Nie jestem Werterem, jestem wertepem

„Uwodziciel” w reżyserii Katarzyny Warnke zaskakuje nietypowym połączeniem świetnej scenografii, porywającej gry aktorskiej i nieprzystającym do tego kiepskim tekstem monodramu.

fot. Magda Hueckel

fot. Magda Hueckel

Elegancko ubrana kobieta opowiada historie swojego na pozór zwyczajnego życia. Przychodzą jednak takie wieczory, w czasie których drink wypity za drinkiem, skręt wypalony za skrętem zmieniają ją w królową imprezy. Wtedy dopiero zaczyna się życie. Tych przeistoczeń w spektaklu jest wiele. Anna Konieczna gra jednocześnie kilka ról: znudzoną życiem aktorkę, namiętną kochankę i tytułowego uwodziciela. Wszystkie opowiadane przez aktorkę postaci tworzy różnie ujmowane pożądanie.

Niestety nie jest to pomysł, który starcza na długo. Po początkowej fascynacji przychodzi czas na znużenie i irytację. Życie jest ciężkie, seks przyjemny, ale buduje skomplikowane i sytuacje, i relacje – nie są to prawdy zbyt odkrywcze, a historie, które wokół nich zostały zbudowane, wydają się sztuczne i dalekie. Dodatkowo sam język pozostawia wiele do życzenia. „Nie jestem Werterem, jestem wertepem” mówi aktorka i z tymi słowami całkowicie zgadza się recenzentka.

fot. Magda Hueckel

fot. Magda Hueckel

Tajemnicą pozostaje fakt, jak na tak złym tekście udało się zbudować Koniecznej dobrą, intrygującą rolę. Aktorka znana mi dotąd ze spektakli zabrzańskiego Teatru Nowego od dawna zwraca uwagę, błyszcząc w nierównym zespole i kiepskich produkcjach. Jej ruchy, spojrzenie, sposób wypowiadanych kwestii mówiły więcej niż słowa spektaklu. Nie można było oderwać od niej wzroku.

Szczególnie, że jej grze towarzyszyła piękna scenografia.

Płat blachy tworzy tło dla aktorskiego popisu. Zniszczony, zużyty, wpisuje się w postindustrialną przestrzeń teatru – nie wiadomo, gdzie zaczyna się świat przedstawiony, a zaczyna realny. Po bokach blach na przeźroczystym ekranie wyświetlane są zdjęcia przenoszące widzów w klimat PRL-owskiego retro. Wyświetlane zbliżenia postaci i detale pozwalają inaczej spojrzeć na czas tamtych prywatek.

Monodram inicjuje w Nowym Teatrze program poszukiwań warsztatowych i pracy studyjno-laboratoryjnej, dający możliwość pracy młodym, początkującym twórcom. Niestety ten eksperyment oceniłabym co najmniej jako nierówny i przeciętny.

A wniosek z tego eksperymentu taki:

 Dajcie Koniecznej dobrą rolę, bo ten uwodziciel nie potrafiłby mnie zaprosić nawet na kawę!

Tekst, reżyseria, projekcje: Katarzyna Warnke
Występuje: Anuszka Konieczna
Muzyka: Dj Lenar
Scenografia: Magdalena Hueckel, Katarzyna Warnke
Kostium: Bartek Michalec/Zuo Corp
Konsultant obrazu: Konrad Pustoła
Reżyseria świateł: Jacqueline Sobiszewski 
 
Nowy Teatr, Warszawa