Ciechowski klasycznie

Gdyby ktoś kiedyś chciał napisać poradnik dla twórców muzyki pod tytułem „Jak dobrze zaaranżować utwór”, za wzorcowy przykład mógłby podać projekt „Ciechowski klasycznie”. Dlaczego? Przekonajcie się sami.

IMG_0884Zawsze bez entuzjazmu podchodzę do projektów, w których aranżowana jest muzyka moich ulubionych artystów. Ciężko mi przeżyć, gdy utwory, które znam na pamięć, ubrane są w nową, często nieprzystającą do nich formę. Pojawiają się wtedy zawroty głowy, złamane serce i nienawiść do świata, która krzyczy gdzieś głośno w głębi: dlaczego?! Na szczęście są też projekty, które zmieniają moje dość rygorystyczne podejście i nie przyczyniają się do zawału serca. Projekty, które najzwyczajniej w sobie rozkochują.

Jak dobrze zaaranżować muzykę (w tym przypadku autorstwa Grzegorza Ciechowskiego)? By tego dokonać potrzebny nam będzie fortepian, wiolonczela i wrażliwość. Wrażliwość podobna do tej, którą mają w sobie Dobrawa Czocher i Hanna Raniszewska.

Za aranżację utworów Grzegorza Ciechowskiego odpowiedzialna jest Hanna, którą słyszymy także przy fortepianie. Na wiolonczeli gra natomiast Dobrawa. Dziewczyny są studentkami Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Jak same mówią o projekcie:

Postanowiłyśmy podejść do tego zadania na swój własny sposób. To, co jest efektem naszej pracy, to nasze spojrzenie na jego muzykę, jego osobę i związane z nią skojarzenia, odczucia. Spróbowałyśmy ukazać jego twórczość poprzez własne „ja” – klasyczne wykształcenie, akustyczne instrumenty i zupełnie inne czasy i środowisko, w których przyszło nam dorastać.

IMG_0775ab

O „Ciechowski klasycznie” wciąż nie jest zbyt głośno, mimo iż sam pomysł narodził się już jakiś czas temu, bo w sierpniu 2012 roku. Artystki w jednym z wywiadów przeprowadzonym dla telewizji „Tczew” wspominają, że na co dzień zajmują się czymś zupełnie innym niż w projekcie, bowiem grają muzykę klasyczną i to wypełnia im cały czas.

Dotychczas w sieci pojawiły się tylko 4 utwory. Możemy znaleźć aranżację „Mamony”, „Nie pokonasz miłości”, „Śmierć na pięć” i koncertową wersja utworu „Nie pytaj o Polskę”. Przyznaję, że najbardziej ucieszyły mnie dźwięki pochodzące z „Nie pokonasz miłości”. Pewnie dlatego, że dotychczas kawałek ten kojarzy mi się jedynie z długowłosym Michałem Żebrowskim i filmem „Wiedźmin” Marka Brodzkiego. Wykonanie Roberta Gawlińskiego nigdy mnie do końca nie przekonało. Mam wrażenie, że Hania i Dobrawa dały utworowi drugie życie. Pozbywszy się popowej oprawy, przeniosły nas na chwilę w trochę inny świat, którego istnienia nawet się nie spodziewałam.

W samych aranżacjach dziewczyn nie usłyszymy tekstów Grzegorza Ciechowskiego. Jest tylko, choć dla mnie „aż”, muzyka. Autorki same zastanawiały się nad tym czy kompozycjom Grzegorza Ciechowskiego można odebrać tak ważny ich element jak tekst, słowo, poezja?. Nie da się ukryć, że muzyka w przypadku tego projektu broni się sama. A słowa, nawet te, które nie zostały zaśpiewane, a tylko wymruczane, brzmią niczym echo gdzieś z tyłu głowy.

Można by przypuszczać, że mając za podstawę taką muzykę, jaką stworzył Grzegorz Ciechowski, niezbyt trudno będzie pracować nad jej aranżacją. Wydaje mi się, że jest wręcz przeciwnie. Gdy bierze się na warsztat dzieła legendy, granie staje się prawdziwym wyzwaniem. Dziewczynom to się udało, ponieważ grają ukochane przez siebie dźwięki klasyczne, nadając jednocześnie nowe brzmienia utworom przecież tak dobrze nam znanym.

To, co ja sama uwielbiam w tym projekcie to minimalizm. Powoduje on, że z muzyki zostaje wyłuskane to, co jest najważniejsze i jednocześnie najpiękniejsze. Dodatkowo autorki nie trzymają się ściśle wyznaczonych ram, dając się ponieść muzyce i własnej interpretacji, zgrabnie nawiązując chociażby do Krzysztofa Komedy i utworu „Rosemary’s Baby”.

Trzymam mocno kciuki. I to nie za Dobrawę i Hanię, bo przecież nie trzyma się kciuków za tych, którzy wygrali. Dziewczyny mocno bronią się tym, co tworzą. Swoje kciuki trzymam za wszystkich tych, którzy na projekt jeszcze nie natrafili, życząc sobie jednocześnie w duchu, by dobra muzyka przebiła się dalej.

Dlatego rozświetlamy i ślemy w świat Ciechowskiego w formacie klasycznym. Waszym zadaniem jest posłuchać: http://www.youtube.com/channel/UCK3XSAsx8ukpG0FDD5RwjbQ

i zalajkować tutaj:

https://www.facebook.com/ciechowskiklasycznie?fref=ts

a już 8 marca koncert w Warszawie, w Klubie Kultury Saska Kępa:

https://www.facebook.com/events/588571064551770/?ref=5

Foto: Anita Wąsik