literackie oscary: najlepszy świat przedstawiony

W ostatniej odsłonie wakacyjnego cyklu „Literackie Oscary” konkurują ze sobą wirtuozi wyobraźni. Który z autorów jest twórcą świata, którego nie sposób zapomnieć? Którym pisarzom udało się wyczarować rzeczywistość, zachwycającą swym klimatem, bogactwem szczegółów, barwnymi postaciami…? Oto nasi faworyci: Tolkien, Jaworski, Krajewski i McCarthy.

 fot. David Amundsen

 „Silmarillion” John R. R. Tolkien

Autor mistrzowsko stworzonego świata przedstawionego? Bez zastanowienia odpowiadam – Tolkien. Wystarczy wspomnieć dopieszczoną w najmniejszych detalach trylogię „Władca Pierścieni”. Piękne scenerie, różnorodni bohaterowie, misternie skonstruowana fabuła i oczywiście przepiękny język elfów!  Czegóż chcieć więcej?! A jednak historia Pierścienia jest tylko próbką możliwości pisarza. Kunszt Tolkiena w pełnej krasie widać dopiero w „Silmarilionie”. O potędze wyobraźni autora, o jego niespożytych siłach twórczych świadczy chociażby fakt, że wydarzenia z „Władcy pierścieni” w „Silmarilionie” opisane są w… trzech-czterech zdaniach. Pozostaje pytanie, ile niespisanych historii wartych osobnych powieści czai się w kilkusetstronicowym dziele…

Kamila Buszka

„W otchłani mroku” Marek Krajewski

Mrok jest gęsty, lepki i liże nas po twarzach. Wylewa się na ulice, kiedy gasną ostatnie promienie słońca. Mrok kołysze wszystkie swoje dzieci: podłych pijaczków, sprytnych złodziei, sprzedajne kobiety i okrutnych morderców. Po zmroku miasto zaczyna żyć zupełnie innym rytmem.

Powojenny Wrocław tętni zbrodnią. Razem z komisarzem Popielskim odwiedzamy pełne tajemnic bramy, brudne ulice i zatęchłe mieszkania. Miejsca nielegalnego hazardu, zapuszczone meliny i domy rozpusty, do których wejście znajdą tylko wtajemniczeni. Otchłań mroku pochłania coraz to nowe ofiary i ogarnia całe miasto.

Krajewski zabiera nas w podróż do świata pociągającego swoim wynaturzeniem. Ulicami zniszczonego Wrocławia kroczy niezwykły pochód ladacznic, kochanków i morderców (trochę jak u Cave’a), na którego czele, w nierozerwanym uścisku, Eros i Tanatos tańczą makabryczne tango. Do świata, w którym dobro i zło toczą nieustanną walkę, gdzie mrok staje w szranki ze światłem dnia. A Ty? Po której stronie byś stanął?

Paulina Goncerz

 „Historie maniaków” Roman Jaworski

Świat stworzony przez Romana Jaworskiego to świat, który mógłby zaistnieć tylko w głowie szaleńca. Albo niezwykłego pisarza. Takim niewątpliwie był Jaworski, autor zbioru opowiadań „Historie maniaków”. Rzeczywistość kreowana przez prozaika jest nieraz dziwna i niezrozumiała, zapełniona przez wariatów, albo raczej – postaci odstające od normy. Dla czytelnika podróż przez fabułę tych trochę przerażających, a na pewno pociągających opowiadań to trudne, zmuszające do wytężenia wyobraźni doświadczenie. Świat opisany przez Jaworskiego to świat wizyjny, zaskakujący, świat, w którym wszystko może się wydarzyć.

Beata Kolarczyk

 „Droga” Cormack McCarthy

To nie tak, że najlepszy jest świat, którego nie ma, chociaż mogłoby się wydawać, że mój wybór to właśnie sugeruje. Nikt tak sugestywnie jak McCarthy nie opisuje rzeczywistości w tak ograniczonej liczbie słów. Każde z nich porusza wyobraźnię, odmalowuje przerażające, postapokaliptyczne krajobrazy. Tym straszniejsze, że przecież tak realne, wystarczy jedna zła, nie do końca przemyślana decyzja jednej osoby na tym świecie i słowa McCarthy’ego staną się ciałem. Doświadczymy pustki na zewnątrz, ale – co nierozerwalnie z tym związane – także pustki w środku. Tylko w takiej scenerii, jaką tworzy McCarthy, pytania o sens życia, o najwyższe wartości, o miłość, oddanie, poświęcenie, ale i o to jak wbrew wszystkiemu pozostać choćby trochę człowiekiem, nie brzmią fałszywie. Mistrzostwo oszczędności i bezwzględności zarazem.

Bernadeta Prandzioch