Czytanie jako intertekstualna gra

Faktem jest, że wraz z upowszechnieniem dostępu do komputerów druk przestał być podstawowym medium dla tekstu. Za sprawą rozwoju technologii rola analogowych książek nieco się odmieniła. Teraz tekst nie jest dany, ale zostaje stwarzany w wyniku interakcji odbiorcy z dziełem. Parafrazując słowa znanego surrealisty, można stwierdzić, że hipertekst, to tekst na wolności.

Jaka jest historia powstania hipertekstu? Należy powrócić do 1965 roku, w którym Ted Nelson, 28-letni programista, absolwent studiów na Harvardzie, a dziś profesor uniwersytetu w Keio (Japonia) – jako pierwszy wprowadził pojęcie hipertekstu (Computer Lib/Dream Machines). Hipertekst to nielinearna i niesekwencyjna przestrzeń organizacji danych, której stworzenie stało się możliwe dzięki komputerom. Struktura narzucająca odczytanie linearne – lekturę, została zastąpiona przez wielopoziomową konstrukcję, dającą odbiorcy swobodę poruszania się po tekście – nawigacji. Hipertekst – możliwy dzięki elektronicznej organizacji tekstu – nadał odbiorcy zupełnie nowy, w porównaniu z tradycyjnym tekstem, zakres kompetencji. Odbiorca staje się współautorem, odczytanie możliwe jest jedynie dzięki interakcji z nim, a liczba możliwych interpretacji ograniczona jest jedynie stopniem złożoności hipertekstowej struktury.

Aby przybliżyć pojęcie hipertekstu, musimy powrócić do źródeł, a mianowicie do książki Laurence’a Sterne’a „Życie i myśli J. W. Pana Tristiama Shandy”, która pogwałciła wszelkie ogólnie przyjęte zasady tradycyjnego zapisu tekstu. Zerwała z linearnością, pojawiały się puste strony, złamanie zasad ortografii i interpunkcji. Dwudziestowieczni twórcy antypowieści widzieli w Sternie prekursora swojego gatunku. Wśród późniejszych autorów eksperymentujących z linearną formułą książki znaleźli się m.in. James Joyce, Julio Cortaz, Jorge Luis Borges, Italo Calvino, Milorad Pavic.

Autorem pierwszego hipertekstu jest Michael Joyce (proszę nie mylić z Jamesem Joycem). „Afternoon. A story” uważana jest za pierwszą powieść hipertekstową.  M. Joyce podzielił  hipertekst na dwa typy: eksploracyjny i konstrukcyjny. Pierwszy to taki, który może być ponownie użyty przez czytelnika, ale nie może być zmieniany. Pozwala on poruszać się w obrębie tekstu bez żadnych przeszkód, jednak bez żadnych modyfikacji. Natomiast hipertekst konstrukcyjny pozwala na przemieszczenie się czytelnika po wyznaczonych torach, ale zezwala także na modyfikowanie i dodawanie przez czytelnika własnych leksji oraz hiperłączy.

Pojedynczy fragment tekstu w hipertekście to leksja, pole pisma lub tekston. Leksja może zawierać nie tylko tekst, ale również obraz, dźwięk, wideo.

W hipertekście czytanie zamienia się w grę. Jest to zabawa w nieskończoność, w wieczny powrót, w wielosłowie, w niejednoznaczność.

Dla zaciekawionych teorią hipertekstu polecam książkę „Od liber mundi do hipertekstu. Książka w świecie utopii” Andrzeja Dróżdża oraz „Hiperteksty literackie. Literatura i Nowe Media” pod red. Mariusza Pisarskiego.