Światy makro i mikro: Wzajemne zwierciadła w Domu Oświatowym Biblioteki Śląskiej
Poezja harmonii natury, fal morza przenikających się z wielobarwnymi refleksami słonecznymi. Oczy kontemplującego to arcydzieło obserwatora. Refleksje plastyczne Haliny Eysymont na temat owych skarbów natury to stylizowane projekcje konturowe wypełnione mnogością wielobarwnych linii, kompletnie kamuflujące szczegóły krajobrazu. Owe zbiory równoległych linii wypełniające przedstawione kontury raczej stwarzają wrażenie symboli myślowych i malarskich inspirowanych czymś w rodzaju widoku zaoranych pól aniżeli odpowiadają załączonym tytułom tych prac, lecz to tylko wrażenie…
Użyta przez Autorkę stylistyka to niezwykły zabieg redukujący, wręcz minimalizujący formę podejmowanych tematów. Jednak nie stanowi to ujmy ani dla Autorki, ani wobec piękna natury. Przedstawione malarskie kadry są moim zdaniem inspiracją służącą nie tylko popisowi oryginalnej, indywidualnej ekspresji artystycznej, ale też – co istotniejsze – sam rodzaj ekspresji naświetla rejony wykraczające poza dosłowne, optyczne postrzeganie natury. Odkrywa bowiem transcendentalną sferę przenikającą umysł, jego niezliczone oblicza, jak też wzajemne przenikanie się światła zewnętrznego z wewnętrznym światłem człowieka, niczym sprzężenie zwrotne.
Spoglądając na surowe, uproszczone w formie prace Eysymont odnoszę wrażenie malarskiego odzwierciedlania harmonii, porządku w świecie natury, której częścią jest umysł człowieka. Sądzę też, że stanowi to unaocznienie odwrotnego oblicza tego stanu – sama głębia harmonii świata bywa aż nadto iluzoryczna, przepełniona nie tylko wewnętrzną walką o byt, ale przede wszystkim trwającą tysiące lat eksploatacją przez człowieka. W tym przypadku oszczędność ekspresji przemawia do mnie jak ilustracja konsekwentnego ignorowania przez ludzkość świętości naszego „podnóżka”, naszej planety – czynimy ją sobie poddaną w sposób dalece niegodny.
Z drugiej strony konturowe, niemal geometryczne formy są dla mnie wyrazem nieokreśloności ludzkiego ogrodu wyobraźni cechującej się nie tylko względnym ładem – jak w otaczającej naturze – ale też typowo ludzkimi przełomami, dramatami, nieczytelnością wyboru celów, dróg życia. Jak owa „Przecięta góra” sprawiająca wrażenie symboli, ideału ducha, zaanektowanego przez cywilizację materii. Jak „Czarna rzeka” – szlak życia pełen niejednoznaczności, nieprzewidywalności…
Może rozwiązaniem są „Dwie drogi”. Warto wbrew pozorom wybrać tę wąską, gdyż szeroka prowadzi w otchłań. Ów nieprzenikniony labirynt mikrokosmosu jednostki jest zwierciadłem nieodgadnioności makrokosmosu przyrody i na odwrót. Z tego też względu niezamierzoną ilość i jakość szczegółów życia i świata nie sposób oddać nawet najbardziej wyszukanymi niuansami barw i kształtów. Dlatego styl malarski ekspozycji Haliny Eysymont wydaje się nadzwyczaj trafny.
Halina Eysymont- urodziła się 24 maja 1932 roku. Po wojnie podjęła studia na Wydziale Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Józefa Czajkowskiego.W latach sześćdziesiątych współtworzyła warszawską grupę malarzy „Rekonesans”. Brała udział w wystawach sztuki w Polsce i za granicą, m.in. Biennale Sztuki (1963, Iglesias), Kinokuniya Gallery (1966, Tokio), Modern Polsk Konst (1973, Malmo).
Wystawę „Odświeżanie” Haliny Eysymont można oglądać do 31 maja w Domu Oświatowym Biblioteki Śląskiej