20×20. Rozmowa z Kają Nosal
20 slajdów. 20 sekund każdy. Zaczęło się w Tokio w 2003 roku. Od dwójki znudzonych architektów, przysypiających na kolejnej prezentacji swoich kolegów. Astrid Klein i Mark Dytham postawili na konkret. Zmuszający prelegentów do zadania sobie kilku prostych, ale ważnych pytań: co, dlaczego i jak chcę powiedzieć ludziom, którzy przyszli mnie posłuchać. Dziś spotkania z prezentacjami w formie 20×20 odbywają się regularnie w ponad 450 miastach na świecie. Z pola architektury przeniosły się na szeroko rozumianą sztukę, działania kulturalne, ale nie tylko. Równie dobrze można opowiadać o gotowaniu lub uprawianiu sportu. Liczy się pasja. W Katowicach Pecha Kucha <czyt. PeczaKcza> zagości już po raz siódmy. Parę słów o tym, jak impreza wygląda od środka, opowiada Kaja Nosal, jedna z organizatorek.
Czy formuła 20×20 się sprawdza?
Sprawdza się. Prezentacje są dynamiczne, bardziej przemyślane. Przygotowując się, musisz się zastanowić, co jest najważniejsze. Jako organizatorzy, nauczyliśmy się, że fajny temat, świetny projekt nie wystarczą, by prezentacja się obroniła. Trzeba mieć trochę taki zmysł „szołmena”. Na początku ludzie się trochę stresują, ale to jest zdecydowanie fajne doświadczenie dla nich. Na najbliższej peczakczy, jako pierwszy wystąpi Robert Riger, uczestnik Toastmasters, który opowie o tym, jak mówić publicznie bez tremy. To się przyda na pewno innym występującym.
Jak Pecha Kucha znalazła się w Katowicach?
Pierwsza Pacha Kucha miała miejsce w Sarp-ie, jako jedno z wydarzeń podczas Śląskich Dni Architektury. Od tego czasu posiadamy licencję, która zobowiązuje nas do organizacji czterech spotkań rocznie.
Kolejne edycje były dosyć swobodne, tzn. zapraszaliśmy każdego, kto chciał o czymś co robi, co go pasjonuje opowiedzieć. Dopiero 6 edycja (23.02.12) miała swój profil. Odbyła się pod międzynarodowym hasłem Pecha Kucha Global Cities Week. I okazało się, że mówienie o Katowicach to niekończąca się opowieść – i edycja ta wypadła świetnie. Znaliśmy ludzi, którzy się zajmują fajnymi rzeczami związanymi z miastem, więc mogliśmy sami ich zaprosić. Był to strzał w dziesiątkę. Chcemy dalej kontynuować ten temat, bo w Katowicach dzieje się naprawdę sporo i jest jeszcze wiele tematów do zaprezentowania.
Kim jest publiczność Pecha Kuchy?
Publiką są młodzi ludzie, zainteresowani tym, co dzieje się w świecie kultury. Jest też tak, że grono ludzi kreujących kulturę jest dość wąskie, dlatego fajnie byłoby ściągnąć ludzi z innych środowisk.
Kiedy kolejna edycja?
5 czerwca. Odbędzie się w oknie KATO. Mamy nadzieję, że dołączą do słuchaczy także ludzie przypadkowi, z ulicy, zatrzymają się, posłuchają. Zależy nam, by grono odbiorców i uczestników się poszerzyło. Inaczej po kilku imprezach, ta inicjatywa może się wypalić, umrzeć śmiercią naturalną.
Dlaczego więc warto przyjść i wystąpić?
Bo ludzie, którzy przychodzą na taką imprezę, są nastawieni by słuchać. Atmosfera jest przyjazna. Można nawiązać ciekawe znajomości. Wszyscy na tym spotkaniu ze sobą rozmawiają. Wiele razy ktoś do mnie pisze „podaj mi maila do tej osoby, która była ostatnio, bo coś od niej chcę”. To jest ważne, jakich ludzi poznajemy. Warto się pokazywać, dzielić pasją. I to nie musi być koniecznie wielki krok, jakiś inwestor z górą pieniędzy, który nas zauważy, ale ktoś, kogo zaciekawimy i nam bezinteresownie pomoże.
—————————————————————————————
Jak się zgłosić?
Jeśli chcesz zaprezentować swoje pomysły podczas PechaKucha Katowice prosimy o wysłanie maila na:
pknkatowice@gmail.com
Prosimy o dołączenie następujących informacji:
– imię oraz nazwisko
– telefon
– maks 5 zdj (przykłady swojej/-ich pracy/prac) w formacie jpeg lub pdf i/lub do 3 przykładowych slajdów
Na facebooku PechaKuchy szukaj dat kolejnych spotkań.