Czy Pan Samochodzik był zboczony?

Podobno raz do roku w Skiroławkach każdy z każdym w starym młynie. Wagę tej plotki znają wszyscy, którzy poznali losy mieszkańców tej wioski. Resztę zadziwi fakt, że czołowy harcerz kraju – znany przede wszystkim z serii książek o Panu Samochodziku – Zbigniew Nienacki, zajął się tak nieczystą sprawą.

Nienacki mógłby być dwoma osobami i to nie z uwagi na bogaty życiorys czy szaleńcze zmiany osobowości, ale ze względu na jego twórczość. Pokaźna jej część skierowana jest ku młodym, dziarskim chłopcom ( i młodym dziarskim dziewczynom, do których niewątpliwe zlicza się autorka tego tekstu) i opowiada o przygodach jakże dziarskiego historyka, odbierającego z zapałem nielegalnym właścicielom dzieła sztuki i przekazującego je Skarbowi Państwa, oczywiście nie odbierając należnej mu za to nagrody. We wszystkich przygodach Panu Tomaszowi towarzyszy jego dziarski samochodzik przypominający z wyglądu stary rupieć, lecz potrafiący jechać z niesamowitą prędkością po lądzie i wodzie, ku zdziwieniu wszystkich opryszków świata.

Sam Nienacki okres swojej pisarskiej aktywności poświęcony postaci Pana Samochodzika podsumowuje w „Uwodzicielu” – będącym rozliczeniem pisarza z własną twórczością – w następujący sposób: Pewnego dnia gdy zasiadłem do pisania nowej książki, raptem spostrzegłem, że znalazłem się w pułapce. Mój bohater uczynił mnie swoim niewolnikiem. Najpierw zdarł ze mnie garnitur i białą koszulę z krawatem, a kazał nosić welurowe spodnie i swetry, bo on też się tak ubierał. Nakazał mi się nauczyć historii i historii sztuki. Wypędził mnie z miasta, abym nauczył się żeglarstwa i spotykał nieustanną przygodę. (…) Czy przyszło wam kiedyś na myśl, że historia literatury to historia nie tylko określonych prądów literackich, ale w gruncie rzeczy historia rozwoju, dojrzewania i przetwarzania kilkunastu archetypów?”

Dla mnie, czytelnika tych książek, mimo cokolwiek nieprawdopodobnej dziarskości i prawomyślności bohatera serii, wyposażonego w zbiór moralnych wskazówek „na każdy temat”, są one jednym z najpiękniejszych wspomnień dzieciństwa. Opowiadają świat taki, jak powinien wyglądać – dobry, szczery, piękny i mądry, a przy tym w ciekawy sposób przybliżają tajemnice historii sztuki.

Nie dziwię się jednak, że w „dorosłych” książkach Nienacki już tak z ową dziarskością nie szalał, bo jeśli już coś w nich mogłoby być określone tym przymiotnikiem, byłyby to jedynie penisy bohaterów. Inny świat, stworzony w książkach dla starszych czytelników, mógł być dla niego ucieczką od archetypiczności postaci, banalności etycznej i prostych sytuacji z nieodmiennie pozytywnym rozwiązaniem. Nienacki zaczyna bowiem pokazywać świat małych mazurskich wiosek, nie od strony tajemnic historycznych, a tajemnic ludzkich – o wiele trudniejszych do rozwikłania.

„Uwodziciel”, „Raz do roku w Skiroławkach” czy „Wielki las” przesycone są naturalistycznym erotyzmem, a opisy aktów seksualnych w nich zawarte są pozbawione wszelkich sztucznych ubarwień czy upiększeń. W świecie Nienackiego wszystko jednak znajduje swoje miejsce i nie jest dla nikogo dziwnym. W Skiroławkach życiem rządzi plotka: o Brygidzie, która twierdzi, że poczęła z „tutejszego powietrza”, o kulawej Marynie, którą pokrył pijany Antek Pasieka, o kobiecie, która wyrzuciła z domu męża, bo nie wykonywał swojej roboty, aż wreszcie o doktorze, który zanim kobietę weźmie, musi ją najpierw upokorzyć. Powtarzanie tych samych wiadomości, rozpatrywanie ich w kolejnych gospodarstwach nadaje tekstowi melodię, melodię wioski. Po chwili owe wieści nie są już dla nikogo dziwne, a tym bardziej perwersyjne. Czytelnik zaczyna myśleć kategorią plotki, której powodzenie zależy od stopnia jej pikanterii. Ich rozwinięcie staje się osią fabuły, każda plotka zawiera w sobie bowiem odrobinę prawdy. I nie wiadomo kiedy zaczynamy lubić bohaterów, nawet doktora, który musi kobietę upokorzyć i wybaczamy im słabości, tak jak wybacza je mieszkańcom swojej mentalnej wioski. Przecież czytając tabloidy, nie zastanawiamy się nad oceną moralną kolejnego rozwodu czy skandalu wokół gwiazdy, a raczej cieszymy się, że doniesienia z jej życia dostarczyły nam nowej rozrywki.

Z drugiej jednak strony Nienacki nie daje nam odczuć, iż strefa erotyczna, wśród ludzi kulturalnych zazwyczaj skrywana, jest słabością. W wielkim lesie czy wiosce mazurskiej, czyli na terenach najbliższym naturze, seks jest tak samo naturalny jak jedzenie i picie. Myli się, więc ten, kto zarzuca Nienackiemu perwersyjność, gdyż w świecie przez niego wykreowanym, do którego powinna być odnoszona ocena moralności jego bohaterów, jej granice wypadają w innym miejscu.

Sam autor mówi:  Nie piszę utworów dla ludzi zdeprawowanych, ani nie mam zamiaru nikogo deprawować. Odwrotnie. „Uwodziciel” na przykład, był książką, moim zdaniem głęboko moralną i wychowawczą. Tak samo „Raz do roku w Skiroławkach”. To także moralitet. A, że zawiera dużo erotyki? Przecież erotyka jest częścią naszego dorosłego życia, wyrasta z naturalnego prawa do zachowania gatunku. (…) To co się dzieje między mężczyzną i kobietą jest piękne, naturalne, uczciwe i moralne.

I sposób pisania Nienackiego również jest piękny, naturalny, uczciwy i moralny. Opis przyrody, która jest częścią życia bohaterów, niesie za sobą dodatkowe znaczenia. Dla Starego Horsta mieszkającego w głębi lasu, nie był on nigdy zbiorem drzew i innych roślin, a utożsamiał złowrogą siłę, czającą się ze wszystkich stron na życie bohatera. Był przeciwnikiem w walce, posiadał własne plany i pragnienia. W tym świecie przesuwają się również granice prawdopodobieństwa świata – obok ludzi żyją kłobuki – duchy podobne kogutom, rodzące się wtedy gdy nieochrzczone dziecko zostaje pochowane w niepoświęconej ziemi. Ludowe mądrości mówiące na przykład, że kobieta oprócz dupy powinna mieć i honor, wyznaczają granice prawa w tym dziwnym, wpół magicznym świecie.

Coraz rzadziej wymienia się Zbigniewa Nienackiego w gronie wybitnych polskich pisarzy. Czy dlatego, że nie pisał ku pokrzepieniu serc, a moralność wyznawana przez jego bohaterów nie przystaje do tego, co ceni kulturalny Europejczyk ? Nie wiem, domyślam się jednak, że myśl iż kobieta oprócz dupy powinna mieć i honor, możemy uznać za prawdę powszechnie obowiązującą.

A nawet wpisywać ją do pamiętników.

Zbigniew Nienacki, Wielki las Krajowa Agencja Wydawnicza, Lublin 1988.
Zbigniew Nienacki, Raz do roku w Skiroławkach, Wydawnictwo Pojezierze, Olsztyn 1983.
Zbigniew Nienacki, Uwodziciel, Wydawnictwo Pojezierze, Olsztyn 1988.