Ku pokrzepieniu serc sosnowiczan

W nowym sezonie artystycznym Teatr Zagłębia zapowiada powrót do korzeni. Teatralne inklinacje koncentrują się tu już od dłuższego czasu na lokalności, której początki sięgają oczywiście spektaklu „Korzeniec”. W minionym sezonie regionalną tematykę udało się przemycić w trudnym „Koniu, kobiecie i kanarku”.

fot. Maciej Stobierski

fot. Maciej Stobierski

Sosnowiecki teatr podąża, więc utartym szlakiem, trzeba to z przykrością stwierdzić. Sposób zobrazowania manifestu tożsamości lokalnej wybrany przez Brzyka sprawdził się fantastycznie. Duet Popławska&Kalita w „Czerwonym Zagłębiu” podaje tematykę lokalną nieco inaczej. Na próżno szukać tu Jana Kiepury, pałeczkę po nim przejmie nie kto inny jak Edward Gierek.

Określenia „Czerwone Zagłębie” nie powinniśmy odnosić jedynie do czasów PRL-u, choć z tym okresem kojarzy się szczególnie. Twórcy sztuki zwracają również uwagę na znaczenie ruchu robotniczego z początku XX w. – to stąd wywodzi się ów „czerwony” rodowód. Jak powszechnie wiadomo, w czasach PRL-u wzajemną niechęć Ślązaków do mieszkańców Zagłębia podsycał fakt, że rządy w województwie katowickim sprawowali właśnie komuniści z Zagłębia, z Edwardem Gierkiem na czele.

Spektakl zrealizowany na podstawie sztuki Jarosława Jakubowskiego jest zlepkiem kilku luźno połączonych ze sobą scen o losach miasta i mieszkańców. Trudność sprawia próba wyodrębnienia choćby jednej historii, która stanowiłaby klamrę łączącą wszystkie mniejsze opowieści. Matki górników zawodzą, błagając Doktora Judyma z Sosnowca o ratunek dla synów, Adam Słodowy uczy majsterkowania, kibol z Zagłębia wrzeszczy „Tu jest Polska!” chcąc przy tym „bić” Ślązaka.

Czerwone Zagłębie 2

fot. Maciej Stobierski

Są jeszcze Piłsudski i Stalin, którzy spotykają się w dworcowym barze. Trudno jednak określić co z tego spotkania wynika dla przedstawienia. Ot, taka „próba sił” i echa snu o wolnej Polsce.

Edward Gierek – bohater pochodów, Fiata, surówki i stali. Przynajmniej w założeniach twórców przedstawienia jego postać miała łączyć wszystkie wątki. To jednak się nie udało

W „Czerwonym Zagłębiu” jest zbyt wiele efektów rodem z kina akcji. Sosnowiecki Doktor Judym spogląda na wszystko z góry przywiązany do lin, a Edward Gierek obowiązkowo pojawi się na scenie w czerwonym małym fiacie. Nawet moment śmierci przez powieszenie został pokazany dosłownie. Często właśnie owa dosłowność odbierała scenom, istotnym z punktu widzenia sztuki, powagę.

Jarosław Jakubowski – „Czerwone Zagłębie”
reżyseria: Aleksandra Popławska, Marek Kalita
scenografia i kostiumy: Paula Grocholska
choreografia i ruch sceniczny: Paweł i Piotr Kamińscy
muzyka i opracowanie muzyczne: Maria Janicka
premiera: 12.09.2014