Ślady „Miasta snu”
Świat „Miasta snu” w reżyserii Krystiana Lupy zanurzony jest w hipnotyzującym świetle, zatrzymany w dziwnych ujęciach. Kolejne sceny następują po sobie jak szybko obracane kartki albumu z fotografiami Gregory’ego Crewdsona, budując poczucie niesamowitości.
Klaus Patera postanawia stworzyć Perłę. Perła to miasto zbudowane z przeniesionych domów i przeprowadzonych ludzi, realizacja marzeń o utopii. Widzowie poznają to wykluczone z rzeczywistości (a może najbardziej rzeczywiste) miejsce w stanie rozkładu, w ostatniej chwili, w której można je upamiętnić. Z tej okazji trzeba tu zaprosić Federico Felliniego – specjalistę od przestrzeni, które przestały już pełnić swoje funkcje.
***
„To człowiek, w którym jest przestrzeń” mówi jedna z bohaterek spektaklu o tubylcu, człowieku spoza społeczności. W mieszkańcach Perły jest już tylko miejsce na szare ściany, brudne zamykane raz po raz okna, zepsute meble ze starych moteli. Łazienki na korytarzu, do których trudno trafić. Jakie historie mogą w tym wnętrzu/zewnętrzu się wydarzać? Tylko smutne. I właściciele, i ich meble już były, wiele przeżyły.
***
W tym miejscu rozbrzmiewają słowa, które przegadują ludzi, które mają rozpocząć powolne zapominanie do szczęścia.
Eksperyment się nie udaje, pamięć powraca. Do Perły przybywają tylko wygnańcy innych miejsc niepotrafiący pozbyć się swojego czasu. Są jak bezmyślnie zapisane kartki. Próbują wymazać gryzmoły, by zobaczyć, co było pod spodem. W jednej ze scen obsesyjnie próbują zmazać obrazek zakrywający pierwotny tekst graffiti. Nie da się już tego zrobić. Eksperyment powrotu do pierwotnego języka udaje się we wnętrzu sześcianu. Wejście do niego uruchamia kamerę nagrywającą filmiki dla Felliniego.
***
Kiedy wreszcie przyjedzie reżyser?
***
Na bocznej ścianie ktoś zapisał TU BYŁEM (kto?). Oglądamy świat na scenie przez pryzmat czyjejś obecności. Widz, oglądając spektakl, stopniowo zdaje sobie sprawę z jego autotematyczności. W pewnym momencie postacie patrzą na widownię, traktując ją jako zbiorowy fantazmat. W ostatnim dialogu X odsłania mechanizmy tworzenia spektaklu – odsłaniając siebie jako przedstawiającą. Jest świadoma obecności widowni. Patera przeniósł do stworzonego przez siebie miasta budynki. Na wyświetlanym w czasie spektaklu filmie (stylizowanym na dokument) zostaje zapytany przez Piotra Najsztuba o mechanizm doboru budynków a odpowiadając, wskazuje na swój niczym nieuzasadniony sąd estetyczny. Czy mieszkańcy Perły znaleźli się tu w ten sam sposób?
***
TAK/NIE
***
Paterze się nie udało, stworzył miejsce, które przestało pełnić swoją funkcję. Dla mieszkańców Perły świat poza przestał być rzeczywistą alternatywą. Sytuacja bez wyjścia.
SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER Deus ex machina. Na scenę na tandetnym przyczepionym do sufitu urządzeniu wjeżdża/wlatuje reżyser grany przez Piotra Skibę odtwarzającego wcześniej rolę Patery. Jak w starożytnym dramacie pojawia się nagle bóg rozwiązujący wszystkie problemy, tak by światu, a nie bohaterom dramatu przywrócić spokój. Oni mogą się tylko podporządkować. Jak zauważa w swoim tekście Joanna Wichowska, to nie Bóg- Fellinii-Skiba dialoguje z postaciami, tylko głos Krystiana Lupy słyszany z głośników.
***
TU BYŁEM (kto?)
***
„Wielorakie są kształty losów wiele wbrew nadziejom spełniają bogowie co spodziewane, to się nie stało. Z niespodziewanego wynalazł bóg wyjście i tak się skończyła ta sprawa.” (Eurypides, Bachantki)
***
Zdecydowanie piękne.
reżyser: Krystian Lupascenariusz: Krystian Lupa i kreacja zbiorowa
scenografia: Krystian Lupa
dramaturgia: Iga Gańczarczyk
kostiumy: Piotr Skiba
muzyka: Mieczysław Mejza
kompozycja przestrzeni dźwiękowej: Piotr Żyła
wideo: Filip Piasek, Tomasz Michalczewski premiera:5 października 2012 TR Warszawa