Rozprawka o Edypie

Powiedziałam już wszystkim, że mi się nie podoba, że nie ma sensu i nudy. Jednak 5 dni już minęło od premiery, a ja ciągle myślę o „Królu Edypie” w reżyserii Jana Klaty.

 WPROWADZENIE: Król Edyp, krótkie przedstawienie grane w niewielkiej sali Heleny Modrzejewskiej Teatru Narodowego, stworzone zostało na motywach znanej antycznej tragedii, inspirowane zaś było operą „Oedipus Rex” Igora Strawińskiego. Na środku sali ustawiono podesty – trzy drogi, po których wędrują trzy ubrane na czarno postacie: Narrator (Krzysztof Stawowy), Edyp (Krzysztof Zawadzki) i Jokasta (Iwona Budner). Po wyznaczonych ścieżkach, z których nie mogą zboczyć zmierzają w stronę centrum scenicznego świata – złączenia ich losów, nad którymi zawisł sznur. Na nim huśtają się bohaterzy, miotani wyrokami losu i własną rozpaczą. Nad tym wszystkim świeci czerwona lampa przeznaczenia, nieustannie przypominająca o tym, jaki koniec nas czeka. Narrator po francusku ( w języku Jeana Cocteau, autora libretta) rozpoczyna opowieść.

 ARGUMENTY PRZECIW (strona Kasia Niedurny 17.10):

  • Nie znam francuskiego, nie znam łaciny – nic nie rozumiem;

  • Jak można zachwycać się ilustracją do czyjeś muzyki, nawet zremiksowanej, w której aktorzy chodząc tylko tam i z powrotem miotają się mniej lub bardziej w rytm

  • Niby miało być nowocześnie, a patos jest tak duży jakby Jan Klata pochodził ze starożytnej Grecji.

  • Z kim tu mam się identyfikować?

  • Boje się, że aktor kołyszący się na sznurze kopnie mnie w głowę.

 

ARGUMENTY ZA (strona Kasia Niedurny 23.10):

  • Opowieść o Królu Edypie jest powszechnie znana – nie trzeba wprowadzać widzów do strefy faktów. Wydarzenia tragedii stają się tłem, do tego co ponad czasowe – emocji postaci. Muzyka wyraża je bez pośredników fabularnych. Ton głosu Edypa mówi o jego rozpaczy, Jokasta jest przerażona – wiemy to bez użycia słów: rozpacz i przerażenie. Obraz sceniczny dopełniają poszarpane czarne kostiumy, sprawiające wrażenie pancerzy. Wraz z rozwojem przedstawienia widzimy, że są poszarpane, zniszczone. Trzy drogi, sznur i lampa, wnoszą nowe znaczenia. Kolejne sceny i cały spektakl mówią bez użycia słów, o tym czego, słowami wyrazić nie można.

  • W tym kontekście aktorzy silniej niż słowami grają ruchem ciała, tonem głosu, mimiką twarzy. Skazuje ich na to sam Klata, nie dając do dyspozycji rozbudowanej machiny teatralnej, sytuując aktorów w dość ascetycznej przestrzeni. Edyp i Jokasta słaniają się jak pod wpływem wiatru, wygrywają swoje przerażenie. Kontrastuje z nimi postać narratora, usytuowanego jakby obok akcji, który przytulony do ściany znika ze sceny w momentach rozgrywania tragedii. W chwili rozpoznania wykonuje obsceniczne ruch, jego gesty są przerysowane i dosłowne. Wydaje się zirytowany niedomyślnością widowni zagranicznej, nie rozumiejącej tego, co w jego języku oczywiste. Groteska podkreśla przerażenie…

  • … które maluje się na twarzy genialnego w tej roli Krzysztofa Zawadzkiego. Stojąc na podeście góruje nad publicznością. Muzyka Strawińskiego, nawet unowocześniona zabiera widzów daleko w przeszłość. Ogłusza mnie, nie jestem w stanie „wyłączyć się” z akcji. Historia króla, który poślubił własną matkę, osacza mnie ze wszystkich stron. Może to rysować dystans między sceną a widownią …

  • … ale można zadać sobie pytanie – czy w tym spektaklu, który samą fabułę chowa pod warstwę emocji, pomimo gry i sposobu przekazu silnie osadzonego w nienaturalnej dla widza konwencji, odległość między legendarnym królem, a nami siedzącymi na poduszkach wokół podestu jest taka duża?

  • Nie kopnął.

WNIOSKI: (Kasia Niedurny 24.10)

 Ten spektakl nie dostarcza łatwych przeżyć. Nie ujął, mnie ani nie zachwycił. W trakcie oglądania momentami irytował.  A jednak działał, nie pozostawił mnie obojętnej, powoli we mnie dojrzewa; sprawia, że chce go zobaczyć jeszcze raz.

 Bo możliwe, że to bardzo dobry spektakl. Tylko wymaga czasu.

Król Edyp
Reżyser: Jan Klata
Scenografia: Karolina Mazur
Ruchy: Maćko Prusak
Obsada: Iwona Budner, Krzysztof Stawowy, Krzysztof Zawadzki
 
Narodowy Stary Teatr
premiera: 17.10. 2013