„Słaba widoczność” Małgorzaty Szymankiewicz
16 grudnia w katowickiej BWA odbył się wernisaż Małgorzaty Szymankiewicz zatytułowany „Słaba widoczność”. Młoda artystka, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, w swoich pracach eksponuje geometryzację. Główny bohater dzieł – plama – ulega modulacjom, przekształceniom, przybierając abstrakcyjne formy. Dezintegracja elementów nałożonych na siebie, mijających się ze sobą zmierza do syntezy. Ale wysublimowany chaos jest jedynie fasadą, a rozwiązanie enigmy tkwi głęboko…
„Ignoruje spowszedniałą przedmiotowość i przyznaje pierwszeństwo czystemu odczuciu” – słowa Kazimierza Malewicza aż cisną się na usta podczas seansu z artefaktami Małgorzaty Szymankiewicz. Próby interpretacji obrazu, który z natury zakłada niezrozumienie, to jak wielogodzinne dysputy o religii – każdy ma swoją.
Jednak obrazy artystki na pierwszy rzut oka przywołują na myśl infantylną, ale zarazem dojrzałą – o czym świadczą pedantyczne i perfekcyjne pociągnięcia pędzla – układankę, z której dopiero wyłania się jakaś całość. Na pozór przyjemne, łatwe w odbiorze, beztrosko zestawione ze sobą figury są zakodowane. Gdzie znaleźć klucz do kasetki z szyfrem?
– W głowie.
Obrazy abstrakcyjne, figuratywne zaskakują prostotą, jest to jednak prostota pozorna. Pod nikomu nic niemówiącymi kształtami kryje się bowiem coś więcej, znacznie więcej. Obrazy, jak krzywe zwierciadło, dają się w sobie przeglądać. Rozwiązanie tej łamigłówki to lustra. Wielka kraina psychologicznych luster. W interpretowanych obszarach można oglądać swoje podświadome ego, przyjrzeć się marzeniom i snom spychanym na co dzień na plan dalszy. Im dalej w las, im bardziej w obraz artystycznej fantasmagorii, tym więcej wiemy o sobie samych. Tu sprytnie na wierzch wychodzą nieświadome treści psychiczne, cechy osobowości. Czy psychogram tak zszokował samą artystkę, że postanowiła go podrzeć na kawałki i poukładać od nowa? Tego nikt z nas się nie dowie, ale każdy może poczuć na sobie emocje, jakie wypływają z obrazów. Te dzieła tętnią życiem wprawione w pozorny ruch. Trójwymiarowość poszczególnych elementów sprawia, że obraz kawałek po kawałku płynie jak w formalinie albo unosi się w powietrzu. Z każdą chwilą nabiera nowej treści, wibrującej tonizującymi barwami. Determinanta odpowiedzi i poziom formy zaskakują znaczeniem przy bliższym kontakcie.
O Małgorzacie Szymanowicz można powiedzieć tylko jedno: „Niektórzy malarze przekształcają słońce w żółtą plamę, ale są inni, którzy dzięki swojej sztuce i inteligencji przekształcają żółtą plamę w słońce”.
Resztą nakarmmy głodną abstrakcji wyobraźnię…
Wystawę „Słaba widoczność” można oglądać w Małej Przestrzeni w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach (ul. Korfantego 6), w godzinach od 10.00 do 18.00 od wtorku do niedzieli. Wystawa potrwa od 16.12.2011 r. do 20.01.2012 r.