta natkniemy się na bezwzględne bojówki polujące na duchownych, spotkamy żądnego krwi wampira, staniemy oko w oko z monstrum stworzonym w laboratorium przez bawiących się w Boga sędziego i doktora.

Ktoś w bestialski sposób morduje pewnego zakonnika i małego chłopca. Stawiane są kolejne hipotezy, coraz śmielsze propozycje rozwiązania zagadkowych zbrodni. Śledztwem kierować będzie zblazowany komisarz Muñoz, sceptyk poszukujący własnej tożsamości i swojego miejsca w otaczających go realiach.

W świecie pogrążonym w chaosie wojny dochodzi do przewartościowania wartości. Granica między dobrem i złem zaczyna się zacierać. Nic nie jest jednoznaczne, ani takie, jakim się wydaje. Autor stawia ważne pytania: o sens ludzkiego cierpienia, o istotę człowieczeństwa, o uprzedmiotowienie jednostki w obliczu wojny. Pokazuje naturę bestii, czających się nie tylko za rogiem, ale i w każdym z nas. Misternie utkany, zaskakujący, mądrze napisany kryminał.

Aleksandra Gepert próbowała odkrywać rewolucyjne smaczki:

bolszewicyCzasy rosyjskiej rewolucji do dziś są dla większości li tylko mrocznym okresem, poprzedzającym czerwoną falę komunizmu, która, jak apokaliptyczna Bestia, przewaliła się przez świat, pochłaniając wszystko dookoła, głosząc hasła równości, braterstwa i nienawiści do burżuazji.

Ale dla Sylwii Frołow, autorki książki „Bolszewicy i apostołowie. Osiem portretów”, rewolucja to Maksym Gorki, Lenin, jego brat Aleksander, Mikołaj II, Aleksander Parvus, Borys Sawinkow, Maria Spiridonowa, Aleksandra Kołłontaj – to oni nadali jej kształt.

Sama sięgnęłam po tę książkę z uwagi na kobiety, których nazwisk wcześniej nie znałam, bo jakoś tak się składa, że kobiety z rewolucją za bardzo się nie kojarzą – chyba że w towarzystwie ciągników i innych maszyn ciężkich, których zmuszone były dosiąść po wielkim wyzwoleniu. Najciekawszą z nich jest dla mnie Aleksandra Kołłontaj, ta, która wyzwoliła seks z pęt małżeńskiej alkowy i głosiła, że jest on jak szklanka wody, po którą wystarczy sięgnąć jeśli ma się ochotę. Mężczyźni kochali się w niej tabunami, a kobiety były jej wdzięczne za możliwość rozkoszy bez zobowiązań.

Rewolucyjna Rosja to jednak kraina absurdu, więc po ulicach zaczną przechadzać się nadzy komsomolcy i komsomołki z hasłami typu „precz ze wstydem”, a w specjalnych punktach informacyjnych będą zbierały się kobiety celem rejestracji w charakterze pomocy seksualnej dla spragnionych spełnienia naturalnych potrzeb panów. Odmowa mężczyźnie w tamtym czasie była traktowana jako przejaw burżuazji. O monogamii nawet nie wspominano, skoro przynależność partnerów była tożsama z niedopuszczalną własnością prywatną. Skrajność i skłonność do przesady to tak naprawdę wspólna cecha każdego z bohaterów.

„Bolszewicy…” to dzieło analityczne, pełne historycznych szczegółów, autorka metodycznie prowadzi nas przez wydarzenia początków XX wieku, niemalże za każdym zdaniem stoi pewne źródło. Nie jest to wariacja na temat rewolucji, ale jej rzetelne opracowanie, dlatego jeżeli liczycie na jakieś pikantne szczegóły (tak jak ja liczyłam), to z góry uprzedzam: nie ma ich zbyt wiele.

Kinga Kościak wyruszyła w wielką podróż po Królestwie Polskim:

untitled„Księgi Jakubowe” to powieść inna. Inna, bo takiej Olgi Tokarczuk jeszcze nie znamy. Odmienna, bo kobieca narracja rzadko pozwala sobie na snucie równie odważnych, uwikłanych w historię, filozofię i religię wątków. Możemy mówić o epatującej z kart „Księgi” misyjności, której celem jest ułożenie opowieści mozaikowej, gdzie bohaterem będzie XVIII-wieczne Królestwo Polskie, ujęte w nieznanym dotąd (a może tylko niezbyt lubianym) rzucie. To bohater o rysach raczej obcych, zatartych, choć jednocześnie gdzieś przecież dostrzeganych, przez kogoś bardzo upragnionych…

Głos „Księgi” dobiega ze szczelin i wydrążeń, nie zaś z szeroko rozwartych ust głównego nurtu. Otrzymujemy szeleszczącą historię wąskich uliczek, zagubionych biografii, niewypełnionych misji i niespełnionych wierzeń, dzieje tęsknoty wpatrzonej uparcie w to, co jeszcze nie nabrało konkretnego kształtu. Tokarczuk wspiera opowieść na kręgosłupie faktów i oplata go tym, co wiecznie im się wymyka. „Wielka podróż”, jak brzmi alternatywny tytuł „Księgi”, to owoc historii szeptanej – symfonii różnorodności, ulicznej kakofonii. Zapis czasów, gdy spośród milionów krzątających się, migrujących jednostek poczynali się wyłaniać giganci.

korekta: Sylwia Klonowska

Artur Orzech: Wiza do Iranu, wyd. Wielka Litera, Warszawa 2014.
Sebastià Alzamora: Bestie, wyd. Marginesy, Warszawa 2014.
Sylwia Frołow: Bolszewicy i apostołowie. Osiem portretów, wyd. Czarne, Wołowiec 2014.
Olga Tokarczuk: Księgi Jakubowe, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014.