Z nocnego stolika #12
Czytać i czerpać z tego przyjemność, pisać i przyjemność tę dawać – każdy może przynajmniej próbować. Literatura nie jest bowiem zarezerwowana tylko dla tych z tytułem magistra filologii polskiej. Nie dzieli czytelników na lepszych i gorszych, ani pisarzy na profesjonalistów i amatorów. Na dzisiejszym stoliku zabrakło „zawodowego pisarza”. Jest natomiast dziennikarz i filozof, malarz i rzeźbiarz, scenarzysta i producent, krytyk i historyk sztuki. Każdy z nich proponuje coś intrygującego.
Jarosław Makowski: Wariacje Tischnerowskie | 2012
„Wariacje Tischnerowskie” to zbiór esejów Jarosława Makowskiego poświęconych wielkiemu Mistrzowi. Większość z nich była wcześniej publikowana na łamach czasopism. Nie jest to jednak kolejna synteza myśli i twórczości wybitnego filozofa ani próba naukowego spojrzenia na jego spuściznę. To znacznie więcej.
Makowski Tischnera czuje organicznie, wchodzi z nim w ożywiony dialog, a jednocześnie pozwala się prowadzić po zawiłych, miejscami trudnych do przebycia ścieżkach filozofii, teologii, etyki. Zafascynowany Mistrzem, zaraża czytelnika swoim mądrym, wyważonym podziwem. Tischner pozostaje jednak ciągle na pierwszym planie. I jego intuicje – być może nawet bardziej aktualne dzisiaj niż kiedykolwiek wcześniej – które nie dają spokoju, przynosząc jednocześnie nadzieję, które – niczego nie narzucając – stanowią swoiste wyzwanie, a przy tym ukojenie dla niepewnego, współczesnego umysłu.
Bernadeta Prandzioch
Zdzisław Beksiński: Manekiny | 2012
Ci, co projektują manekiny, powinni pierwsi iść do nieba.
Manekiny nie produkują słów, nie żrą, nie śmierdzą, nie wyłazi im owłosienie, można burzyć palcami ich perukowe fryzury, można je gładzić po śliskiej skórze. Doskonałe w milczeniu, są niczym wachlarz, przysłaniający całą nędzę świata, objawioną w słabościach ludzkich. Można by pomyśleć, że Zdzisław Beksiński chciał opisać rzeczywistość nowego rodzaju człowieka – cudownego humanoida bez potrzeb fizycznych i duchowych, bożka, któremu służyć mają ci gorsi – ludzie. W jego rzeczywistości wszystko jest stałe, niezmienne ruchy głową – prawo, lewo, lewo, prawo – od godziny od wielu lat. Nie ma miejsca na opary człowiecze – odwróć twarz do ściany! Nienawidzę, gdy patrzysz, jak drży moja ręka, kiedy głaszczę manekiny!
To porno-miłość dla istot idealnych, uwielbienie starca bez nóg.
Milena Dziadak
Phil Doran: Na przekór Toskanii. Nasze cudowne lata we Włoszech | 2012
Czy dla kogoś Włochy mogą być piekłem na ziemi? Owszem, dla pracoholika. Przekonał się o tym Phil Doran, który podstępem został zaciągnięty do Toskanii, gdzie musiał zmierzyć się z przerażającą sjestą, niemożliwą do skonsumowania ilością jedzenia, absurdalnymi prawami i mieszkańcami, dla których czas płynie całkiem inaczej niż dla reszty świata.
Konfrontacja pędzącej na złamanie karku Ameryki z leniwie sunącą przez rzeczywistość Toskanią zaowocowała przezabawną opowieścią. I wbrew pozorom nie jest to kolejny bezkrytyczny pean na cześć Italii. Do ostatniej strony nie wiadomo bowiem, kto wygra walkę o duszę autora – piekielna Toskania czy niebiańskie Hollywood.
Kamila Buszka
Anda Rottenberg: Sztuka w Polsce 1945 – 2005 | 2007
Sztuka po 1945 roku dla wielu ludzi jest zagadką. O sztuce współczesnej pisze się bowiem sporo, ale są to zazwyczaj artykuły w prasie specjalistycznej, które docierają do nielicznego grona odbiorców. Na rynku wydawniczym brakuje pozycji, która w przystępny i klarowny sposób przedstawiałaby ogrom zjawisk artystycznych zaistniałych w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat. Niekoniecznie prezentowałaby sytuację na całym świecie, ale mogłaby rozlegle opisać wyłącznie sztukę polską. Byłaby bogata w ciekawie podaną treść, a równocześnie pozbawiona niepotrzebnych dygresji i tak zwanego „lania wody”. A dodatkowo byłaby atrakcyjnie wydana, wzbogacona świetnej jakości reprodukcjami. Jej jedyną wadą byłby fakt, że jest po prostu zbyt krótka.
Na szczęście wszystko to już nieaktualne, bo na pomysł opowiedzenia o sztuce po 1945 roku wpadła Anda Rottenberg. I napisała właśnie taką książkę.
Beata Kolarczyk