Śląsk, którego nie ma – Śląsk, który będzie. Rozmowa z Anną Kokolus
W poniedziałek 1 lipca ruszyła kolejna już, IV edycja konkursu na reportaż „Obiektywnie śląskie”. Tym razem organizatorzy zaproponowali nietuzinkowy temat. Jaki? O tym (i nie tylko) rozmawiamy z organizatorką, Anną Kokolus.
Sylwia Chrapek: Czy patrząc na świat przez obiektyw można być ciągle obiektywnym?
Anna Kokolus: Nazwa naszego konkursu to hasło trochę przewrotne i paradoksalne. Z jednej strony odwołujemy się do obiektywu aparatu i kamery, czyli narzędzi, którymi można ukazać Śląsk. Nie skłaniamy się natomiast ku temu, żeby ukazać go obiektywnie, bo każdy nosi w sobie subiektywną wizję Śląska. Chcemy, by uczestnicy podzielili się z nami tą wizją, bo ona jest najbardziej interesująca. Natomiast pytanie, czy w ogóle można być obiektywnym, jest zupełnie filozoficzne. Skłaniam się ku opiniom, że prawdziwy obiektywizm nie istnieje. Zawsze pojawi się jakiś czynnik, który nakieruje nas na to, co i jak fotografować, nawet jeśli będziemy chcieli być rzetelni i pokazać zjawisko z różnych perspektyw. W tym konkursie zależy nam właśnie na subiektywnej wizji Śląska. Staramy się z nim dotrzeć do wszystkich jego mieszkańców – nie tylko Śląska historycznego, ale Śląska rozumianego jako województwo śląskie. Każdy może zaprezentować swoją wizję – czy to Śląska Cieszyńskiego, czy Zagłębia, okolic Bielska itd., nie tylko Górnego Śląska.
Śląsk, którego już nie ma – Śląsk, który będzie”, to chyba niezłe wyzwanie dla uczestników. Skąd pomysł na taki temat tegorocznej edycji?
Po trzech edycjach zastanawialiśmy się, co jeszcze nowego wymyślić, w jaki temat teraz uderzyć. Na różne sposoby staraliśmy się wcześniej zainspirować uczestników do udziału w tym konkursie i ciężko było nam wybrać, co teraz może stać się tematem przewodnim edycji. Muszę przyznać, że bardzo pomógł nam nasz juror, będący z nami już od trzech edycji, reżyser Lech Majewski oraz profesor socjologii – Tomasz Nawrocki. Hasło to jest intrygujące, troszkę tajemnicze, pobudza do myślenia, nie daje łatwych ścieżek i zmusza do zastanowienia. Mam nadzieję, że przez to będzie bardzo inspirujące i ta edycja będzie równie ciekawa jak poprzednie.
To już IV edycja „Obiektywnie śląskie”. Co sprawia, że wciąż macie motywację do działania? Co wynieśliście z poprzednich edycji?
To, co nas napędza do działania, to, po pierwsze, bardzo pozytywne opinie samych uczestników; to, że takie konkursy są potrzebne. Jest oczywiście bardzo dużo konkursów fotograficznych, ale fajnie jest organizować coś dla ludzi stąd, którzy mogą podzielić się swoją wizją Śląska. Z roku na rok rośnie też liczba uczestników, co jest dla nas wyznacznikiem tego, że konkurs cieszy się popularnością. W poprzedniej edycji otrzymaliśmy ponad 340 reportaży liczących od 4 do 7 zdjęć. Wprowadziliśmy też wtedy nową kategorię: filmy. Otrzymaliśmy 25 zgłoszeń. To była masa pracy dla jurorów. Poza tym Śląsk jest bardzo bogaty i można go ukazać z wielu różnych perspektyw. Każda edycja to inny temat, a pomysły uczestników się nie wyczerpują i mamy nadzieję, że tak pozostanie. Sam konkurs jest też bardzo inspirujący. Posiada pozytywną energię, która napędza zarówno uczestników, jak i organizatorów do działania.
Co zrobić, żeby wziąć udział w konkursie? Na jakie nagrody mogą liczyć uczestnicy?
Trzeba być z województwa śląskiego, pasjonować się fotografią czy filmem, przemyśleć sobie, co można pokazać w ramach zaproponowanego tematu i działać. Później wystarczy tylko wejść na naszą stronę, tam się zalogować i można już zamieścić swój reportaż czy film. Trzeba tylko pamiętać, że film nie może być dłuższy niż 2 minuty, a wcześniej należy umieścić go na portalu youtube. Reportaże z kolei nie mogą być zbiorem przypadkowych zdjęć – muszą mieć jakiś motyw przewodni czy ciąg przyczynowo-skutkowy; reportaż nie może przekraczać 7 zdjęć. Później każdy może obejrzeć prace na naszej stronie: obiektywnieslaskie.pl. Można też wcielić się w rolę jurora i zagłosować na ulubiony fotoreportaż lub film. Często są to opinie odmienne od zdania jurorów, więc warto wyrazić swoje zdanie.
Nagrody to wycieczki do Brukseli ufundowane przez europosła Marka Migalskiego. Otrzymają je zwycięzcy Grand Prix, osoby, które zajmą trzy pierwsze miejsca oraz osoby, które otrzymają wyróżnienia. Współpracujemy też z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych, która ufundowała szereg weekendowych pobytów dla dwóch osób w leśniczówkach w województwie śląskim. Myślę, że jest to o tyle ciekawa nagroda, że osoba interesująca się fotografią czy filmem znajdzie tam masę inspiracji. Mamy też nagrody rzeczowe, np. statyw firmy Manfrotto i książki ufundowane przez Empik. Każdy laureat otrzyma też obramowany wydruk najlepszego zdjęcia ze swojego fotoreportażu o wymiarach 50×70 cm. Można je później z dumą powiesić u siebie w domu.
Mamy też ciekawy konkurs dodatkowy na najgryfniejszy opis fotoreportażu albo filmu – jako że każda z prac musi być opatrzona nawet krótkim opisem. Nagrody w tym konkursie ufunduje zapewne znana czytelnikom strona gryfnie.com. Przykładowe nagrody można obejrzeć, zaglądając do ich „gyszeftu”.
Równie istotne jest to, że za każdym razem po wyłonieniu zwycięzców robimy wystawę. Prezentowana jest po raz pierwszy podczas finału, który w tym roku zaplanowany jest na 19 października. Później objeżdża ona różne ciekawe miejsca województwa śląskiego. Staramy się dotrzeć do jak najszerszego grona i prezentować ją w miejscach, gdzie może ją zobaczyć jak największa liczba osób. Po poprzedniej edycji wystawa pojawiała się w różnych lokalizacjach od października do kwietnia. Był to m.in. nowy budynek dworca w Katowicach, centrum handlowe Trzy Stawy czy atrium Akademii Muzycznej. To bardzo ważne dla laureatów, że ich dzieła może zobaczyć aż tyle osób.
www.obiektywnieslaskie.pl
PS [15 lipca 2013] dostaliśmy od Anny Kokolus maila o treści: „
Miło mi poinformować, że dzięki dofinansowaniu projektu z Instytucji Kultury Miasto Ogrodów powiększyła nam się pula nagród o nagrody pieniężne o wartości 2000 PLN dla najlepszego fotoreportażu i najlepszego filmu tegorocznej edycji: nagroda Grand Prix film: 1000 PLN i Grand Prix fotoreportaż: 1000 PLN”.