Co jest między?
„Na początku jest koniec”[1]. Ironia losu. I jego piękno. Pełne trwogi. Artysta, jak mało kto, jest wrażliwy na subtelności życia, jego przemijanie, ale i próbę utrwalenia. Jego do takich artystów z pewnością można zaliczyć. Był twórcą dość nietypowym. Tak jak sztuka, którą uprawiał. Z pogranicza. Na rozdrożu. Między. Myśląc o tym artyście, nasuwa się jedno: słowo. W całej swej nieograniczoności i zarazem konkretności. Bo w jego przypadku właśnie słowo stało się podstawą artystycznego wyrazu. Wystarczy dodać, że mottem jednej z jego wystaw był cytat z Pisma Świętego, który słowo określa jako początek wszystkiego. Dla Stanisława Dróżdża był właśnie czymś takim. Kierunkiem artystycznego działania.
? Niepewność[2]
Urodził się w Sławkowie w 1939 roku. Tuż przed wojną. Cierpiał z powodu choroby, wiele lat uczył się w domu. Dopiero w wieku dziewięciu lat zaczął samodzielnie chodzić. Co ciekawe, artysta skończył Technikum Rachunkowości Rolnej. Czuł jednak, że bycie księgowym w PGR, to nie jest jego droga. Coraz silniej dawała o sobie znać dusza artysty i humanisty. Rozpoczął więc studia polonistyczne na Uniwersytecie im. Bolesława Bieruta we Wrocławiu. Pisał: „A mi się śni po nocach moje dzieciństwo, moja młodość”[3]. Czyli co?
?! Wahanie
Książka Małgorzaty Dawidek Gryglickiej to wywiad-rzeka z jednym z najbardziej uznanych artystów polskiej awangardy lat 60. i 70. XX wieku, przedstawicielem poezji konkretnej, „pojęciokształtów”. Jest tym cenniejsza, iż stanowi ostatni wywiad, jakiego twórca udzielił przed śmiercią w 2009 roku. Czytając „Odprysk poezji. Stanisław Dróżdż mówi”, odsłaniają się przed nami kolejne etapy jego życia. Ogromnym plusem publikacji są zdjęcia rodzinne Dróżdża, reprodukcje pierwszych szkiców prac, informacji prasowych czy dokumentacja wystaw, przez co książka staje się interesująca także dla laika. Te elementy, poprzez swój osobisty charakter, pewną intymność zwierzeń, miały dla mnie największą wartość.
Nieco trudniejsze w odbiorze są stricte teoretyczne fragmenty, dotyczące uprawianej przez Dróżdża poezji konkretnej. Być może dlatego, że ona sama, będąc na pograniczu literatury i sztuk wizualnych, jest specyficzna, inna. Surowość formy, a jednocześnie głęboki symbolizm, wymagają od odbiorcy pewnego intelektualnego wysiłku i otwartego umysłu. Rozmowa Dawidek Gryglickiej z Dróżdżem niejednokrotnie przybierała formę dogłębnej dysputy, co może być niezwykle cenne dla czytelników bardziej zaznajomionych ze sztuką współczesną i samym dorobkiem Stanisława Dróżdża.
! Pewność
Odwiedzając jego wystawę dwa lata temu, po raz pierwszy zetknęłam się z poezją konkretną. Był to dla mnie zupełnie inny wymiar sztuki. Nieco dziwny, niezrozumiały, ale też przeniknięty uporządkowaniem i logiką. Stanowił wyzwanie. A nawet budził pewien niepokój. „Zapominanie”, „było-jest-będzie”, „Samotność”, „między” to tylko kilka z realizacji artystycznych Dróżdża. Poezję konkretną trudno jest jednoznacznie zdefiniować. Sam artysta określa ją jako „odskocznię poezji”[4], dziedzinę, która mimo iż w nazwie posługuje się słowem „poezja”, obrała jednak inną od niej drogę rozwoju. Dla mnie jest to specyficzna zabawa słowem (bądź znakami graficznymi) i uczynienie z nich obrazu-bodźca do intelektualnej zadumy. Właściwie trudno to opisać. Trzeba to po prostu zobaczyć. Być może książka Dawidek Gryglickiej stanie się dla czytelników impulsem do uczynienia tego pierwszego kroku.
Małgorzata Dawidek Gryglicka, Odprysk poezji. Stanisław Dróżdż mówi, Korporacja Ha!art-Narodowe Centrum Kultury, Kraków-Warszawa 2012.
[1] Tytuł wiersza Stanisława Dróżdża
[2] Nazwy śródtytułów oraz znaki graficzne zostały zapożyczone z pracy Stanisława Dróżdża Tryptyk (Niepewność – Wahanie – Pewność) z 1968 roku.
[3] Małgorzata Dawidek Gryglicka, Odprysk poezji. Stanisław Dróżdż mówi, Korporacja Ha!art-Narodowe Centrum Kultury, Kraków-Warszawa 2012, s. 7.
[4] Małgorzata Dawidek Gryglicka, Odprysk poezji. Stanisław Dróżdż mówi, Korporacja Ha!art-Narodowe Centrum Kultury, Kraków-Warszawa 2012, s. 99.