The work of director: Yoann Lemoine

Nieustanne poszukiwania nowych form ekspresji i próba ich łączenia to dla niego codzienność. Eksperymentuje z taśmami ośmio- i trzydziestopięciomilimetrową, animacją 2D, 3D i poklatkową, hologramami. Pasjonuje go fotografia, ilustracja i obraz, a nawet rzeźba, kolaże i robienie na drutach. Dziwi więc fakt, że większość fanów zna młodego francuskiego artystę Yoanna Lemoine’a pod muzycznym pseudonimem Woodkid, gdyż dopiero dwa lata temu do powyższej listy zainteresowań dodał muzykę.

Warto się jednak skupić nie nad jego głosem w stylu Antony’ego Hegarty’ego czy patetycznymi, chamber popowymi dźwiękami, ale nad dorobkiem 30-letniego Woodkida – reżysera wideoklipów, całkiem zresztą zręcznego i tworzącego nieraz mroczne obrazy utraconej niewinności.

Yoann Lemoine

fot. / www.yoannlemoine.com

Swój wieloletni romans z krótkimi formami filmowymi Yoann Lemoine rozpoczął od kręcenia francuskich reklam i wideoklipów. Zdaje się, że bardzo szybko został dostrzeżony, bo już od 2008 roku kręcił teledyski dla znanych popowych wykonawców, także z mainstreamu. Większości z nas chociaż raz obiły się o uszy te piosenki: Yelle Ce Jeu, Moby Mistake (nie-animowana wersja klipu), Katy Perry Teenage Dream, Taylor Swift Back to December. Tak, to Woodkid odpowiedzialny jest za zrealizowanie wideoklipów do tych hitów! Wspomniane projekty to dopiero początkowa faza artystycznej drogi Lemoine’a – to jeszcze radosne, kolorowe obrazy młodzieńczej beztroski (Ce Jeu, Teenage Dream, The Shoes Wastin’ Time, Mystery Jets Dreaming of Another World) albo odkrywania przez nastolatków nieznanych dotąd emocji (Mistake, Back to December). To właśnie problem dorastania i świat mody określił ten wyjątkowy styl Lemoine’a. Jeszcze przed powstaniem muzycznego projektu o drewnianym chłopcu wątki te można było odnaleźć w krótkometrażówce Lights (2010), zrealizowanej na zlecenie włoskiego Vogue’a. Już wtedy Woodkid starał się pokazać młodego człowieka (granego przez Shauna Rossa, pierwszego modela albinosa), który musi pogodzić się ze swoim losem.

Prawdziwym zwrotem w karierze Lemoine’a był rok 2011, kiedy pół żartem, pół serio postanowił zostać muzykiem i nagrać singiel Iron. Czarno-biały teledysk do tego nowego projektu uformował całą jego późniejszą filmową estetykę. Wszystkie ważne dla Woodkida motywy zostały tak ciasno ułożone obok siebie, że nawet nie wiem od którego zacząć.

Po pierwsze: symbole. Cała tajemnica muzycznego projektu Woodkida zdaje się krążyć wokół jego tatuaży, przedstawiających dwa potężne klucze. Ten motyw regularnie pojawia się też w pozostałych częściach tego swoistego audiowizualnego tryptyku: Iron, Run Boy Run oraz I Love You. Razem z obrazem kościoła (rzymskokatolickiego?) splecione klucze symbolizują jedną z życiowych dróg, z którą człowiek powinien się zmierzyć, czyli z religią. To jeden ze sposobów na wypełnienie emocjonalnej pustki, ostoja duchowa lub miejsce, w którym stajemy się silni.Zwierzęta towarzyszące człowiekowi w jego wędrówce przez życie mogą być symbolami wolności, delikatności, instynktu, siły czy wytrwałości, a także związku ludzi z naturą. Ten stały zwierzęcy motyw Lemoine zawarł również w swoich pobocznych projektach – w teledyskach Lany Del Rey (Born to Die, Blue Jeans), czyli osobistej muzy Woodkida, oraz Drake’a i Rihanny (Take Care).

Po drugie: scenografia. Lemoine stale łączy obrazy różnego typu samotności: jego wideoklipy są kręcone w studio, gdzie człowiek i zwierzę pokazani są na szarym, odciętym od świata tle. Z drugiej strony, widać ich również na tle ogromnych przestrzeni pustego miasta (Run Boy Run) i bezlitosnej, majestatycznej przyrody (I Love You, sekwencja w Take Care), okraszonych patetycznymi dźwiękami orkiestry lub kościelnych organów.

Po trzecie: moda. Woodkid bardzo lubi współpracować z modelkami i modelami (Agyness Deyn, Matwiej Łykow) i projektantami (Kris Van Assche, który ubrał Łykowa w ciuchy Diora w I Love You). Warto wspomnieć, że w tamtym roku Lemoine zrealizował klip promocyjny dla Lolity Lempickiej, gdzie wystąpiła młodziutka aktorka Elle Fanning. Moda, przebranie to rodzaj zbroi ochraniającej ciało. Dzięki temu możemy przykryć nasze prawdziwe uczucia albo pokazać siłę, tak jak ksiądz w I Love You albo młodzi bohaterowie w Iron gotowi do walki z dorosłością.

W ten sposób dochodzimy do punktu czwartego, najważniejszego w twórczości Lemoine’a. W jego teledyskach słychać swoisty krzyk nastolatków o zachowanie swojej dziecięcej niewinności, którą muszą porzucić w walce z dorosłością. Próbują się uzbroić i uciekają (Iron, Run Boy Run), aż w końcu łamią się i z drewnianych, kruchych dzieci stają się zimnymi dorosłymi (I Love You), odpornymi już na wszelkie przeciwności losu. Nie byłabym prawdziwą Polką gdybym nie wspomniała, że motywy wojenne Woodkida nawiązują do jego polskich, żydowskich korzeni. Pracując nad albumem The Golden Age, artysta powrócił do Polski, żeby zrozumieć swoją rodzinną historię i wpleść ją w swoją twórczość, pełną odniesień do problemu dziedzictwa każdego człowieka i śladów, jakie pozostawia w historii.

the golden age okładka

okładka płyty „The golden age”

Sztuka łączenia to coś, co najbardziej fascynuje Yoanna Lemoine’a. Wszystkie ważne dla niego motywy bardzo umiejętnie spaja we wzruszające obrazy, a te – z podniosłą muzyką. Z powodzeniem tworzy swój świat fantasy (wideoklipy Woodkida mogą słusznie kojarzyć się z twórczością Tolkiena, magią serialu Gra o tron, a nawet z grami komputerowymi: Final Fantasy i World of Warcraft), w który łatwo się wciągnąć i po paru sekundach stwierdzić: to jest epickie. Chamber pop to piękne dopełnienie i pewnego rodzaju soundtrack dla wideoklipów Woodkida. Niestety, te cechy nie są w pełni wykorzystane na jego koncertach – zbyt mało tam obrazów, a zbyt dużo prostych efektów świetlnych. Gdyby na wielkich scenach pokusił się o stworzenie epickiego filmu ze swoją muzyką na żywo, te występy przyciągnęłyby ogromne tłumy geeków i miłośników Gry o tron”. Oczywiście, ja stałabym przy barierkach!