Kto jest mistrzem?
30 maja pod szyldem Miesiąca Fotografii w Krakowie w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK odbyła się projekcja filmu Piotra Stasika „Dziennik z podróży”. Na tę okazję sala muzeum wypełniła się po brzegi miłośnikami obrazków zatrzymanych w kadrze.
„Dziennik z podróży” to optymistyczny film drogi, widz jest tu świadkiem międzypokoleniowej przyjaźni, jaka zawiązuje się między chłopcem i mężczyzną, których dzieli blisko 70 lat. W ramach wakacyjnego warsztatu fotograficznego Rolke zabiera swojego ucznia w podróż po prowincjonalnych miasteczkach Polski, dokumentując ich mieszkańców za pomocą starego aparatu. Camper służy bohaterom nie tylko za środek transportu, ale i za ciemnię do wywoływania zdjęć. Życie fotografa było tak barwne, że niemal z każdą z odwiedzanych miejscowości łączy go jakaś historia.
Po prezentacji materiału filmowego festiwalowa publiczność miała okazję zadać pytania reżyserowi oraz bohaterom dokumentu-mistrzowi fotografii reportażowej Tadeuszowi Rolke i jego nastoletniemu uczniowi Michałowi Gonickiemu.
Co było pretekstem do powstania filmu?
Każdy z nas tęskni za tym, aby mieć swojego mistrza. Kiedy byłem dorastającym chłopcem marzyłem, by go spotkać, ale nie przyszedł. Nakręcenie tego dokumentu, to w pewnym stopniu spełnienie moich chłopięcych marzeń. Michał był moim uczniem w szkole Wajdy, chciał nakręcić film o Tadeuszu Rolke-nie doszło do tego, jednocześnie chłopak zafascynował się fotografią analogową, a Rolke zgodził się przekazać mu tajniki tradycyjnej fotografii. Gdy zobaczyłem te dwie twarze razem-coś mnie tknęło, zacząłem kręcić iphon’em ich pierwsze spotkanie, to był początek filmu- wyjaśnił reżyser.
Jak mówił podczas debaty Rolke: Zdjęcia, które robiliśmy z Michałem podczas kręcenia dokumentu powstawały w atmosferze totalnej wolności, były całkowicie bezinteresowne-poza ramami zleceń, obdarowaliśmy nimi naszych „modeli”.
Stasik zwrócił uwagę, że sama fotografia, wyjaśnianie technicznych kwestii szybko zeszły na dalszy plan. Reżyserowi udało się uchwycić relację mistrz-uczeń, niezwykłą więź rodzącą się pomiędzy dorastającym chłopcem, który dopiero buduje swoją tożsamość i dojrzałym, w pełni zdefiniowanym fotografikiem.
„Dziennik z podróży” to magiczny obraz o poszukiwaniu siebie, przemijaniu i po prostu-o spotkaniu z drugim człowiekiem. Dystans i osobliwe poczucie humoru Rolke nadają filmowi wyjątkowo pogodny klimat.
Zachęcam do obejrzenia „Dziennika z podróży” to jeden z tych niezwykłych filmów, o których myślimy jeszcze długo po zakończeniu seansu.