Ostatni socjaldemokrata
W ostatnich chwilach swojego życia wybitny profesor Uniwersytetu Nowojorskiego, historyk, Tony Judt, rękami swoich bliskich spisuje testament – manifest socjaldemokraty.
Źle ma się kraj to szeroka analiza ostatnich stu lat rozwoju demokratycznych społeczeństw zachodniego świata. Autor przeprowadza nas przez historię powstania nurtu socjaldemokratycznego, jego wyłaniania się z problemów początku XX wieku, wielkiego kryzysu, stopniowe budowanie gospodarek dobrobytu, aż po ich powolny rozkład obserwowany w ostatnich latach. Rozprawa kończy się poszukiwaniem powodów upadku troskliwej relacji państwo-obywatele i poczucia wartości obywatelstwa jako takiego oraz receptą na przyszłość tej relacji.
Ujęcie historii myśli jest tu dokładne, obszerne i rzetelne. Nieco inaczej sprawa wygląda w opiniowaniu aktualnej sytuacji lub zdarzeń niedawnych – zwłaszcza tych stojących w opozycji do poglądów naukowca. Chociaż stara się on zachować obiektywizm, nieraz manipuluje faktami, nie przytaczając racjonalnych i słusznych argumentów przeciwników opiekuńczej roli państwa bądź też, umniejszając pozytywne zmiany ostatnich lat w rozwoju społeczeństw.
W znaczniej mierze w książce pominięto problemy społeczne krajów wysoko rozwiniętych – te, z którymi nie musiały się mierzyć wcześniej, jak chociażby imigracja z krajów trzecich (bo nie tylko z Trzeciego Świata), z którą Europa Zachodnia nie umie się uporać w duchu zasad socjaldemokracji.
Autor w ganieniu rozwiązań prywatyzacyjnych nie bierze również pod uwagę efektowności przedsiębiorstw przejmujących zadania państwa. Jasnym jest, że będą te przedsiębiorstwa wykorzystywały nadane przez zleceniodawcę (państwo/samorząd) warunki, ale jest to efekt realizacji celu każdego z nich – maksymalizacji zysku.
Ważną jednak rolę w odbiorze książki ma perspektywa pochodzenia – ciężko jest ją odczytywać zgodnie z intencjami, będąc pozbawionym optyki anglosaskiego porządku społecznego.
Pomimo słabszych momentów książka warta jest uwagi ze względu na ważny głos w sprawie kształtu dzisiejszych społeczeństw i gospodarek narodowych. Co warto w tym miejscu zauważyć, lektura, chociaż jest związana ściśle z ekonomią i historią jej myśli, opisuje zastane zjawiska w sposób przystępny dla każdego odbiorcy. Jestem w stanie wybaczyć stronniczość dzieła, ponieważ czuć w nim ducha autora, jego misję, a wszystkie rady płyną z serca i wiary w ludzi, co łączy go w optymizmie z pierwszymi dziełami Adama Smitha.
Źle ma się kraj dodatkowo „zyskuje” w obliczu wydarzeń ostatnich miesięcy – skali ujawnianych zadłużeń państw zachodu, kryzysu zaufania, ruchu oburzonych czy okupacji Wall Street.
Może myśl autora powinna być rozszerzona na Źle ma się świat?
Chcąc znaleźć rozwiązanie dla dzisiejszych problemów, głowiąc się nad dotykającymi nas zjawiskami, profesor Tony Judt nieświadomie podaje receptę. Odpowiedź ukryta jest w przełomie XIX i XX wieku.
Jaka? To już pozostawiam czytelnikom rozprawy.
Tony Judt „Źle ma się kraj. Rozprawa o naszych współczesnych bolączkach” ; Wydawnictwo Czarne; Wrocław 2011;
Ocena Reflektora (1-5):