LITERACKIE OSCARY: NAJLEPSZY BOHATER DRUGOPLANOWY

Stoją nieco z boku, skryci za plecami głównych bohaterów. Czasem ich rola jest epizodyczna, pojawiają się i równie szybko znikają z kart powieści. Ale czasem to właśnie oni, drugoplanowi bohaterowie, są właśnie tymi, których zapamiętujemy i dla których do danej powieści wracamy. Co tu dużo mówić – czasem po prostu przerastają głównych bohaterów i kradną im sławę.

fot. David Amundsen

Minea („Egipcjanin Sinuhe” Mika Waltari)

Była młodą dziewczyną, która pojawiła się w życiu głównego bohatera niespodziewanie i równie niespodziewanie z niego zniknęła. Zły los rzucił ją do Babilonii, do królewskiego haremu. Jednak Minea wolała umrzeć niż zostać zhańbioną. Właśnie taką – desperacko broniącą swego honoru – zobaczył ją Sinuhe. Zakochał się w pięknej dziewczynie i uwolnił ją. Ona także z czasem go pokochała, lecz jako kapłanka surowego boga-byka z Krety, odmówiła sobie i Egipcjaninowi szczęścia. Rozdarta pomiędzy namiętnością a nakazami religii, Minea przeżywała chwile zwątpienia, lecz ostatecznie nie uległa miłości. Zginęła w imię swego boga. Zniknęła z kart powieści, lecz Sinuhe nie mógł o niej zapomnieć. Czytelnik – również.

Kamila Buszka

Thelma Parker (P. White – „Drzewo człowiecze”)

Patrick White napisał książkę niezwykłą i równie niezwykli są jej bohaterowie. Thelma Parker to córka Stana, głównego bohatera książki. Paradoksalnie, jej niezwykłość polega właśnie na byciu nijaką i pospolitą, na usilnych próbach bycia kimś lepszym, niż jest w rzeczywistości. Thelma nie jest postacią, z którą czytelnik chciałby się utożsamiać, wzbudza niechęć i antypatię. Wiele w niej chłodu i pogardy wobec najbliższych, co szczególnie razi w przypadku jej relacji z ojcem i matką. Jednak dzięki tym, bądź co bądź ludzkim, cechom charakteru, Thelma jest bohaterką nietuzinkową. Nie jest czarno-biała, nie można jej jednoznacznie ocenić. Jest przede wszystkim prawdziwa.

Beata Kolarczyk

Jaskier  (saga Wiedźmina, Andrzej Sapkowski)

Jaskier to postać wprost wyjęta ze średniowiecznego karnawału. Poeta, bard, trefniś, a przy tym uważny obserwator i komentator świata. Będąc przyjacielem Geralta z Rivii, stanowi jego całkowite przeciwieństwo. Prawdopodobnie dlatego tak bardzo się potrzebują. Jaskier jest tłumaczem „uczuć” wiedźmina na język ludzki. Zapewnia mu spokój psychiczny, często rozładowując napięcie piosenką lub żartem. Geralt z kolei dostarcza przyjacielowi inspiracji do tworzenia kolejnych ballad, a często również ratuje Jaskra z tarapatów, które zdają się go kochać.
Wesoły bard bez skrępowania korzysta z dobrodziejstw i uroków życia, nie stroniąc od używek, pięknych kobiet i biesiad wszelakich. Jest całkowicie zatopiony i zakochany w słodkim „tu i teraz”. Hedonista jak się patrzy! Nie można mu jednak przy tym odmówić inteligencji, ostrego dowcipu i finezji. Jest świadomy własnych niedoskonałości, a przez to autoironiczny i prawdziwy. Postać bardzo pozytywna. A do tego przystojniak!

Paulina Goncerz

Dzidzia Rochacewicz („Morfina”, Szczepan Twardoch)

Oto bohaterka, co się zowie! Zawadiacka, szalenie inteligentna, dowcipna i pewna siebie. A przede wszystkim żyjąca w zgodzie ze sobą i ze światem, świadoma własnych atutów i niedoskonałości. Ale trzeba przecież dopowiedzieć, że naznaczona wewnętrznym smutkiem, przeszłymi, trudnymi doświadczeniami, które ją ukształtowały. To jednak wydaje się tylko dodawać jej siły.
Nic więc dziwnego, że to właśnie Dzidzia, w chwili w której staje na drodze Konstantego Willemanna, głównego bohatera „Morfiny”, zapoczątkowuje jego przemianę. Jej pojawienie się jest dla Kostka jak przebudzenie, wyrwanie z marazmu i miałkości. Dzidzia jest wyzwaniem: bardziej męska od Kostka, bardziej odważna, dojrzała, pozbawiona pruderii jest kobietą, wobec której nie sposób przejść obojętnie…

Bernadeta Prandzioch